Pogoń po czterech kolejkach nowego sezonu znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Jako jedyna w czterech meczach przegrała aż trzy razy, więcej goli stracił tylko jeden zespół – zamykający tabelę Piast Gliwice.
Prezes Jarosław Mroczek przedstawiając nowego trenera Macieja Skorżę ogłosił, że z tym szkoleniowcem klub wejdzie na wyższy poziom sportowy. Początek sezonu nie potwierdza tych zapowiedzi.
Pogoń od kilku sezonów deklaruje, że chce uchodzić za klub mocno stawiający na piłkarzy młodych, wychowanków, a następnie zarabiać na ich sprzedaży. Na deklaracjach się jednak kończy. W tegorocznym turnieju młodzieżowych mistrzostw Europy nie było ani jednego piłkarza Pogoni Szczecin.
Popyt na młodzieżowców
Z tamtej drużyny kontrakty z zagranicznymi klubami podpisało w obecnym okienku transferowym lub wkrótce podpisze aż siedmiu piłkarzy z ligi polskiej. Jan Bednarek, Tomasz Kędziora, Dawid Kownacki, Paweł Jaroszyński, Przemysław Szymiński, Radosław Murawski, Jarosław Jach (wkrótce ma podpisać kontrakt) kosztowali zagraniczne kluby łącznie niespełna 16 mln euro.
Okazało się zatem, że efekt młodzieżowych mistrzostw Europy zadziałał, młodzi piłkarze znajdujący się w szerokiej kadrze swojej reprezentacji dostali ciekawe propozycje. Skorzystali zawodnicy, skorzystał klub.
Pogoń ma obecnie w składzie aż siedmiu piłkarzy z rocznika 1995, a więc najlepszego, by się dobrze wypromować i nie zanosi się, by jeszcze w tym roku zgłosił się choćby po jednego z nich jakiś zagraniczny klub.
Kort daje jakość
Spośród piłkarzy z rocznika 1995 najlepsze wrażenie sprawia Dawid Kort, ale w dwóch na cztery mecze zaczynał grę od ławki rezerwowych. Działo się to w meczach, w których Pogoń do przerwy przegrywała, szybko straciła dwa gole, zdecydowanie rywalowi ustępowała i praktycznie nie podjęła walki w środkowej strefie boiska.
Było tak w meczu z Wisłą i powtórzyło się w spotkaniu z Zagłębiem. W tym pierwszym meczu rywal prowadził 2:0 po 20 minutach, w tym drugim wygrywał 2:0 po półgodzinie. Równie źle było w jednym i w drugim meczu.
W obu tych meczach trener Skorża wystawił do gry w środkowej strefie boiska tych samych trzech piłkarzy: Tomasza Hołotę, Rafała Murawskiego i Kamila Drygasa. Żaden z nich nie ma ofensywnych atutów, a dodatkowo okazało się, że przynajmniej dwóch z nich fatalnie spisuje się też w defensywie, choć uchodzą za piłkarzy stricte defensywnych.
Skuteczni wychowankowie
Pogoń z czterech obecnych meczów najlepiej wyglądała wtedy, gdy Kort był na boisku i zdecydowanie źle, gdy go na nim nie było. To niejedyny wychowanek, który dość opornie przekonuje do siebie utytułowanego szkoleniowca, choć kilku innych dało wiele sygnałów, że powinni być traktowani zdecydowanie bardziej poważnie.
W meczach sparingowych wychowankowie zdobyli osiem z dziewięciu goli, natomiast jedyną wygraną w obecnym sezonie też zapewnili wychowankowie. Dawid Kort zaliczył asystę przy pierwszym golu, a Sebastian Rudol zdobył zwycięską bramkę. Ten ostatni przeplata mecze dobre z bardzo złymi, ale tak samo jak piłkarze doświadczeni, którzy są w Pogoni po to, by trzymać odpowiedni poziom całej drużyny.
Jarosław Fojut, Rafał Murawski i Adam Frączczak już wiosną zawodzili, z nimi w składzie zespół nie wygrywał meczów. Swoje najlepsze i zwycięskie mecze zagrał bez Murawskiego w składzie, który akurat był kontuzjowany i tylko dzięki temu szansę otrzymali Kort z Listkowskim, którzy w najważniejszych meczach wiosny pociągnęli zespół do trzech zwycięstw zapewniających grupę mistrzowską.
Powtórka z poprzedniego sezonu
W obecnym sezonie to się powtarza. Wiekowi piłkarze, których poziom sportowy systematycznie się obniża ponownie mieli być piłkarzami, na których miała się opierać gra drużyny. Dla trenera Skorży byli to do tej pory piłkarze absolutnie pierwszego wyboru. Tylko raz się zdarzyło, by Murawski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych i Pogoń wtedy mecz wygrała.
Murawski, Hołota i Drygas, a więc piłkarze, którzy do tej pory są dla trenera Skorży pierwszym wyborem, wykonali dotąd po jednym celnym podaniu w pole karne przeciwnika, podczas gdy jeden Kort takich podań miał sześć. Fojut sprezentował wygraną Jagiellonii, a Frączczak nie oddał dotąd celnego strzału na bramkę przeciwnika.
W przypadku tego ostatniego sytuacja się powtarza. Wiosną w pierwszych dziewięciu meczach celnie strzelał tylko dwa razy. To był w ubiegłym sezonie nasz najlepszy strzelec, ale o wielu piłkarskich ograniczeniach i jeżeli Pogoń myśli o tym, by wejść na wyższy poziom, to z piłkarzami, z którymi nie udało się to w poprzednim sezonie, również w obecnym będzie to trudne do zrealizowania. Trzeba szukać innych rozwiązań.
Przykład Piotrowskiego
45 minut w wykonaniu Jakuba Piotrowskiego w Lubinie pokazało, że trzymanie tego piłkarza na ławce rezerwowych przez trzy i pół meczu, to nie był dobry pomysł. 19-letni pomocnik w ciągu 45 minut zagrał na tyle efektownie i skutecznie, że program InStat wyliczył, że był to najlepszy piłkarz w drużynie Pogoni. Murawski i Hołota byli natomiast według InStat graczami najgorszymi.
Piotrowski miał ponad 90-procentową skuteczność podań, a Murawski z Hołotą poniżej 70 procent. Piotrowski wygrał 9 pojedynków, a Murawski ani jednego. Piotrowski miał 8 odzyskanych piłek, Hołota – 5, a Murawski – 2. Młody pomocnik miał ich zatem więcej, niż dwaj doświadczeni gracze razem wzięci.
Liczby i porównania dla piłkarzy bardziej rozreklamowanych, ale sportowo niepotwierdzających swoich walorów, są porażające i przygniatające na korzyść młodzieżowego reprezentanta Polski.
Trzech młodzieżowców
W czterech dotychczasowych meczach zagrało trzech młodzieżowców: Listkowski, Piotrowski i Kowalczyk, których występy łącznie stanowiły niespełna 5 procent całego zespołu. To są gotowi piłkarze do rywalizacji i na pewno nie gorsi, nie mniej utalentowani od trójki młodzieżowców występujących w Górniku (Wieteska, Ambrosiewicz, Żurkowski).
Ambrosiewicz i Żurkowski są debiutantami w ekstraklasie, grają w każdym meczu w wyjściowym składzie, są środkowymi pomocnikami, tak jak Kort, Piotrowski czy Kowalczyk. Pogoń musi być klubem zdecydowanie bardziej odważnym, śmielej stawiającym na swoich najbardziej zdolnych graczy. Tylko wtedy może liczyć w przyszłości na zarobek i rozwój sportowy.
Wszyscy trenerzy do znudzenia powtarzają, że o składzie powinna decydować dyspozycja na treningu, forma, zaangażowanie. Skoro tak, to piłkarzem zdecydowanie wyróżniającym się jest już od dłuższego czasu Kowalczyk, któremu niesprawiedliwie wypomina się wiek, słabe warunki fizyczne, a decydować powinna forma, umiejętności, a te w przypadku 19-letniego wychowanka są na wysokim poziomie.
Pogoń w meczach sparingowych zdobyła 9 goli, z których aż 8 zdobyli wychowankowie, piłkarze w przedziale wiekowym 19-24 lat. W sparingu z Energetykiem przy czterech z pięciu goli uczestniczyli wychowankowie – przy pierwszym Kowalczyk i Matynia, przy drugim Listkowski i Matynia, przy trzecim Zwoliński, a przy piątym Kort.
Mimo wielu sygnałów podczas gier kontrolnych, treningów, wciąż wyższe notowania mają gracze, którzy zarówno w sparingach, jak i w meczach mistrzowskich zawodzą. Doprowadzili do tego, że Pogoń po czterech kolejkach znajduje się w strefie spadkowej. Czas na zmiany, i to radykalne. ©℗ Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser