Sobota, 28 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Szczęśliwy remis, znów bez gola

Data publikacji: 21 lutego 2020 r. 20:29
Ostatnia aktualizacja: 23 lutego 2020 r. 11:42
Piłka nożna. Szczęśliwy remis, znów bez gola
 

ŁKS Łódź - Pogoń Szczecin 0:0.

Żółte kartki: Dominguez, Grzesik, Dąbrowski (ŁKS), oraz Triantafyllopoulos (Pogoń).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów 5 150.

ŁKS: Malarz - Grzesik, Gracia, Dąbrowski, Vidmajer - Dominguez, Srnic, Wolski (72, Guima), Trąbka, Ratajczyk (82, Sajdak) - Corral (46, Wróbel).

Pogoń: Stipica - Stec, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes - Podstawski, Dąbrowski - Kowalczyk, Cibicki (78, Benyamina), Spiridonovic (79, Kozulj) - Manias (70, Listkowski).

Pogoń zanotowała drugi bezbramkowy remis z rzędu. Po trzech tegorocznych meczach jest drużyną niepokonaną, jednak swoją grą mocno rozczarowuje. Spodziewaliśmy się próby zdominowania ostatniej drużyny w tabeli, która z dziesięciu ostatnich spotkań przegrała aż osiem, jest praktycznie jedną nogą w niższej klasie rozgrywkowej, ale to rywal prezentował się korzystniej. Remis jest dla Pogoni wynikiem szczęśliwym.

Miejscowi prezentowali się lepiej, mieli przewagę, choć zbyt wielu klarownych sytuacji nie stwarzali. ŁKS był bardziej zdeterminowany, zaprezentował większa agresję, dynamikę. Zabrakło jakości, wykończenia w sytuacjach bramkowych. Gospodarze w całym meczu mieli aż 27 kontaktów z piłką w polu karnym rywala, wdzierali się w strefę obronną szczecinian z ogromną łatwością, ale gubili się w decydujących momentach.

Pogoń w konfrontacji z lepiej dysponowanym rywalem doznałaby klęski. Była przerażająco słaba. W trzecim kolejnym meczu potwierdzają się wszystkie wątpliwości. Mieliśmy je w stosunku do Maniasa, nie widzieliśmy w nim godnego następcy Buksy, ale 30-latek z Grecji spisuje się jeszcze gorzej, niż można było przypuszczać.

W Łodzi zagrał czwarty mecz z rzędu w wyjściowym składzie i za każdym razem był najsłabszy na boisku. Przegrywał pojedynki, nie atakował piłki, przeciwnika, nie stwarzał zagrożenia. Przez 70 minut gry nie oddał strzału, nie miał kontaktu z piłką w polu karnym rywala. Dopiero jego zejście z boiska sprawiło, że gra portowców w ofensywie nieco się ożywiła.

Dobre celne i otwierające podanie w pole karne wykonał Benyamina, ale Stec zmarnował znakomitą okazję. Najlepszej okazji nie wykorzystał jednak kolejny zmiennik Kozulj, który już w doliczonym czasie gry został sfaulowany w polu karnym, ale jedenastki nie wykorzystał.

Poślizgnął się przy wykonywaniu rzutu karnego i fatalnie przestrzelił. Był blisko zapewnienia trzech punktów w meczu, który nie układał się, który przebiegał pod dyktando przeciwnika. To mogłą być druga wygrana w tym roku w spotkaniu równie złym, fatalnie zagranym przez całą drużynę, ale tym razem los okazał się bardziej sprawiedliwy, choć dla Pogoni mniej przychylny. Pogoń na zwycięstwo nie zasłużyła, nie zapracowało na trzy punkty.

Już po fatalnym pudle Kozulja, miejscowi mieli najlepszą w meczu okazję do zdobycia zwycięskiej bramki, ale Stipica wybił piłkę po rykoszecie i samobójczym strzale Triantafyllopoulosa. Mogło być zatem niezasłużone zwycięstwo, ale mogła być też porażka po samobójczym strzale, już drugim w tym roku.

Pogoń na pięć ostatnich meczów, w aż czterech nie zdobyła gola i nie ma w tym fakcie niczego dziwnego. Trener Runjaic z uwagi na duże braki kadrowe forsuje grę dwoma defensywnymi pomocnikami: Podstawskim i Dąbrowskim i przez to brakuje pomocnika bardziej kreatywnego, który mógłby wspomóc drużynę w działaniach ofensywnych.

Ponadto zespół gra praktycznie bez napastnika, który nie dość, że nie stwarza zagrożenia pod bramką przeciwnika, to w meczu w Łodzi nie atakował wyprowadzającego piłkę Dąbrowskiego i przez to przeciwnik zyskiwał przewagę w środkowej strefie boiska.

Przy wyborze nowego piłkarza można się pomylić, ale brnąć w tym błędzie jest jeszcze gorzej. Manias swoją nieudolnością przebija Ciftciego, który jest symbolem transferowej pomyłki sprzed trzech lat. ©℗ Wojciech Parada

Fot. pogonszczecin.pl 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Lupo
2020-02-23 11:35:36
Cienia ( czytaj Manias) już dziękujemy
Kibic
2020-02-22 19:05:11
SZMACIARZE I SPRZEDAWCZYKI
taki cel
2020-02-22 16:09:31
to opcja gry na miejsce poza pierwszą czwórką w lidze.
Victor
2020-02-22 10:34:59
Czytajcie uważnie wywiady z p. prezesem. Jego interesuje tylko kasa. Pogoń w I ósemce to wystarczy. Znowu coś sie sprzeda a z prowizji i oprocentowanie kredytów można b. dobrze żyć. A my naiwni wierzymy w opowieści prezesa...
Zmarnowane szanse Pogoni na mistrzostwo Polski.
2020-02-22 08:19:21
Pogoń nigdy nie była mistrzem Polski i nigdy nie zdobyła Pucharu Polski. Według wielu starszych kibiców , największą szansę zmarnowano na początku lat 80 ubiegłego wieku. Grali wtedy w Pogoni znakomici zawodnicy Kensy , Ostrowski , Turowski , Szczech, Leśniak czy Biernat. Brakowało jednego ogniwa. Ale prezes-idiota nie kupił najlepszego dryblera w historii polskiej ligi Mirosława Okońskiego , który chciał grać w Pogoni. Zmarnowano wielką szansę na mistrzostwo Polski. W tym sezonie była druga taka wielka szansa na mistrzostwo Polski. Przecież jeszcze dzisiaj osłabiona Pogoń ma tylko dwa punkty straty do lidera. Zamiast się wzmocnić w przerwie zimowej , prezes sprzedaje najlepszego napastnika polskiej ligi. Tak się marnuje historyczne szanse na mistrzostwo Polski. W top 20 najlepszych polskich klubów pod względem zdobytych punktów tylko jeden klub nigdy niczego nie zdobył. I nie zdobędzie.
Kibic
2020-02-22 08:19:17
Dlaczego karnego nie strzelali napastnicy?
Prezes Kroczek
2020-02-22 07:40:14
Te słabe wyniki (choć czy remis na trudnym terenie to słaby wynik?) to nie wina Maniasa czy trenera ale lokalnych dziennikarzy i kibiców. Dziennikarze podcinają skrzydła naszej 11ce marzeń a kibice owszem niby w malutkiej ilości na mecz przyjdą ale też narzekają. I nie można tłumaczyć tej małej ilości przebudowa stadionu. Przecież kibice mogliby stać też za płotem i zebrać w czapkę pieniążki na klub tak jakby płacili za bilety.
Mirek
2020-02-22 02:08:06
Meczowe statystyki mówią o 54% posiadania piłki przez Pogoń. W 1 połowie to Pogoń dominowała. ŁKS głównie na początku 2. Fakt łodzianie grożnie atakowali, ale wiele z tych ataków kończyło się na obronie Pogoni. Mimo tego oddali więcej celnych strzałów. Niemoc strzelecka szczecinian bardzo wyrażna.
Arv
2020-02-22 00:07:43
Dno nie gra
Fryzjer
2020-02-21 22:25:02
Moskal ma dalej wpływy w Pogoni i potrafi jak widać skutecznie negocjować.Żałosne
Oj tam
2020-02-21 21:50:20
Czego można oczekiwać po tak słabej lidze? I po Pogoni, zespole budowanym na zawodnikach, którzy za darmo przychodzą? Za darmo nic dobrego nie będzie. Jest mizeria i taka będzie. Liga sięga dna i mułu!
Pogoń 00 Szczecin
2020-02-21 20:46:24
Gra Pogoni w ofensywie nie istnieje. To nawet nie jest zero. To poziom poniżej zera. Ani jednego celnego strzału w meczu. ŁKS mógł grać cały mecz bez bramkarza. Trener Kosta nie ma wyjścia. Musi ustawiać zespół defensywnie . To antyfutbol. Ale jak się nie ma dobrych napastników i ofensywnych pomocników .... Prezes Pogoni to farciarz. Sprzedaje piłkarzy , zarabia dużą kasę , a Pogoń i tak nie spadnie z ekstraklasy w tym i następnym sezonie. W tym , bo miała Buksę i ma nadal Stipicę i mnóstwo szczęścia. A w następnym sezonie , z ekstraklasy spada tylko jeden zespół , bo powiększają ekstraklasę do 18 zespołów. Czyli będzie mniej kasy dla Pogoni z telewizji Canal+ , bo kasa będzie rozdzielana na 2 zespoły więcej oraz będzie mniej meczów w ekstraklasie : teraz 37 rund , potem 34 rundy. Ale prezes sobie poradzi. Ma praktykę w sprzedaży. A teraz coś pozytywnego. Widzieliście dzisiaj obronę Stipicy w 94 minucie meczu. Rewelacja. Cóż za refleks. Znowu uratował punkt Pogoni.
pablo
2020-02-21 20:44:46
A gruby marzy...
Charytatywny mecz
2020-02-21 20:39:47
Piłkarze,Klub ma kibiców za durni-? W co Wy gracie i z kim-?. Chcecie pomagać wybranym drużynom,to pomagajcie i wspierajcie w inny sposób a nie róbcie z nas idiotów bo kompromitujecie Klub kompromitujecie miasto.Jest to już kolejny "charytatywny mecz" z Waszym udziałem.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA