Mecz na szczycie piłkarskiej szczecińskiej Klasy Okręgowej pomiędzy liderującą Flotą Świnoujście (przed laty walczącą nawet w I lidze o awans do ekstraklasy) z drugą w tabeli Iskierką Szczecin, wywołał stosunkowo spore zainteresowanie, a na trybunach stadionu przy ul. Topolowej w Śmierdnicy stawiło się blisko 200 kibiców, w tym także ze Świnoujścia (ale szalikowcy znad morza się nie pojawili).
Iskierka Szczecin - Flota Świnoujście 1:2 (1:1); 0:1 Staniszewski (23), 1:1 Bąba (45+2), 1:2 Staniszewski (81).
Po tym zwycięstwie zespół wyspiarzy jest już niemal pewny awansu do IV ligi, ale awansują dwa zespoły, więc Iskierka także ma spore szanse.
Spotkanie prowadzone przez ekstraklasowego arbitra Artura Aluszyka z Barlinka, zakończyło się nieznacznym zwycięstwem bardziej doświadczonych gości, którzy rozstrzygnęli pojedynek dopiero w końcówce.
W zaciętym i emocjonującym spotkaniu było bardzo wiele podbramkowych spięć, a więcej doskonałych okazji strzeleckich wypracowała Iskierka, mając sześć tzw. setek, w tym trzy sytuacje sam na sam z bramkarzem i kilka dobitek w podbramkowych zamieszaniach. Natomiast Flota takich idealnych okazji miała tylko dwie.
Bramki padły w trochę przypadkowych sytuacjach; dwukrotnie wygrało boiskowe cwaniactwo i doświadczenie Staniszewskiego (oprócz niego I-ligowym stażem mogli się także pochwalić: Stasiak, Skwara i kapitan Niewiada, występując zawsze w koszulce z numerem „8", ale w niedzielę takiej zabrakło i z konieczności wystąpił w „17", co okazało się szczęśliwe), który poradził sobie z obrońcami i strzelał w trudnych pozycjach, a honorowy gol dla gospodarzy padł po strzale Bąby i rykoszecie od dwóch zawodników Floty... ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser