Niedziela, 22 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Szalony mecz Pogoni [GALERIA] (akt. 1)

Data publikacji: 01 września 2024 r. 20:03
Ostatnia aktualizacja: 02 września 2024 r. 12:15
Piłka nożna. Szalony mecz Pogoni
Foto: Dariusz GORAJSKI  

Kibice, którzy tłumnie wypełnili stadion przy Twardowskiego, nie żałowali przyjścia na trybuny, bo zobaczyli emocjonujące widowisko ze zwrotami akcji, aż 8 goli i zwycięstwo portowców, a nastrój sportowego podniecenia potęgowały liczne i nadzwyczaj długie analizy arbitrów VAR...

Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 5:3 (3:2); 1:0 Fredrik Ulvestad (9), 2:0 Kamil Grosicki (21), 2:1 Aleks Petkow (32), 2:2 Sebastian Musiolik (37), 3:2 Efthýmis Kouloúris (41), 4:2 Alexander Gorgon (66), 4:3 Simeon Petrow (81), 5:3 Efthýmis Kouloúris (89).

Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 17. Jakub Lis (75, 25. Wojciech Lisowski), 28. Linus Wahlqvist, 4. Léo Borges, 32. Leonárdo Koútris - 22. Wahan Biczachczjan (85, 27. Olaf Korczakowski), 10. Adrian Przyborek (59, 20. Alexander Gorgon), 7. Rafał Kurzawa (85, 21. João Gamboa), 8. Fredrik Ulvestad, 11. Kamil Grosicki (75, 19. Kacper Łukasiak) - 9. Efthýmis Kouloúris.

Śląsk: 12. Rafał Leszczyński - 22. Mateusz Żukowski, 2. Aleksander Paluszek (46, 87. Simeon Petrow), 5. Aleks Petkow, 78. Tommaso Guercio (59, 33. Jehor Macenko) - 26. Burak İnce (65, 19. Arnau Ortiz), 16. Peter Pokorný, 77. Marcin Cebula (65, 21. Tudor Băluță), 17. Petr Schwarz, 10. Nahuel Leiva (80, 27. Filip Rejczyk) - 11. Sebastian Musiolik.

Żółte kartki: Przyborek, Kouloúris - Musiolik, Guercio, Żukowski, Macenko. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 19 794.

Portowcy rozpoczęli mecz z dużym animuszem i już w 4. minucie mieli dobrą okazję, gdy po rzucie różnym i zagraniu Kouloúrisa strzelał Wahlqvist, ale został zablokowany i skończyło się jedynie rzutem rożnym. W 6. minucie po akcji Przyborka, piłka trafiła do Kouloúrisa, który przyjął ją i podciągnął bliżej bramki, po czym umieścił w siatce, ale po interwencji VAR-u uznano, że pomagał sobie ręką i gol został anulowany. Nie zraziło to jednak szczecinian, którzy nadal nacierali i w 9. minucie kolejną zespołową akcję zapoczątkowaną przez Przyborka, celnym strzałem z 10 metrów zakończył Ulvestad. Po kwadransie gry pierwszą groźną akcję mieli goście, ale Cojocaru uprzedził Musiolika i nie doszło do sytuacji sam na sam. W 21. minucie Grosicki wykorzystał świetne podanie Biczachczjana i dzięki swej szybkości znalazł się sam przed Leszczyńskim, którego pokonał  strzałem po ziemi. W 30. minucie Biczachczjan uderzył nad poprzeczką, a dwie minuty później po dalekiej wrzutce, Petkow głową przelobował naszego bramkarza i po dłuższym oczekiwaniu na decyzję VAR-u, kontaktowa bramka została uznana. Pięć minut później, po rzucie rożnym, mimo obecności w polu karnym niemal wszystkich szczecinian, Musiolik główką doprowadził do wyrównania i tu już analizy sędziowskie nie były potrzebne. Po czterech minutach skuteczną główką pod drugą bramką popisał się Kouloúris i portowcy szybko odzyskali prowadzenie, ale na uznanie gola VAR kazał naprawdę długo czekać. Do pierwszej połowy doliczonych zostało 6 minut, a w dodatkowym czasie, po akcji Przyborka z Ulvestadem, Kurzawa strzelił nad bramką.

Po zmianie stron przez kwadrans wyrównana gra toczyła się w środku pola, po czym szansy na wyrównanie szukał Schwarz, strzelając nieco nad poprzeczką. W 66. minucie, wkrótce po wejściu na boisko, fantastycznym strzałem zza pola karnego popisał się Gorgon, podwyższając prowadzenie. Kolejnej porcji adrenaliny dostarczyli kibicom piłkarze w ostatnich dziesięciu minutach i doliczonym czasie (także 6 minut, jak w pierwszej połowie). W 82. minucie Petrow ponownie złapał dla wrocławian kontakt, strzelając trzecią bramkę w niemal identycznych okolicznościach jak dwie poprzednie (centra i główka), a analizy VAR-u znowu się przeciągały. Patrząc na postawę szczecińskiej defensywy baliśmy się kolejnych dośrodkowań... Na szczęście w 89. minucie rezerwowy Korczakowski po szybkim rajdzie trafił w poprzeczkę, ale akcja była kontynuowana przez szczecinian, a strzał Kouloúrisa musnął poprzeczkę, ale piłka zatrzepotała w siatce i dwubramkowe prowadzenie udało już się bezpiecznie dowieźć do końca.

Kibice opuszczali stadion radośnie i ze śpiewem, choć też pewnym niepokojem, bo plaga kontuzji coraz mocniej atakuje szczecińskich stoperów. Od dłuższego czasu nie grają Mariusz Malec i Danijel Lončar (ze Śląskiem nie wystąpił też Benedikt Zech, ale w jego przypadku powodem była czerwona kartka), a w końcówce meczu po urazie nogi pomocy medycznej wymagał nasz rezerwowy środkowy obrońca Lisowski, zaś w doliczonym czasie niemal znokautowany został uderzeniem głową w głowę, nominalny prawy obrońca Pogoni Wahlqvist, w niedzielę z konieczności grający na pozycji stopera...©℗ (mij)

***

Wcześniejsza informacja:

Po niezwykle emocjonującym meczu Pogoń Szczecin pokonała Śląsk Wrocław 5:3 (3:2).

Bramki: 1:0 Fredrik Ulvestad (9), 2:0 Kamil Grosicki (21), 2:1 Aleks Petkow (32-głową), 2:2 Sebastian Musiolik (37-głową), 3:2 Efthymis Koulouris (41-głową), 4:2 Alexander Gorgon (66), 4:3 Simeon Petrow (81-głową), 5:3 Efthymis Koulouris (90-głową).

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Adrian Przyborek, Efthymis Koulouris. Śląsk Wrocław: Sebastian Musiolik, Tommaso Guercio, Mateusz Żukowski, Jehor Macenko.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 19 794.

Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Jakub Lis (75. Wojciech Lisowski), Linus Wahlqvist, Leo Borges, Leonardo Koutris - Wahan Biczachczjan (85. Olaf Korczakowski), Fredrik Ulvestad, Rafał Kurzawa (85. Joao Gamboa), Adrian Przyborek (60. Alexander Gorgon), Kamil Grosicki (75. Kacper Łukasiak) - Efthymis Koulouris.

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Mateusz Żukowski, Aleksander Paluszek (46. Simeon Petrow), Aleks Petkow, Tommaso Guercio (58. Jehor Macenko) - Burak Ince (66. Arnau Ortiz), Peter Pokorny, Marcin Cebula (65. Tudor Baluta), Petr Schwarz, Nahuel Leiva (80. Filip Rejczyk) - Sebastian Musiolik.

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Bielik
2024-09-02 10:30:35
W piłce nożnej chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika ( K.Górski). Tak mniej więcej było podczas meczu ze Śląskiem.
zagubiony Cojocaru
2024-09-02 01:56:56
i gdzie ta nasza obrona?
Kibic bez hejtu
2024-09-01 22:48:24
Gratulacje za zwycięstwo i walkę. Cieszy końcowy wynik, piękne bramki i postawa całej drużyny mimo braku wzmocnień, kontuzji i absencji zawodników. Takie mecze Pogoni chce się oglądać. Szkoda że drużyna nie została wzmocniona transferami bowiem przy takiej krótkiej ławce i graniu na dwóch frontach (dojdzie PP) raczej nie będzie możliwa walka o podium i PP. Obym się mylił.
Staruch
2024-09-01 21:40:52
Przypominal mi się mecz pog leg w 80 latach 4-3 i z bramka kazimierskiego.te same emocje .później ten mecz był meczem sezonu
Adi
2024-09-01 20:39:52
Cieszy wynik, martwi brak środkowych obrońców. Na słaby w tym sezonie Śląsk wystarczyło pary, 3 stracone gole niepokoją. Brak centymetrów przy stałych fragmentach, brak zmienników, ale trzeba przyznać, że punktują mimo "krótkiego" składu. Szkoda, ze Korczakowskiemu nie weszła bramka, bo to byłby gol kolejki. Za dużo Var-u, to psuje widowisko (ale może jest to sprawiedliwe).
Dobrze i żle
2024-09-01 20:04:42
Brawo, brawo, brawo Portowcy za skuteczność w ataku i atrakcyjny futbol. Rewelacyjny gol Kulu. Gra środkowych obrońców Pogoni w powietrzu to kryminał i recydywa. Trenerzy wszystkich klubów Ekstraklasy mają zapisane w swoich zeszytach, że w meczu z Pogonią trzeba wrzucać wysokie piłki na 7-8 metr. To prawie pewne gole. Tak było dzisiaj i obawiam się powtórek, szczególnie w meczu z Legią może być pogrom.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA