Paweł Cibicki jest nie tylko jedynym tegorocznym wzmocnieniem Pogoni Szczecin, ale również piłkarzem najbardziej utytułowanym i zaledwie jednym z trzech w drużynie mającym na koncie tytuł mistrza kraju.
26-letni skrzydłowy dokonał tego grając w barwach szwedzkiego Malmoe FF, natomiast z innych obecnych graczy Pogoni takimi samymi sukcesami mogą się pochwalić jeszcze: Ricardo Nunes – mistrz Słowacji z roku 2012 oraz Srdjan Spiridonovic – mistrz Austrii z roku 2013.
Nie ulega wątpliwości, że cała trójka należy do najlepiej wyszkolonych piłkarzy w zespole Kosty Runjaica, choć dla Nunesa to najprawdopodobniej ostatni sezon w barwach szczecińskiego klubu. Cibicki i Spiridonovic to praktycznie nasze jedyne obecnie ofensywne atuty i nie jest przypadkiem, że w bardzo młodym wieku byli częścią drużyn wygrywających ligę szwedzką i austriacką, oraz zdołali zadebiutować w fazie grupowej Ligi Mistrzów. To pułap dla polskich drużyn obecnie absolutnie niedostępny.
Piłkarze ci znajdują się obecnie w najlepszym piłkarskim wieku, dopiero teraz mogą pokazać pełnię swoich możliwości. Bardzo w nich wierzymy licząc oczywiście też na zdobyte doświadczenie w sezonach, kiedy zdobywali mistrzowskie tytuły. Nie byli piłkarzami podstawowymi, ale jednak doskonale pamiętają, jaka atmosfera panuje w zespołach walczących o najwyższe trofea.
Cibicki trzy razy mistrzem
Cibicki został mistrzem Szwecji aż trzy razy – w latach 2013, 2014 i 2017. Siedem sezonów temu świętował swój pierwszy tytuł. W tym samym czasie uczynił to Spiridonovic w lidze austriackiej, a rok wcześniej Ricardo Nunes w lidze słowackiej.
W roku 2014 drużyna Malmoe uzyskała awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Szwedzi wyeliminowali w kwalifikacjach mocne zespoły: Spartę Praga i RB Salzburg. Cibicki zaliczył cztery epizody w roli rezerwowego, był ważną częścią zespołu, choć nie graczem podstawowym.
W fazie grupowej mistrz Szwecji trafił do jednej grupy z Juventusem Turyn, Atletico Madryt i Olympiakosem Pireus. Zderzenie z dużym europejskim futbolem było dla Malmoe FF bolesne. Zespół przegrał pięć spotkań, wygrał tylko raz z mistrzem Grecji i przy dużym udziale Cibickiego.
20-latek wszedł na boisko na ostatni kwadrans, zaliczył asystę, a jego zespół wygrał 2:0. Młody napastnik dostał też szansę przeciwko Juventusowi. Zagrał 20 minut i mierzył się z obrońcami tej klasy, co: Bonucci, Chiellini, a w składzie byli jeszcze między innymi: Pirlo, Pogba, Vidal i Tevez.
Transfer do Championship
Cibicki w wieku 23 lat miał już na koncie trzy tytuły mistrza Szwecji, w letnim oknie transferowym roku 2017 został sprzedany do angielskiego Leeds United. W wieku 23 lat rozpoczęła się jego prawdziwa, dorosła kariera. Postawione zostały przed nim konkretne zadania, trafił do poważnej ligi z innego kraju i zaczęły się problemy.
Obecnie znalazł się w drużynie, która wciąż teoretycznie liczy się w walce o mistrzostwo kraju i byłby to pierwszy taki wyczyn 26-latka poza swoim krajem, który reprezentował podczas młodzieżowych mistrzostw Europy trzy lata temu rozgrywanych na polskich boiskach.
Srdjan Spiridonovic w swoim rodzinnym kraju jest postacią znaną, z dość pokaźnym dorobkiem. Bardzo długo przebijał się do drużyny potentata ligi austriackiej Austrii Wiedeń i miał z tym poważny problem. Był jeszcze zawodnikiem bardzo młodym, więc pokornie czekał na swoją poważną szansę i kilka razy miał okazję do wykazania się.
Cibicki swój pierwszy mistrzowski tytuł wywalczył w wieku 19 lat, natomiast Spiridonovic jest rok starszy i mistrzowskim tytułem w Austrii cieszył się mając 20 lat. Zagrał między innymi w swoim jedynym meczu na poziomie fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko drużynie Atletico Madryt z takimi piłkarzami w składzie, jak: Costa, Turan, Curtois czy Felipe Luis.
Spiridonovic przeciwko Atletico
Dość krótko poczuł smak futbolu na najwyższym światowym poziomie. Austria Wiedeń w obecności 45 tysięcy kibiców przegrała to spotkanie na stadionie Ernsta Happela w Wiedniu 0:3, Spiridonovic wszedł na boisko przy stanie 0:2 i toczył pojedynki z występującymi po tej samej stronie boiska takimi piłkarzami, jak Koke i Juanfran.
Ricardo Nunes jest w Pogoni już od prawie sześciu lat. Zanim trafił do Szczecina, klubem, w którym spędził najwięcej czasu i w którym osiągał największe sukcesy była słowacka Zilina. Dla tego klubu grał przez dwa lata, rozegrał 51 spotkań, wywalczył z tym klubem puchar i mistrzostwo kraju, grał z tym klubem w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Będąc właśnie piłkarzem Żiliny zagrał w reprezentacji RPA przeciwko Polsce w meczu rozegranym na Stadionie Narodowym w Warszawie. To był jego debiut, rywalizował na boisku najpierw z Pawłem Wszołkiem, a w drugiej połowie z wychowankiem Pogoni Kamilem Grosickim, którego nie upilnował. Grosicki zaliczył w tamtym spotkaniu asystę przy jedynym golu w meczu zdobytym przez Marcina Komorowskiego.
Nunes mistrzem Słowacji
Nunesa od Cibickiego i Spiridonovica różni to, że wywalczył tytuł mistrzowski nie w kraju, w którym się wychował i który reprezentował w rozgrywkach juniorskich. Dokonał tego w niezbyt mocnej lidze słowackiej, ale jednak zdołał to osiągnąć, co nie udaje się każdemu piłkarzowi.
Nunes w Żilinie rywalizował o miejsce w składzie z Patrickiem Mrazem i wychodził z tej rywalizacji przeważnie zwycięsko. Do drużyny wprowadzał 17-letniego wówczas Milana Skriniara, dziś podstawowego reprezentanta Słowacji, którego cztery lata temu Żilina sprzedała do Sampdorii za 6 mln euro, a po roku Inter Mediolan wykupił go za 35 mln euro.
Dziś 25-letni Słowak wyceniany jest na kwotę 60 mln euro, uznawany jest za jednego z najlepszych obrońców na świecie, a dorosłego futbolu uczył się u boku obecnego lewego obrońcy Pogoni Szczecin. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser