Niedziela, 17 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. W IV lidze szczecińska Iskierka lepsza od Chemika Police

Data publikacji: 09 listopada 2024 r. 23:47
Ostatnia aktualizacja: 09 listopada 2024 r. 23:47
Piłka nożna. W IV lidze szczecińska Iskierka lepsza od Chemika Police
Chemik na swym stadionie nie zgasił Iskierki. Fot. Ariel SZYDŁOWSKI  

W piłkarskiej Keeza IV lidze rozegrano już 15. kolejkę spotkań, a ciekawych pojedynków nie brakowało. Polski Cukier Kluczevia Stargard zwyciężyła na własnym stadionie MKP Szczecinek 3:0 i umocniła się na czele tabeli. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Kamil Bartoszyński (2) i Kacper Dudek. Było to 14 zwycięstwo stargardzkiej drużyny. Biali Sądów wygrali u siebie z Gwardią Koszalin 1:0 i przeskoczyli rywala w tabeli, awansując na drugie miejsce. Zwycięską bramkę zdobył dla sądowian Dmytro Kopytow. Ina Goleniów pokonała u siebie Spartę Gryfice 3:0, a gole strzelili: Kacper Tomaszewicz (2) i Damian Banachewicz. W końcu przełamał się Bałtyk Koszalin, który w ostatnich trzech meczach zdobył tylko punkt, a teraz pokonał u siebie Dąb Dębno 3:1. Goście prowadzili po bramce Japończyka Yudai Nawate, lecz w drugiej połowie Bałtyk strzelił trzy bramki, a autorami byli: Kacper Szaflarski, Sebastian Ginter i Jakub Forczmański. Po wyrównanym spotkaniu Chemik Police przegrał na swoim boisku z Iskierką Mirand Szczecin 0:1. W 89. minucie bramkę na wagę trzech punktów zdobył Kacper Tokarewicz, który otrzymał podanie z prawej strony boiska i strzałem z pierwszej piłki nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. 

- Dla rywali niefortunnie się złożyło, że grali z nami po słabym występie z Mechanikiem Bobolice - powiedział po meczu Arkadiusz Jarymowicz, trener Iskierki. - Dzisiaj za wszelką cenę chcieliśmy się zrehabilitować za tamten mecz i byliśmy bardzo zdeterminowani, żeby odnieść zwycięstwo. Od początku wraz z gospodarzami graliśmy otwarty futbol co sprawiało, że sytuacje były pod obiema bramkami. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nadal będziemy grali ofensywnie, ale z zachowaniem pełnej równowagi i koncentracji. Nie chcieliśmy stracić bramki po kontrataku. Chemik nadal grał odważnie i czuł, że może ten mecz wygrać. Jednak za sprawą naszego dżokera udało się nam zdobyć zwycięską bramkę. Końcówka meczu to sporo przerw i trochę przepychanek, ale wytrzymaliśmy ciśnienie i skończyliśmy mecz jako zwycięzcy. ©℗ (PR)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA