Lider piłkarskiej IV ligi, Hutnik Szczecin, zaliczył trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa, choć długimi okresami, a szczególnie przez pierwsze pół godziny drugiej połowy, niemal zamykał Darłovię Darłowo w hokejowym zamku...
W pierwszej połowie przewaga gospodarzy nie była jeszcze tak wyraźna (prowadzenie dla szczecinian uzyskał Dominik Dziąbek w 28 minucie, a wyrównał niecałe dziesięć minut później Przemysław Sydoruk), ale w drugiej części spotkania Hutnik zdominował Darłovię i praktycznie nie wychodził z jej połowy.
Brakowało jednak skuteczności, a ataki przypominały przysłowiowe bicie głową w mur, natomiast młody bramkarz Darłovii Oskar Kaźmierczak pokazał kilka klasowych interwencji. Po przerwie szczecinianie ruszyli do szturmu, ale pod koniec drugiej części spotkania, po czerwonej kartce dla szczecinianina Damiana Maślewskiego, goście mieli chwilowy zryw.
W 80 minucie Artur Maciąg zgubił krycie w polu karnym gospodarzy i precyzyjnym uderzeniem głową wykorzystał dośrodkowanie kolegi z zespołu, dając Darłovii prowadzenie. Kiedy wydawało się, że Darłovia wywiezie z Nehringa komplet punktów, w doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, silnym strzałem Michał Janicki ustalił remisowy wynik tego spotkania.
Drugi szczeciński IV-ligowiec, Iskierka, zremisowała na swym stadionie przy Topolowej z trzecią w tabeli Vinetą Wolin, co jest dobrym wynikiem jak na niedawnego outsidera... ©℗ (mij)
Fot. Łukasz Czerwiński