15-letni Kacper Kozłowski ma szansę w niedzielę zostać najmłodszym debiutantem w historii polskiej ekstraklasy i jednocześnie w Pogoni Szczecin. Nigdy wcześniej w Pogoni nie debiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej piłkarz mający mniej niż 16.
Jak dotąd liderem jest Kamil Wojtkowski, który w dniu debiutu miał prawie 17 lat. Co ciekawe, dwóch najmłodszych piłkarzy Pogoni w jej historii to gracze, którzy debiutowali w obecnej dekadzie. Przed Wojtkowskim przez rok rekordzistą był Michał Walski, który zepchnął z piedestału Mariana Kielca aż po 54 latach.
To jest bardzo zastanawiające, że w grupie pięciu najmłodszych piłkarzy Pogoni, aż czterech to debiutanci w sześciu ostatnich latach. Można przez to pomyśleć, że znajdujemy się w najlepszym okresie klubu pod względem szkolenia. Jednak po bardziej wnikliwej analizie okazuje się, że wcześniejsze debiuty nie zawsze były odpowiednio przygotowane, nie zawsze ci młodzi piłkarze zasługiwali na tak szybki sportowy awans. Ich kariery stanęły w miejscu.
Z grupy czterech najmłodszych debiutantów w obecnej dekadzie (Wojtkowski, Walski, Paczuk, Listkowski), żaden nie jest obecnie liczącym się graczem w ekstraklasie, żadnego z nich nie ma obecnie w Pogoni. Kamil Wojtkowski pół roku po swoim debiucie w ekstraklasie postanowił wyjechać do niemieckiego RB Lipsk. Zawodnik rokował znakomicie, trafił do świetnie zarządzanej akademii w Niemczech, ale to absolutnie nie gwarantowało wielkiej kariery.
Wybór Wojtkowskiego
Być może piłkarz więcej zyskałby zostając cztery lata temu w Pogoni. W klubie otoczony był dobrą opieką, zaproponowano mu jak na 17-latka bardzo wysoki kontrakt, jednak młodzieniec okazał się nieugięty i postanowił wybrać inną ścieżkę kariery.
Zawodnik od dwóch lat jest w Wiśle Kraków, w której mimo sporych problemów kadrowych nie zdołał przebić się do wyjściowego składu. Dwa lata temu Pogoń starała się o niego ponownie, ale zawodnik wybrał Wisłę. Nie ma go w reprezentacji młodzieżowej, choć ze wszystkich piłkarzy z rocznika 1998 uchodził za talent absolutnie największy.
Michał Walski natomiast kończy obecny sezon jako rezerwowy piłkarz zdegradowanego do trzeciej ligi Ruchu Chorzów. Jego kariera po opuszczeniu Pogoni Szczecin przypomina koszmarny sen. Po ukończeniu wieku juniora nie chciał wiązać się ze szczecińskim klubem na kolejne lata. Uważał, że w innym miejscu dostanie więcej szans, wybije się szybciej, ale tak się nie stało.
Związał się z Ruchem, gdy ten był jeszcze w ekstraklasie, ale od trenera Fornalika nie dostawał prawie żadnych szans. Stał się podstawowym zawodnikiem chorzowskiego klubu, gdy ten grał w pierwszej, a następnie w drugiej lidze. Przez trzy ostatnie lata zaliczył trzy spadki i znalazł się na peryferiach futbolu, a w ekstraklasie debiutował nie mając jeszcze 17 lat, będąc w Pogoni zaledwie od niespełna pół roku.
Dwa mecze w cztery lata
Jeszcze bardziej absurdalnie wygląda ekstraklasowa kariera Patryka Paczuka. Napastnik debiutował w ekstraklasie w wieku 17 lat, choć miał kłopoty ze zdobywaniem goli nawet w lidze juniorów. Swój kolejny występ w ekstraklasie zaliczył po czterech latach. Obecnie jest piłkarzem III-ligowej Legionovii.
W wieku 17 lat zadebiutował też Marcin Listkowski i niespodziewanie bardzo szybko wywalczył sobie nawet miejsce w podstawowym składzie. W rundzie jesiennej roku 2015 cieszył się dużym zaufaniem u trenera Czesława Michniewicza, ale w kolejnym roku kalendarzowym przyszedł kryzys. Piłkarz miał kłopot z wejściem na kolejny, wyższy poziom, nie był na to jeszcze przygotowany.
Szybki debiut okazał się przedwczesny, piłkarzowi trudno było pokonywać kolejne szczeble. Kibice wymagali od niego coraz więcej, a piłkarz wciąż był graczem bardzo młodym, niesprofilowanym, źle w klubie prowadzonym, na którego nie było pomysłu.
Dopiero będąc w obecnym sezonie na wypożyczeniu w I-ligowym Rakowie Częstochowa odżył pod względem sportowym, jak i mentalnym. Był wiodącą postacią w drużynie, która uzyskała awans do ekstraklasy, która dotarła do półfinału Pucharu Polski, była bliska finału, a piłkarz kończy sezon jako kapitan zespołu, choć ma dopiero 21 lat.
W gronie ośmiu najmłodszych debiutantów jest też Adrian Benedyczak, który dokonał tego ponad rok temu, ale od tamtego czasu jego pozycja w drużynie nie uległa zmianie. Wciąż jest piłkarzem bardzo młodym i na dorobku.
17-latek z hat trickiem
Z innych najmłodszych debiutantów w Pogoni, którzy otrzymywali swoją szansę w poprzednim wieku, Marian Kielec w swoim pierwszym sezonie zdobył aż 9 goli, popisał się między innymi hat trickiem na stadionie Legii w Warszawie.
Dariusz Krupa w swoim pierwszym sezonie na boiskach ekstraklasy zagrał w pięciu meczach, w kolejnym zdobył już trzy gole. Dariusz Szubert został wicemistrzem olimpijskim, reprezentantem Polski, grał w niemieckiej Bundeslidze, a Marek Włoch zagrał dla Pogoni w ponad 200 meczach. Jacek Cyzio został półfinalistą Pucharu Zdobywców Pucharów, a Czesław Boguszewicz i Jarosław Biernat powoływani byli do pierwszej reprezentacji.
Kiedyś szybki debiut w ekstraklasie oznaczał, że mamy do czynienia z wybitnym talentem, dziś takiej pewności nie ma, często decyduje przypadek, chęć promocji klubu, zawodnika, choć w przypadku Kacpra Kozłowskiego nie ma żadnej wątpliwości, że jest to piłkarz bardzo utalentowany i świetnie rokujący. ©℗
(par)
Niepełnoletni debiutanci w Pogoni:
1. Kamil Wojtkowski 16 lat 234 dni 2014 trener Jan Kocian
2. Michał Walski 16 lat 275 dni 2013 trener Dariusz Wdowczyk
3. Marian Kielec 17 lat 57 dni 1959 trener Edward Brzozowski
4. Patryk Paczuk 17 lat 74 dni 2013 trener Dariusz Wdowczyk
5. Marcin Listkowski 17 lat 110 dni 2015 trener Czesław Michniewicz
6. Dariusz Krupa 17 lat 125 dni 1978 trener Hubert Fiałkowski
7. Dariusz Szubert 17 lat 140 dni 1988 trener Jan Jucha
8. Adrian Benedyczak 17 lat 165 dni 2018 trener Kosta Runjaic
9. Jacek Cyzio 17 lat 176 dni 1986 trener Leszek Jezierski
10. Marek Włoch 17 lat 240 dni 1975 trener Bogusław Hajdas
11. Czesław Boguszewicz 17 lat 252 dni 1968 trener Stefan Żywotko
12. Piotr Żelazowski 17 lat 316 dni 1985 trener Mikołaj Hejn
13. Jarosław Biernat 17 lat 351 dni 1978 trener Hubert Fiałkowski