Po dwóch porażkach i drugiej zmianie trenera, szczeciński Świt odniósł wreszcie zwycięstwo, które było w pełni zasłużone, więc debiutujący na szczecińskiej ławce nowy szkoleniowiec Tomasz Kafarski, może z optymizmem przygotowywać drużynę do kolejnych wyzwań.
II liga piłarska: ŚWIT Szczecin - SKRA Częstochowa 2:0 (1:0); 1:0 Szymon Kapelusz (22), 2:0 Jonatan Straus (64).
ŚWIT: Adrian Sandach - Szymon Nowicki (77 Kacper Nowak), Jędrzej Góral, Rafał Remisz, Kacper Wojdak, Jonatan Straus - Maciej Koziara (77 Łukasz Święty), Dawid Kort (85 Oskar Kalenik), Bartłomiej Kasprzak, Dawid Kisły (85 Dawid Fornalik) - Szymon Kapelusz (90 Krzysztof Ropski)
Po rozpoczęciu gry niewielką przewagę uzyskali gospodarze, którzy zdobyli prowadzenie w 22. minucie, gdy piłkę z lewej strony boiska otrzymał doświadczony napastnik Kapelusz i strzałem z pola karnego pokonał Filipa Kramarza. Później szczecinianie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, choć dziesięć minut po przerwie Sandach musiał się sprężyć, by wybić piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. W 64. minucie losy pojedynku praktycznie rozstrzygnął Straus strzałem z pierwszej piłki zza pola karnego. Szansa na trzeciego gola dla gospodarzy była jeszcze na kwadrans przed końcem, ale po podaniu Kapelusza do Koziary, uderzenie tego drugiego skończyło się jedynie rzutem rożnym po rykoszecie. W Skrze, która nie zdołała dotrzymać pola gospodarzom, wystąpili m.in. były zawodnik ekstraklasowego Piasta Gliwice Mateusz Winciersz i eksportowiec Konrad Magnuszewski.
- Moja pierwsza myśl po wygranej ze Skrą, to brawa dla szczecińskiego zespołu za mądrą i rozumną grę przeciwko młodej drużynie z Częstochowy i za wykorzystanie przewagi doświadczenia, bo moi podopieczni perfekcyjnie wykorzystali słabe miejsca przeciwnika - powiedział debiutujący w Świcie trener Tomasz Kafarski. - Było to ważne spotkanie, bo pozwoliło przerwać serię dwóch porażek i dodać wiary zawodnikom przed kolejnymi spotkaniami. (mij)