Sobota, 28 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. To był koncert, Pogoń ograła mistrza

Data publikacji: 09 listopada 2018 r. 23:02
Ostatnia aktualizacja: 10 listopada 2018 r. 22:07
Piłka nożna. To był koncert, Pogoń ograła mistrza
 

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:1 (1:0) 1:0 Drygas (12), 2:0 Kozulj (76), 2:1 Martins (90).

Żółte kartki: Dwali, Niepsuj, Kowalczyk, Załuska (Pogoń), oraz Vesovic, Hlousek (Legia).

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 13 564. 

Pogoń: Załuska - Niepsuj, Walukiewicz (77, Rudol), Dwali, Matynia - Kowalczyk (61, Delew), Podstawski, Drygas, Kožulj (89, Guarrotxena), Majewski - Buksa.

Legia: Majecki - Vešović, Wieteska, Jędrzejczyk, Hloušek - Kucharczyk (59, Kulenović), Martins, Antolić (59, Cafú), Szymański, Nagy - Carlitos (78, Kanté).

Pogoń kontynuuje świetną serię. W piątkowy wieczór odniosła szóste zwycięstwo w siedmiu ostatnich meczach. Tym razem zadanie było najtrudniejsze z możliwych. Przeciwnikiem była Legia, mistrz Polski, najsilniejszy i najbogatszy klub ostatnich lat, który w ostatnich dwóch miesiącach złapał znakomitą, równą formę.

Jeżeli przed spotkaniem ocenialiśmy mecz portowców z Legią, jako pojedynek dwóch najmocniejszych w ostatnich dwóch miesiącach drużyn, to po meczu musimy stwierdzić, że na miano jedynego najsilniejszego zasługuje Pogoń.

W ostatnich latach zdarzało się już, że szczecinianie wygrywali z Legią. Uczynili to dwa lata temu, kiedy Legia grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów, zrobiła to tez cztery lata temu. Wtedy jednak mecze były inne, z dużą dominacją i przewagą gości, w piątkowy wieczór było inaczej.

Mecz pod kontrolą

Pogoń praktycznie przez cały mecz miała mecz pod kontrolą. Rywal pierwsze celne podanie w pole karne Pogoni wykonał dopiero po pół godzinie gry. Podopieczni trenera Runjaica długimi okresami prezentowali się, jak zespół z zupełnie innej ligi, grający w zupełnie inny sposób.

To nie była gra przesadnie odważna, ale odpowiedzialna, poukładana, z dużą wymiennością pozycji środkowych pomocników. To nie był mecz podobny do ostatniego spotkania z Arką, gdzie sytuacji bramkowych było zdecydowanie więcej.

W piątek nie było ich zbyt wiele, ale też nie należy się temu dziwić. Mierzyły się ze sobą dwie najlepsze defensywy ostatnich dwóch miesięcy i obie potwierdziły jakość, nie dopuszczały do groźnych spięć.

Pogoń świetnie organizowała grę, jej obrońcy z dużą swobodą rozpoczynali atak pozycyjny, procent celności podań był na bardzo wysokim poziomie, nie było nieodpowiedzialnych strat, piłkarze znakomicie organizowali się po stracie piłki, imponowali pressingiem, grali na bardzo dużej intensywności i zapłacili za to w końcówce pierwszej i drugiej połowy.

Absolutna wyższość

Wtedy oddali inicjatywę Legii, ale nie na tyle, by czuć się zagrożonym, zdominowanym. To było raczej kontrolowane oddanie inicjatywy po długim okresie absolutnej wyższości nad mistrzem Polski, który wyglądał na tle Pogoni bezradnie.

Gwiazdy Legii nie zaistniały. Ani Carlitos, ani Nagy nie dostali należytej swobody, nie byli w stanie przeprowadzić indywidualnej akcji. Pogoń znakomicie się asekurowała, królem środkowej formacji był Podstawski, który praktycznie decydował w jaki sposób akcja będzie przeprowadzona, na jakiej szybkości, którą stroną i w jakim tempie.

Pogoń nie miała słabych punktów, nasi środkowi obrońcy byli dla napastników Legii zbyt szybcy, zbyt przewidujący, za silni, poza tym imponowali spokojem, wyprowadzaniem piłki, rozegraniem jej przy bliskiej obecności przeciwnika. Nieco martwi kontuzja Walukiewicza, który nie dotrwał do końca meczu. 

Zaimponował Kozulj, nie tylko pięknym golem pieczętującym wygraną. Piłkarz ten od wygranego meczu z Wisłą Kraków w każdym spotkaniu notuje cyfrę - zdobywa gola, lub zalicza asystę. W piątkowy wieczór znów pod tym względem nie zawiódł.

Na dziś nie ma w polskiej ekstraklasie zespołu grającego lepszy od Pogoni futbol, bardziej dojrzały, odpowiedzialny, nowoczesny.  ©℗ Wojciech Parada 

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

artemor do bajka trwa dalej
2018-11-10 21:44:04
Napisałeś to co ja tylko własnymi słowami. To czarny scenariusz miejmy nadzieje ,ze do niego nie dojdzie. Poczytajcie sobie jak głupie teksty głosił trener poległ ej legii "oni byli lepsi" hipokryzja. Przyznam szczerze, że jak POGON dołowi la dawno tomu, to okrzyknięty ja jako MKS SZMACIANKA teraz to niebo ,a ziemia. Oby tak dalej.
Kibic
2018-11-10 12:53:07
Nie ma żadnego sprzedawania zawodników. Jak wiadomo pieniądze zarabia się też za sukcesy sportowe, a te powinny przyjść. Portowcy tylko zwycięstwa !!!
Jaa
2018-11-10 11:38:48
Żeby coś zbudować i coś osiągnąć to trzeba mieć plan. Po pierwsze przedłużenie kontraktu z trenerem jak najszybciej i warto wyłożyć tu lepsze pieniądze. Po drugie zawodnicy tzn utrzymać zawodników w Pogoni no może rudol gdzie indziej się odbuduje ale nie tu i wzmocnić środek obrony jednym lub dwoma zawodnikami nawet na w razie co. I jeden napastnik na wzmocnienie konkurencji. Wtedy uważam że możemy naprawdę o coś walczyć. Nie może być tak że wypromujemy sprzedamy i sukces bo zarobilismy. Sukces będzie jak będzie podium i z tymi zawodnikami i utrzymać trenera i zawodnikow tak jak są
Kibic od wieków
2018-11-10 10:07:43
Tak jak pisałem,wszystko zweryfikowało boisko.Legia gra schematycznie,forsuje dokładnie wszystkim znane schematy i indywidualne zagrania.Wierzyłem,że zostanie rozpracowana na czynniki pierwsze.Cały plan się powiódł,Legia na boisku nie istniała,było widać bezradność i frustrację piłkarzy.Król jest tylko jeden-na tu i teraz Pogoń.Bardzo przyjemnie się to spotkanie oglądało,miło też patrzeć na sposób gry i myślenie na boisku.Pisałem,że na tu i teraz Pogoń przy Legii wygląda jak Real.Nie pomyliłem się nic a nic,bo dokładnie tak to wyglądało.Bezradność Legii na poczynania Pogoni była porażająca.Piękny prezent zespołu dla kibiców.Dziękujemy.Piszecie kolejne nowe karty historii Klubu.
Andrzej
2018-11-10 09:12:38
Może w tym roku, Pogoń zasługuje przynajmniej na jeden tytuł mistrzowski, konkurenci są w zasięgu w tym roku ale na wiosnę moze być zupełnie inaczej.
Jest gra jest kibic !
2018-11-10 08:50:43
Do niedawna normą na domowych meczach Pogoni to 4-6 tysięcy, jednak z meczu na mecz oraz więcej. Czyli jak piłkarze grają to i kibice na meczach się stawiają. Ciekawostka. Na mecze Pogoni przychodzi ostatnio więcej kibiców niż na mecze ...Lecha w Poznaniu :)) No tak ale tam piłkarze już ...nie grają :)) Ostatni domowy mecz Lecha to 8 tysięcy-ostatni domowy mecz Pogoni prawie 14 tysięcy :))
Robert
2018-11-10 08:49:40
Brawo Pogoń! Brawo Kozulj i Brawo Podstawski! Tylko nie sprzedajcie ich do jakiejś Legii albo innych szmaciarzy! Dbajcie o zawodników aby Szczecin mógł czuć dumę!!!
Janusz
2018-11-10 08:14:07
Wynik niesprawiedliwy. Legia nie istniała, ta bramka na końcu zaburza obraz meczu. Pogonio klubie ty nasz spełnij nasze marzenie _ MP
Bajka trwa dalej ....
2018-11-10 08:08:58
Kolejny piękny , zwycięski wieczór. To mogłoby trwać wiecznie. Pogoń robi wielkie postępy z meczu na mecz. Dzisiaj przebiegli aż 120 kilometrów. Dla porównania w lidze angielskiej , gdzie się podobno dużo biega, najlepszy zespół średnio w meczu przebiega tylko 114 kilometrów. Pogoń potrzebuje więcej sprintów i lepszej gry kombinacyjnej. Ale i tak dzisiaj jest najlepsza w Polsce. Zagrożenia są dwa. Trener Kosta może odejść po sezonie do 1 lub 2 Bundesligi. A drugie potencjalne zagrożenie to prezes Mroczek. Jak znowu zacznie wyprzedawać co lepszych zawodników to może być nieciekawie i wrócimy do piekła.
Mirek
2018-11-10 07:10:13
Chwilo trwaj.
zs
2018-11-10 00:48:31
i bardzo dobrze.
artemor
2018-11-09 23:29:17
Nie chce być złym prorokiem.dobry trener,zgrany zespół (nie indywidualnosci) wskoczy my na pudło. Zaczniemy szaleć w europie kosztem naszej ligi, odniesie my sukces, sprzedamy naszych chłopaków za gruba kasę i znowu będziemy zaczynać od zera. Ale "jeszcze POGON nie zginęła póki my żyjemy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA