Środa, 04 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. W Pucharze Polski Pogoń podejmuje Zagłębie Lubin

Data publikacji: 04 grudnia 2024 r. 06:54
Ostatnia aktualizacja: 04 grudnia 2024 r. 06:54
Piłka nożna. W Pucharze Polski Pogoń podejmuje Zagłębie Lubin
Grecki snajper nasłuchuje transferowych propozycji? Fot. Ryszard PAKIESER  

W środę (4 grudnia) o godz. 21 na stadionie przy ul. Twardowskiego ekstraklasowi piłkarze Pogoni Szczecin w 1/8 finału Pucharu Polski podejmą występujące na tym samym szczeblu Zagłębie Lubin, a losowanie ćwierćfinałów (25-27 lutego) odbędzie się we wspomnienie Świętego Mikołaja, czyli 6 grudnia o godz. 14.15.

Lubinianie mieli więcej czasu na odpoczynek, bo ostatni mecz ligowy grali już w piątek (na wyjeździe wyrównali z Cracovią na 1:1 w doliczonym czasie, mimo gry od 9. minuty w dziesiątkę), a portowcy mieli ciężki pojedynek ligowy dopiero w niedzielę z Jagiellonią Białystok, który także zakończył się podziałem punktów (1:1). Te dwa dni różnicy w czasie na regenerację mogą mieć znaczenie, bo Pogoń ma bardzo skromną ławkę rezerwowych i wielu piłkarzy w dość zaawansowanym wieku. W tym roku portowcy zremisowali już z Jagiellonią w Białymstoku 2:2, a kilka dni później przegrali w finale PP, więc nieco boimy się powtórki.

Z Zagłębiem z powodu kartek nie zagra jedyny pełnowartościowy napastnik Efthýmis Kouloúris, a jak mówił na wtorkowej konferencji prasowej trener Robert Kolendowicz, w ataku zastąpi go ktoś z grona: Alexander Gorgon, Patryk Paryzek, Antoni Klukowski i ewentualnie Kamil Grosicki. Szkoleniowiec powiedział też, że grecki napastnik ma oferty transferowe, więc znając politykę szczecińskiego klubu, prawdopodobnie nie ujrzymy go już na boisku w Szczecinie...

Z powodów zdrowotnych nie wystąpią: Mariusz Malec, Danijel Lončar i Marcel Wędrychowski, a problemy mięśniowe od jakiegoś czasu ma też pierwszy bramkarz Valentin Cojocaru. W ostatnim pojedynku po kontuzjach wystąpili: Rafał Kurzawa i Patryk Paryzek, ale trudno ocenić czy są już w pełni zdrowi, a jeśli nawet, to w jakiej są formie...? W niedzielę urazów doznali też Linus Wahlqvist (niedawno też pauzował z powodów zdrowotnych) i Léo Borges, więc mogą być problemy.

W ligowych meczach Pogoń mierzyła się dotychczas z Zagłębiem Lubin 57 razy i oprócz 22 remisów ma nieco więcej zwycięstw (18) niż porażek (17), lecz mimo to ma bardzo niekorzystną różnicę bramek (62-76). W jesiennej rundzie (w lipcu) portowcy zremisowali w Lubinie 2:2 po golach Kouloúrisa i Paryzka, a ligowy rewanż odbędzie się już niebawem, bo w ostatni dzień stycznia lub na początku lutego Anno Domini 2025. W PP kluby zmierzyły się tylko raz, na tym samym etapie co teraz, bo w 1/8 finału i Duma Pomorza na wyjeździe wygrała 3:1. Najwięcej goli dla Pogoni w meczach z miedziowymi zdobyli Robert Dymkowski (7) i Olgierd Moskalewicz (5), a ten drugi reprezentował też barwy Zagłębia, strzelając portowcom 2 bramki. W ostatnich pięciu spotkaniach Pogoni z Zagłębiem nie było remisu, a gdyby teraz się trafił, to będzie dogrywka i ewentualnie rzuty karne, więc zawody mogą się zakończyć nawet koło północy. Dodajmy, że podstawowym zawodnikiem lubinian jest  były kapitan Pogoni Damian Dąbrowski, a były portowiec Luís Mata częściej siedzi na ławce rezerwowych.

Mecz odbędzie się w górnicze święto, czyli w Barbórkę, a goście to górnicy miedzi, więc czy będą z tej okazji w jakiś sposób faworyzowani? Miejmy nadzieję, że sędzia Jarosław Przybył z Kluczborka poprowadzi zawody bezbłędnie, ale pamiętamy półfinał PP sprzed dokładnie 39 lat w Barbórkę w Katowicach, prowadzony przez najlepszego w owych czasach arbitra, a później prezesa PZPN Michała Listkiewicza. Był to rozgrywany 4 grudnia rewanż dwumeczu z GKS-em (1 grudnia w Szczecinie Pogoń wygrała 2:1) i w 87. minucie, gdy portowcy przegrywali 1:2, wpadający w pole karne Marek Leśniak został sprowadzony do parteru, ale gwizdek sędziowski milczał... Szczecińscy piłkarze podbiegli do Listkiewicza, z ławki rezerwowych zerwał się ŚP Leszek „Napoleon" Jezierski, a katowiczanie kontynuowali grę, po kontrze strzelając gola na 3:1, a później zdobyli Puchar Polski. Katowiccy kibice mówili, że nie pobiją małej grupki szczecińskich szalikowców, bo rozumieją ich ból... Były to inne czasy, bez VAR-u, ze sporadycznymi transmisjami w telewizji. Dodajmy, że we wspomnianym dwumeczu, 3 bramki Dumie Pomorza strzelił niedawno zmarły reprezentant Polski ŚP Jan Furtok.

Pogoń poinformowała w poniedziałek, że na pucharowy mecz będzie można wejść z kubkiem termicznym z gorącym napojem, ale decyzja została odwołana, ale za to gorąca herbata na stadionie będzie bezpłatna w licznych punktach. ©℗ (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kufel
2024-12-04 15:33:17
Upadły klub zarządzany przez chytrych nieudaczników!!
ZS
2024-12-04 15:16:17
To się w pale nie mieści... Jedyny dobry napastnik i do sprzedania?? Po jaką cholerę grają w e-klapie? Wynika z tego że odpowiedni poziom to 3 liga a stadion niech służy też mieszkańcom SzczecinaxD
Juras
2024-12-04 12:12:28
Dlatego każda strzelona przez niego bramka miała słodko gorzki smak, bo było wiadome, że przybliża do sprzedania go. Teraz będzie walka o utrzymanie w ekstraklasie.
Krętactwo klubu
2024-12-04 10:05:16
Jaki jest prawdziwy powód odsunięcia od zespołu tych zawodników; Smoliński,Mariusz Malec, Danijel Lončar i Marcel Wędrychowski-? Dlaczego trener,Zarząd wprowadza kibiców w błąd mówiąc o" kłopotach zdrowotnych" Ci zawodnicy od wielu wielu miesięcy są poza "kadrą"

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA