Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Ważne zwycięstwo w meczu pomyłek

Data publikacji: 17 marca 2018 r. 17:57
Ostatnia aktualizacja: 18 marca 2018 r. 10:32
Piłka nożna. Ważne zwycięstwo w meczu pomyłek
 

Termalica Nieciecza - Pogoń Szczecin 2:4 (2:1) 0:1 Delew (22), 1:1 Gergel (30), 2:1 Pawłowski (36), 2:2 Dwali (54), 2:3 Dwali (59), 2:4 Delew (80).

Żółte kartki: Grzelak, Piątek (Termalica), oraz Piotrowski, Drygas, Załuska (Pogoń)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów 1 253.

Termalica: Mucha - Szeliga, Kupczak, Grzelak, Mikovic (78, Śpiączka) - Jovanovic, Piątek - Gergel, Stefanik (68, Iancu), Pawłowski (68, Guba) - Gutkovskis.

Pogoń: Załuska - Rapa, Fojut (86, Rudol), Dwali, Nunes - Delew, Piotrowski, Drygas, Murawski (68, Hołota), Matynia (53, Zwoliński) - Rasmussen.

Piłkarze Pogoni Szczecin odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, które pod wieloma względami może stanowić duży przełom w walce o uratowanie ekstraklasy. Przede wszystkim pokonali bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie i to na jego boisku.

Wygrali na tyle pewnie i wysoko, że mają z Termaliką lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Oznacza to, że drużyna osiągnęła trzypunktową przewagę nad strefą spadkową, ale jeżeli zespół z Niecieczy zechce portowców wyprzedzić, to będzie musiał odrobić cztery punkty. Pogoń w tak dużej strefie komfortu jeszcze w tym sezonie nie była. Wydaje się, że uczyniła milowy krok, by osiągnąć cel, który jeszcze trzy miesiące temu wydawał się mało realny.

Szczecinianie wbili rywalom na jego boisku cztery gole. Po raz ostatni ta sztuka udała się Pogoni ponad 16 lat temu, kiedy zespół rozbił we Wrocławiu Śląsk 4:0. Trzeba jednak uczciwie stwierdzić, że wygrana nie była poparta grą efektowną, ofensywną, szeregiem imponujących akcji.

Pierwsza połowa fatalna

Wręcz przeciwnie. Pogoń długimi okresami prezentowała się źle, a w całej pierwszej połowie nawet fatalnie. Swoją wygraną powinni zadedykować bramkarzowi drużyny przeciwnej. Jan Mucha miał przed sezonem wzmocnić drużynę ze Szczecina i dziś możemy być wdzięczni losowi, że tak się nie stało.

36-letni Słowak bronił na poziomie kompromitującym, popełniał błędy, które nie zdarzają się nawet juniorom. Pogoń trzy z czterech bramek zdobyła po stałych fragmentach gry. Pierwszą po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego Delewa. Piłka była mocno uderzona, ale leciała w róg bramki gdzie stał bramkarz, a mimo to nie zareagował.

Drugi i trzeci gol dla Pogoni to prawdziwe kuriozum. Gola na 2:2 zdobył Dwali, który z ostrego kąta zgrywał piłkę w pole karne, a ta przez przypadek wpadła do bramki. Obrońca z niemal zerowego kąta przerzucił piłkę nad stojącym w bramce Muchą.

Kolejny gol, to również komedia pomyłek w polu karnym Termaliki. Przy czwartej bramce Mucha padł na kolana i przepuścił strzał lecący prosto w niego. Zespół z Niecieczy po tych stratach już się nie podniósł, choć miał jedną dobrą okazję do wyrównania, ale pojedynek sam na sam z Pawłowskim wygrał Załuska.

Cztery razy sam na sam

Przebieg meczu w drugiej połowie był zaskakujący, ponieważ przed przerwą to defensywa portowców grała na poziomie absolutnie odbiegającym od ekstraklasowych standardów. Termalica zdobyła dwa gole, a powinna mieć ich na koncie cztery. Tyle razy wychodziła na czystą pozycję sam na sam z Załuską. Do takich samych sytuacji dochodziło też w potyczce z Cracovią.

Nasi obrońcy wysoko ustawieni nie umieli w porę reagować, gdy Pogoń niespodziewanie traciła piłkę w środkowej strefie boiska. Rywal, a konkretnie trzy razy Gergel, a raz Pawłowski wychodzili na czystą pozycję bez kłopotów. Dwa razy zakończyło się to golem, raz piłkę z linii bramkowej wybił Murawski, a raz Gergel dokonał złego wyboru i nie oddał strzału.

W meczu drużyn zagrożonych spadkiem, mających bardzo duże problemy z organizacją gry defensywnej, nieco lepsza okazała się Pogoń. W spotkaniu pełnym chaosu, kompromitujących błędów w defensywie nieco mniej mieli ich na koncie szczecinianie. Odnieśli ważne zwycięstwo, a do zapamiętania jest suchy wynik, bo poziom gry szczególnie przed przerwą był najgorszy od kiedy trenerem został Kosta Runjaic. ©℗ Wojciech Parada

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Brawo Pogon !!!
2018-03-18 10:28:18
Walczac o utrzymanie i strzela sie 4 gole na wyjezdzie? Trzeba wiecej? Jakos ta Pogon calkiem niedawno miala byc wyrugowana za lotnisko! I co? Ano gowno i teraz dobra stara rada jeszcze ze starych czasow a brzmiala ona tak: do golenia goscie stali i przechodnie prosimy na Twardowskiego za 2 tygodnie!
Kibic od wieków
2018-03-17 20:22:04
Gra Fojuta mnie poraża,cała defensywa robi tak rażące błędy przez niego,że to jest odpowiedzią dlaczego tracimy gole i przegrywamy mecze.Rasmusen faktycznie pracuje,stara się,ale bądźmy poważni-jak piłkarze nie chcą do niego grac lub go zlewają to pożytku z niego nie będzie.Podzielam uwagę,że Pogoń zagrała brzydko.Wiadomo jednak,że w tej fazie rozgrywek na wygląd artystyczny już nie zwraca się uwagi,liczą się zdobyte punkty,te są bezcenne.Jutro o tym spotkaniu nikt już nie będzie pamiętał.Miało być zwycięstwo i ono jest.Cieszmy się tym co jest.Przyjdzie czas na wnioski i analizy po zakończeniu rozgrywek.
Bis .
2018-03-17 19:28:47
Fenomenalna bramka Deleva z rzutu wolnego . Silny i podkręcony strzał w samo okno. Znakomity strzał-lob głową Dwaliego na 2-2. Trzeba chwalić Pogoń za skuteczność.
Wiatr
2018-03-17 18:39:37
Widać było że w 2 połowie z wiatrem grało się Pogoni lepiej. Obrona robi straszne błędy i coś trzeba z tym zrobić! Patrząc na to jak było parę miesięcy temu to i tak jest dobrze a cuda ciężko z tego rozsypanego zespołu zrobić.
Mocne odbicie.
2018-03-17 18:17:26
Brawo koledzy . 4 gole strzelone na wyjeżdzie to duże osiągnęcie. Pogoń była , znowu , wolniejsza od przeciwnika , ale tym razem przeważyły wyższe umiejętności. Pogoń przebiegła 118 km . To o 14 km więcej niż z Cracovią. Żal mi Rasmussena. Przebiegł ponad 11 km , a nie dograno mu ani jednej piłki. Brak w Pogoni pomocnika , który potrafi dograć prostopadłą piłkę.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA