Trzech zawodników pierwszego zespołu Pogoni Szczecin otrzymało zgodę na poszukiwanie nowego pracodawcy w przerwie zimowej. Na listę transferową zostali wystawieni: Adam Gyurcso i Mate Cincadze. Pogoń chce także skrócić wypożyczenie Dariusza Formelli z Lecha Poznań. Oznacza to, że szczeciński klub nie zamierza już korzystać z usług tych graczy.
Oficjalna informacja nie jest niespodzianką. Gyurcso za kadencji Kosty Runjaica zagrał w wyjściowym składzie tylko w pierwszym meczu z Wisłą w Krakowie. Kolejne mecze rozpoczynał na ławce rezerwowych. Zarówno podczas spotkań, w których wchodził do gry z ławki rezerwowych, jak i podczas treningów nie prezentował należytego zaangażowania.
Po meczu z Zagłębiem Lubin w Szczecinie otrzymał od szkoleniowca sygnał, że już więcej w jego drużynie nie zagra. Ekipie wyszło to na dobre. Zespół Pogoni bez Gyurcso w składzie wygrał dwa ostatnie mecze i znacznie poprawił swoją pozycję w tabeli. Gyurcso ma do wypełnienia jeszcze 1,5 roku kontraktu.
Formella, podobnie jak Gyurcso zawiódł trenera Runjaica podczas pierwszego meczu z Wisłą w Krakowie. Nie pokazywał się do gry, był za mało zaangażowany i stracił miejsce w składzie. Czary goryczy dopełniła sytuacja z doliczonego czasu gry meczu Pogoni z Zagłębiem Lubin. Formella wszedł na boisko na ostatnie kilka minut, był wypoczęty i praktycznie nie interweniował, zupełnie nie przeszkadzał Czerwińskiemu w wykonaniu celnego dośrodkowania w pole karne, po czym Pogoń straciła wyrównującego gola i dwa punkty. Sytuacja drużyny po tym meczu zrobiła się dramatyczna i duża w tym była wina Formelli, a raczej jego opieszałości i braku zaangażowania.
Cincadze od dłuższego czasu znajduje się daleko nie tylko od wyjściowego składu, ale nawet od meczowej osiemnastki. Do jego zaangażowania podczas treningów mieli zastrzeżenia już dwaj poprzedni szkoleniowcy. 22-letni Gruzin został pozyskany przez Pogoń równo rok temu, szczeciński klub zapłacił za piłkarza 100 tys euro, podpisał z zawodnikiem 3,5-letni kontrakt. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser