W najciekawiej zapowiadającym się sobotnim spotkaniu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy Pogoń Szczecin wygrała na Twardowskiego z Cracovią Kraków, a zwycięskiego gola strzałem głową zdobył młodzieżowiec Kacper Smoliński.
PKO BP Ekstraklasa: POGOŃ Szczecin - CRACOVIA Kraków 1:0 (1:0); 1:0 Smoliński (43).
POGOŃ: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Luís Mata - Sebastian Kowalczyk (79 Tomás Podstawski), Damian Dąbrowski, Alexander Gorgon, Kamil Drygas (90 Igor Łasicki), Kacper Smoliński (63 Adrian Benedyczak) - Luka Zahovič (63 Michał Kucharczyk)
CRACOVIA: Karol Niemczycki - Cornel Râpă, Matej Rodin (80 Daniel Pik), Iván Márquez, Michal Sipľak - Ivan Fiolić (46 Rivaldinho), Damir Sadiković, Pelle van Amersfoort, Florian Loshaj, Thiago - Marcos Álvarez (46 Filip Piszczek)
Żółte kartki: Kowalczyk, Mata, Bursztyn - Thiago. Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Mecz bez udziału publiczności.
Sobotni pojedynek lidera wywoływał sporo emocji już przed meczem. Nie do końca było wiadomo, czy na ławce rezerwowych gości zasiądzie jako trener były piłkarz Pogoni Michał Probierz, który po przegranym przed tygodniem meczu z Wartą Poznań podał się do dymisji, ale skończyło się tylko kilkudniowym urlopem i znany z kontrowersyjnych zachowań szkoleniowiec pojawił się na ławce rezerwowych zespołu „pasiaków".
W zespole gospodarzy, która krótkie przedmeczowe zgrupowanie zorganizowała w jednym ze szczecińskich hoteli, najwięcej problemów było z obsadą obowiązkowej pozycji młodzieżowca. Po kontuzji Kozłowskiego (oraz wcześniejszych urazach Wędrychowskiego i Turskiego) oraz wypożyczeniu do Warty Żurawskiego, portowcy mają problem z niezbyt liczną grupą młodzieży. Ostatecznie w składzie pojawił się Smoliński (który zdobył gola, jak się później okazało, na wagę zwycięstwa) i dzięki temu w ataku mógł zagrać Zahovič zamiast występującego ostatnio Benedyczaka. Po przerwie młodzieżowe status quo zostało zachowane przy podwójnej zmianie, gdy Zahoviča zastąpił Benedyczak, a Smolińskiego - Kucharczyk, choć w protokole sędziowskim nazwiska zmienników wpisane zostały odwrotnie.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków Pogoni i już w 6. minucie po strzale głową Kowalczyka portowcy mogli objąć prowadzenie. Dziesięć minut później po podaniu Kowalczyka strzał Zahovića na róg wybił bramkarz Niemczycki. Po rzucie rożnym Malec strzałem z kilkunastu metrów nogą trafił piłką w poprzeczkę. Chwilę później Kowalczyk groźnie strzelił zza pola karnego. Pod koniec pierwszej połowy ładny rajd przeprowadził Kowalczyk i podał na wolne pole Gorgonowi, a ten początkowo sprawiał wrażenie zdezorientowanego, ale szybko się zorientował, doszedł do piłki i zacentrował do nominalnego lewoskrzydłowego Smolińskiego, który tym razem z prawej strony bramki główką z bliskiej odległości zdobył gola na wagę kompletu punktów. W doliczonym czasie pierwszej połowy Niemczycki zagrał wprost pod nogi Kowalczyka, który jednak strzelił obok bramki.
W 49. minucie Zahović odebrał piłkę jednemu z graczy gości, wbiegł w pole karne i podał piłkę byłemu piłkarzowi Cracovii Dąbrowskiemu, który z kilku metrów niestety trafił w bramkarza. Dziesięć minut później Niemczycki z dużym trudem wybił na rzut rożny strzał Gorgona z blisko 20 metrów. Wprowadzony po przerwie Brazylijczyk Rivaldo junior miał chyba najlepszą okazję, by doprowadzić do remisu, ale nie sięgnął piłki wślizgiem po dośrodkowaniu z prawej strony. Z upływem czasu Pogoń coraz więcej uwagi przykładała do obrony, o czym świadczy choćby wprowadzenie na boisko Podstawskiego i Łasickiego.
W doliczonych czterech minutach gry feria fajerwerków zza będącej w budowie dawnej „niskiej trybuny" uświetniła zwycięstwo liderującej w tabeli Dumy Pomorza. Po zburzeniu niskiej trybuny i budynku tzw. akwarium, zza płotu od strony ul. Karłowicza i terenu Uniwersytetu Szczecińskiego, był widok na znaczną część boiska, co wykorzystała nieliczna grupa najwierniejszych kibiców pod batutą „Sandała", mimo nieznośnego zimna, głośno dopingując swój ukochany klub. ©℗
(mij)