W sobotę zainaugurowane zostały rozgrywki rundy jesiennej piłkarskiej IV ligi, a w pierwszej kolejce doszło do dwóch szczecińsko-stargardzkich pojedynków, których bilans wypadł na remis.
Zastanawia jednak pogrom Hutnika Szczecin z rezerwami Błękitnych Stargard aż 0:6, a w pierwszej połowie tego pojedynku klasycznym hat-trickiem popisał się Karol Jabłoński, który dzień wcześniej zagrał w II-ligowym meczu z Widzewem Łódź.
Honoru grodu Gryfa obronił beniaminek, czyli Iskierka Szczecin, która pokonała Kluczevię Stargard 4:2. Z innych ciekawszych wyników odnotujmy wysokie zwycięstwo Iny Goleniów nad Gryfem Kamień Pomorski 4:1, a w wyspiarskich derbach Flota wygrała na swym stadionie w Świnoujściu z Vinetą Wolin 3:1.
Hutnik Szczecin – Błękitni II Stargard 0:6 (0:4); 0:1 Piskorz (27 karny), 0:2 Jabłoński (32), 0:3 Jabłoński (33), 0:4 Jabłoński (40), 0:5 Mądrowski (57), 0:6 Bednarski (70).
Źle będą wspominać start sezonu piłkarze Hutnika, którzy wysoko przegrali z rezerwami Błękitnych. Stadion przy ul. Nehringa wypełnił się kibicami, którzy przyszli na pierwszy mecz sezonu pełni nadziei, że twierdza Stołczyn pozostanie niezdobyta.
Gospodarze po letniej przebudowie składu przystępowali do meczu z łatką faworyta, lecz przeciwnik ze Stargardu przyjechał na mecz wsparty zawodnikami z kadry pierwszego zespołu. Jak się później okazało gwoździami do trumny pomarańczowo-czarnych były rzuty rożne, które bezlitośnie wykorzystywali goście.
Pierwsze minuty rozpoczęły się po myśli gospodarzy, którzy stworzyli sobie dwie sytuacje bramkowe. Strzały Artura Blasiusa i Bartosza Sobinka skutecznie odbił dobrze interweniujący Konrad Skuza. Z biegiem czasu coraz częściej do głosu dochodzili podopieczni Roberta Gajdy i przed upływem trzydziestej minuty objęli prowadzenie.
Po rzucie rożnym przewinienia w polu karnym dopuścił się Szymon Woś, a z jedenastego metra pewnie uderzył drugi trener II-ligowców Jarosław Piskorz. Kilka minut później Karol Jabłoński odebrał piłkę przed polem karnym Hutnika, wbiegł w szesnastkę i nie dał szans na skuteczną interwencję Vitaliyowi Prokopowi.
Końcówka pierwszej połowy to był czas zawodnika Błękitnych, który w osiem minut skompletował hat-tricka. Minutę po zdobyciu pierwszego gola mógł już cieszyć się z drugiej bramki, kiedy zupełnie niepilnowany w polu karnym posłał precyzyjny strzał z tzw. fałsza. Swoją trzecią bramkę zdobył strzałem głową, zamykając dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Mimo niekorzystnego wyniku podopieczni Krzysztofa Kubackiego starali się odmienić losy rywalizacji. Próby strzałów Łukasza Aleksandrowicza i Szymona Wierzchowskiego były jednak nieskuteczne. Dużo ożywienia w ofensywie wnieśli również wprowadzeni po przerwie Radosław Misztal i Dominik Dziąbek, lecz tego dnia bramki zdobywali tylko Błękitni.
Goście w drugiej połowie strzelili jeszcze dwa gole, a oba padły po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. Zarówno Krystian Mądrowski, jak i Paweł Bednarski zostali pozostawieni bez krycia i wpisali się na listę strzelców. Warto dodać, że w kilku sytuacjach znakomitymi interwencjami Vitaliy Prokop ratował zespół gospodarzy.
Iskierka Szczecin - Kluczevia Stargard 4:2 (2:0); 1:0 Guzicki (18), 2:0 Zagrodny (43), 2:1 G. Magnuski (50), 2:2 Szczygielski (61), 3:2 Sipko (72), 4:2 Sipko (74).
Spotkanie zaczęło się od ataków gości, którzy chcieli szybko zdobyć bramkę. Świetnie w tej części spotkania spisywał bramkarz Tomasz Trala. W 18 minucie pierwszego historycznego gola w IV lidze dla Iskierki strzelił Daniel Guzicki. Na 2:0 w 43 minucie podwyższył Grzegorz Zagrodny. Takim wynikiem zakończyła się pierwsze połowa. W drugiej części meczu Kluczevia rzuciła się do odrabiania strat.
W 50 minucie goście zdobyli kontaktową bramkę na 2:1 po strzale Grzegorzy Magnuskiego, który wcześniej występował w II-ligowych Błękitnych. Osiem minut później za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Dawid Banach. Czerwona kartka jednak nie podłamała gości. W 61 minucie Kluczevia wyrównała po strzale Patryka Szczygielskiego.
Jednak to było wszystko na co było w tym meczu stać gości. W 68 minucie na boisku w barwach Iskierki pojawił się pozyskany z Zootechnika Kołbacz Piotr Sipko. Wystarczyły mu cztery minuty, aby zdobyć swojego debiutanckiego gola, a dwie minuty później zawodnik ten zdobył swoją drugą bramkę, ustalając końcowy rezultat. Wynikiem 4:2 zakończył się inauguracyjny mecz, a Iskierka zdobyła swoje pierwsze historyczne trzy punkty w IV lidze. ©℗ (mij)
Fot. Dariusz Pińkowski