W piłkarskiej III lidze wszystkie zachodniopomorskie drużyny grały w sobotę, a wygrać udało się jedynie walczącemu o utrzymanie zespołowi z Rewala. Plasujące się w czołówce tabeli rezerwy Pogoni oraz stargardzianie, zremisowali na wyjazdach, a rewelacyjnie spisujący się wiosną wyspiarze z Uznamu, którzy do tej pory zwyciężyli we wszystkich pięciu pojedynkach, tym razem doznali pierwszej porażki i to wysokiej.
GRYF Słupsk - POGOŃ II Szczecin 2:2 (1:0); 1:0 Oskar Zieliński (10), 1:1 Stanisław Wawrzynowicz (54 karny), 2:1 Damian Mosiejko (57 karny), 2:2 Hubert Turski (85 karny).
W meczu broniących się przed spadkiem słupszczan z wiceliderującymi portowcami (w naszej drużynie wystąpiło dwóch ekstraklasowiczów: Chilijczyk Benjamín Rojas i Mateusz Bąk) oglądaliśmy festiwal wykorzystanych rzutów karnych. Pierwsza jedenastka strzelona przez Wawrzynowicza podyktowana została za faul na Turskim, drugiego karnego wykorzystanego przez grającego m.in. w Błękitnych Stargard i Gwardii Koszalin Mosiejkę zawinił faulem bramkarz Łukasz Łęgowski, a ostatni strzał z 11 metrów zamieniony na gola przez Turskiego, miał swą przyczynę w zagraniu ręką po dośrodkowaniu Miłosza Kurzydłowskiego.
- Mieliśmy trudny mecz, bo rywale grali o życie, a nam spotkanie źle się ułożyło po szybko straconej bramce z ładnej akcji Gryfa - powiedział trener Pogoni II Paweł Cretti. - Dopiero po 25 minutach złapaliśmy rytm i zaczęliśmy stwarzać sobie podbramkowe okazje. Po przerwie ruszyliśmy do szturmu i konsekwencją było wyrównanie, ale chwila rozluźnienia sprawiła, że gospodarze odzyskali prowadzenie. Atakowaliśmy do końca i zdołaliśmy zremisować, pokazując piłkarską jakość, ale to nie wystarczyło do zdobycia kompletu punktów. Po ostatnim gwizdku sędziego moi podopieczni padli na murawę, co znaczy, że dali z siebie wszystko...
POLONIA Środa Wlkp. - BŁĘKITNI Stargard 0:0
Liderujący po rundzie jesiennej, lecz nieco gorzej spisujący się wiosną stargardzianie, podzielili się punktami z wymagającym rywalem na jego nowym stadionie.
- Mecz był zacięty, a gra szarpana, zaś oba zespoły miały sporo niewykorzystanych sytuacji strzeleckich - poinformował szkoleniowiec Błękitnych Jarosław Piskorz. - Egzekwowaliśmy dużo stałych fragmentów gry i mieliśmy sporo podbramkowych okazji, a najlepszej nie wykorzystał Wojciech Fadecki, strzelając z bliska w bramkarza. Polonia miała zaś piłkę meczową, w końcówce wychodząc z kontrą trzech na dwóch, ale uratował nas bramkarz Alexander Steffen.
NOTEĆ Czarnków - FLOTA Świnoujście 4:0 (3:0); 1:0 Yūto Taira (6), 2:0 Yūto Taira (8), 3:0 Szymon Piekarski (36), 4:0 Arkadiusz Kaczmarek (79).
Mecz rozpoczął się fatalnie dla niepokonanej do tej pory wiosną Floty, bo po błędach bardzo szybko straciła dwa gole za sprawą skutecznego Japończyka i ten początek ustawił mecz, a trzeci gol przypieczętował porażkę. Spokojnie grająca Noteć ustaliła końcowy rezultat po filmowym golu z półobrotu Kaczmarka. Zespół ze Świnoujścia mógł się jedynie pochwalić dalekimi strzałami w drugiej połowie, a najlepszą okazję na honorową bramkę miał wprowadzony po przerwie Kolumbijczyk Javier Mateo Ortiz.
WYBRZEŻE REWALSKIE Rewal - GEDANIA Gdańsk 2:1 (1:0); 1:0 Bartosz Krzysztofek (43), 2:0 Patryk Paczuk (59), 2:1 Aleksander Łazarski (69).
Walczący o utrzymanie zespół z Rewala na Stadionie Leśnym w Niechorzu wygrał ważny mecz o przysłowiowe 6 punktów.
- Spotkanie było naprawdę bardzo ważne, więc cieszymy się z kompletu punktów i gramy dalej, a do sobotniego meczu podeszliśmy bardzo pragmatycznie, szczelną obroną nie dopuszczając gdańszczan pod naszą bramkę - oświadczył trener Wybrzeża Rewalskiego Łukasz Korszański. - Wypracowaliśmy sobie cztery dobre okazje, co przełożyło się na dwa gole, a rywale mieli może półtorej szansy i raz posłali piłkę do naszej siatki.
VINETA Wolin - LECH II Poznań 1:4 (1:1); 1:0 Paweł Konewka (5), 1:1 Maciej Wichtowski (29), 2:1 Jakub Kendzia (47), 3:1 Maciej Wichtowski (50), 4:1 Maksymilian Dziuba (57).
Targana finansowym i organizacyjnym kryzysem, przemeblowana i odmłodzona zimą drużyna wikingów, rozpoczęła mecz od szybkiej bramki po strzale Konewki, ale rezerwy ekstraklasowego Lecha do przerwy zdołały wyrównać, a po zmianie stron przypieczętowały zwycięstwo trzema bramkami. ©℗ (mij)