27-letni Damian Dąbrowski jest już trzecim byłym zawodnikiem Zagłębia Lubin, który znalazł się w drużynie Pogoni Szczecin. Również w letnim okienku transferowym trafił do zespołu Kosty Runjaica Igor Łasicki, natomiast już dość spory staż ma najmłodszy z nich, bo zaledwie 23-letni Adam Buksa.
Cztery lata temu Pogoń sięgnęła po utalentowanego 20-letniego wówczas napastnika Damiana Kowalczyka, który talentem przerastał wówczas swojego rówieśnika i kolegę klubowego z Zagłębia Krzysztofa Piątka. W przeciwieństwie do trzech obecnych graczy Pogoni wywodzących się z Zagłębia nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny i nie zadebiutował w ekstraklasie w barwach Pogoni.
Damian Dąbrowski jest wychowankiem Zagłębia. Na boiskach trzeciej ligi zadebiutował w wieku 16 lat i już w swoim premierowym występie zdobył gola. Zagłębie pod koniec poprzedniej dekady było klubem najlepiej szkolącym. W latach 2009 i 2010 klub z Lubina zdobywał juniorskie mistrzostwo Polski w składzie z Dąbrowskim, ale też kilkoma innymi graczami, którzy później zaistnieli w piłce seniorskiej. Byli to: Arkadiusz Woźniak, Paweł Oleksy, Patryk Bryła, Adrian Błąd, Adrian Rakowski czy Mateusz Szczepaniak.
Dąbrowski był z nich najmłodszy, ale najlepiej rokujący. W latach 2009 i 2010 zawsze za plecami Zagłębia w turnieju mistrzostw Polski juniorów plasował się Lech Poznań z takimi zawodnikami, jak: Marcin Kamiński, Bartosz Bereszyński, Mateusz Możdżeń, Kamil Drygas czy Wojciech Golla. To była juniorska rywalizacja na bardzo wysokim poziomie.
Wygrał Młodą Ekstraklasę
W sezonie 2009/10 Zagłębie wygrało rozgrywki Młodej Ekstraklasy, Dąbrowski miał dopiero 17 lat, ale stanowił o sile tego zespołu. Drużyna z Lubina w jednym sezonie wygrała zatem mistrzostwo Polski juniorów i rozgrywki Młodej Ekstraklasy.
Dąbrowski w tym samym sezonie, nie mając jeszcze 18 lat, zadebiutował w ekstraklasie. Zagrał w dwóch mało znaczących epizodach, między innymi przeciwko drużynie Lecha Poznań, która kroczyła po mistrzowski tytuł, a w jej barwach występował Robert Lewandowski.
Dąbrowski w kolejnym sezonie 2010/11 był już etatowym graczem pierwszego zespołu. W ekstraklasie zagrał w tym czasie w 16 spotkaniach, choć był jeszcze juniorem. Wystąpił między innymi w turnieju eliminacyjnym mistrzostw Europy juniorów rozgrywanym w Kołobrzegu na kameralnym, ale nowoczesnym i dopiero co oddanym do użytku obiekcie.
Był podstawowym zawodnikiem w drużynie narodowej, a występowali w tym zespole tacy piłkarze, jak: Piotr Zieliński, Bartłomiej Pawłowski, Paweł Wszołek, Bartosz Bereszyński, Marcin Kamiński, czy Michał Żyro. Dąbrowski tworzył parę środkowych pomocników wraz z Wojciechem Gollą. Obaj później zostali graczami Pogoni, choć w różnych okresach swojej kariery.
Sacchi i Antognoni na trybunach
Polski zespół w decydującym meczu przegrał wówczas z Włochami 1:3. Spotkaniu z trybun przyglądali się między innymi: słynny szkoleniowiec Arrigo Sacchi i mistrz świata z roku 1982 Giancarlo Antognoni, a na boisku występowali między innymi gracze warci dziś powyżej 10 mln euro: Christiano Piccini (Valencia), Christiano Biraghi (Fiorentina) czy Stephan El Shaarawy (Shenghai Greenland).
W sezonie 2011/12, pierwszym dla Dąbrowskiego na poziomie seniora, pojawiły się pierwsze problemy. Zawodnik na rundę wiosenną roku 2012 został wypożyczony do I-ligowego KP Polkowice, a w kolejnym sezonie 2012/13 znalazł się już w Cracovii, w której spędził siedem kolejnych sezonów, co jak na dzisiejsze czasy jest przypadkiem dość osobliwym.
Cracovia akurat zaliczyła spadek do I ligi i rywalizowała między innymi z Flotą Świnoujście na dwóch rozgrywkowych szczeblach. Odpadła po serii rzutów karnych w Pucharze Polski, ale w rozgrywkach I ligi już była lepsza. Cracovia w walce o awans do ekstraklasy wyprzedziła Flotę zaledwie o punkt.
Być może zadecydował o tym bezpośredni dwumecz. Po 12 kolejkach Flota miała na koncie 34 punkty, na co składało się 11 zwycięstw i zaledwie jeden remis. Drużyna straciła zaledwie cztery gole, a nad Cracovią miała aż 11 punktów przewagi. Wygrana powodowała, że strata Cracovii mogła powiększyć się do rozmiarów, których nie udałoby się później nadrobić.
Rywalizacja z Flotą
Cracovia jednak z Dąbrowskim w składzie wygrała, a gola zdobyła na 5 minut przed końcem. Dzięki temu utrzymała dystans do prowadzącej Floty i być może dzięki tej wygranej udało jej się na finiszu rozgrywek wyprzedzić rewelacyjnie spisujący się zespół ze Świnoujścia.
Dąbrowski należał zawsze do grona najbardziej utalentowanych piłkarzy w kraju w swoim roczniku 1992, jednak jego historia pokazuje, że o swoją pozycję w krajowym futbolu musiał mocno walczyć, musiał się cofać do I ligi, bić się o awans do ekstraklasy. Takie sytuacje mocno hartują, wzmacniają mentalnie, stanowią naturalną selekcję.
Nieco inną drogę przeszedł Igor Łasicki, który też jest wychowankiem Zagłębia, ale w klubie tym nigdy nie zdołał zadebiutować w pierwszym zespole. Jest jednym z wielu piłkarzy z roczników ’94 i ’95 w tym klubie, którzy zrobili poważne, nawet międzynarodowe i reprezentacyjne kariery.
Wychowankami Zagłębia z roczników ’94 i ’95 są między innymi byli lub obecni reprezentanci Polski: Piotr Zieliński, Krzysztof Piątek czy Jarosław Jach. Ponadto z tych samych roczników są inni wychowankowie grający obecnie w polskiej ekstraklasie: Dominik Hładun (Zagłębie) czy Jarosław Kubicki (Lechia).
Brąz na mistrzostwach Europy
Wychowankiem Zagłębia z rocznika 1995 jest też Piotr Azikiewicz, który w roku 2012 został brązowym medalistą mistrzostw Europy juniorów młodszych – między innymi razem z byłymi lub obecnymi graczami Pogoni w składzie z Sebastianem Rudolem, Dariuszem Formellą i Igorem Łasickim.
Łasicki w barwach Zagłębia zdołał rozegrać 9 spotkań w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy w sezonie 2011/12. Jego drużyna zajęła wówczas drugie miejsce za Legią Warszawa. Miał wówczas zaledwie 16 lat i rozpoczął podobną drogę jak Dąbrowski. Później wybrał jednak transfer do znanego klubu SC Napoli zamiast walki o miejsce w składzie klubu z ekstraklasy.
Został sprzedany do słynnego SC Napoli za kwotę 250 tys. euro. To było o 150 tys. euro więcej, niż inny włoski klub – Udinese – zapłacił za innego wychowanka Zagłębia Piotra Zielińskiego. O dość wysokiej jak na tamte czasy kwocie odstępnego zadecydował bardzo udany dla Łasickiego turniej mistrzostw Europy juniorów młodszych rozegrany na boiskach Słowenii.
Łasicki był naszym podstawowym zawodnikiem, zagrał we wszystkich czterech meczach, z których tylko jeden, półfinałowy pojedynek z Niemcami zakończył się porażką podopiecznych trenera Marcina Dorny. Łasicki nie dotrwał do końca pojedynku. Na minutę przed końcem otrzymał drugą żółtą kartkę, ale wcześniej spisywał się znakomicie.
Pojedynki z Wernerem, Brandtem, Goretzką
Nie miał problemów z powstrzymaniem Tima Wernera, toczył pojedynki z takimi zawodnikami jak Julian Brandt czy Leon Goretzka, wycenianymi dziś na 50 mln euro. Wychodził z tych pojedynków przeważnie zwycięsko. Polscy juniorzy z Łasickim w składzie nie stracili gola, grając przeciwko Holandii i Belgii.
Jeszcze inną przeszłość w Lubinie zapisał na kartach swojej piłkarskiej kariery Adam Buksa. Do Zagłębia trafił w wieku 20 lat z łatką napastnika utalentowanego, ale podatnego na kontuzje. W ciągu 1,5 roku rozegrał 30 spotkań, zdobył 4 gole i został wypożyczony do Pogoni. Po pół roku udanych występów został przez Pogoń wykupiony za kwotę 350 tys. euro, co stanowi rekordowy wydatek szczecińskiego klubu w historii.
Buksa w swoim piłkarskim życiorysie miał trochę pecha. Na początku sezonu 2015/16 wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie bardzo silnej kadrowo Lechii Gdańsk, w czterech kolejnych spotkaniach wychodził na boisko w wyjściowym składzie i to przeciwko takim drużynom, jak: Jagiellonia, Cracovia, Lech i Pogoń. W meczu przeciwko Pogoni zaliczył swoją premierową asystę na poziomie ekstraklasy i doznał kontuzji.
Po wyleczeniu urazu w klubie nastąpiła zmiana trenera. Jerzego Brzęczka zastąpił Tomas von Heesen, Niemca zastąpił później Piotr Nowak. Żaden z nich nie widział już 19-latka w wyjściowym składzie ani nawet w roli dublera. Rozwój młodego gracza został zahamowany.
Zawodnik w przerwie letniej roku 2016 zmienił klub. Trafił do Zagłębia Lubin, ale też musiał czekać na swoją szansę. Wywalczył miejsce pod koniec rundy jesiennej roku 2016, zdobył swoją pierwszą bramkę, jedną nawet przeciwko drużynie Pogoni Szczecin po koszmarnym błędzie Jakuba Słowika. Dopiero jednak w Pogoni u trenera Kosty Runjaica gra na miarę możliwości i talentu.
Dąbrowski, Łasicki i Buksa to gracze wywodzący się z Zagłębia Lubin, ale nigdy nie grali ze sobą w lubińskim klubie. Po raz pierwszy udało im się tego dokonać dopiero w Szczecinie, ale w meczu bardzo niefortunnym, bo przegranym z ostatnią drużyną w tabeli. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. pogonszczecin.pl