Środa, 29 października 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Świt za burtą Pucharu Polski i kraksa!

Data publikacji: 29 października 2025 r. 06:15
Ostatnia aktualizacja: 29 października 2025 r. 08:56
Piłka nożna. Świt za burtą Pucharu Polski i kraksa!
Szczecinianie mają ostatnio pecha do drużyny z Chojnic. Fot. Chojniczanka  

W piłkarskim Pucharze Polski trafili na siebie dwaj II-ligowcy, a niżej notowana w tabeli Chojniczanka ostatnio ogrywała skolwinian (wygrana 5:3 w Chojnicach w czerwcowych barażach o awans do I ligi oraz jesienny ligowy „zwycięski" remis na Stołczyńskiej po wyrównującej bramce w samej końcówce) i potwierdziła to w kolejnej potyczce, która rozpoczęła się z opóźnieniem o kwadrans (decyzję zatwierdzili delegat PZPN i sędzia) z powodu kolizji drogowej z udziałem autokaru Świtu, po której ciężarówka znalazła się w rowie, a samochód osobowy dachował, choć na szczęście obyło się bez ofiar...

REKLAMA

1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski: 
Chojniczanka Chojnice - Świt Szczecin 3:1 (1:1); 0:1 Dawid Kort (6), 1:1 Valerijs Sabala (37), 2:1 Bartłomiej Eizenchart (54), 3:1 Valerijs Sabala (77 karny).

Świt: Oskar Klon - Szymon Nowicki (67 Aleksander Woźniak), Rafał Remisz, Sebastian Rogala, Jędrzej Góral, Damian Ciechanowski - Dawid Kort (80 Maciej Koziara), Jurij Tkaczuk (67 Grzegorz Aftyka), Kacper Wojdak - Szymon Kapelusz (46 Mikołaj Lebedyński), Krzysztof Ropski (80 Alan Dziuniak)

Żółte kartki: Jakub Goliński, Shun Shibata - Rogala, Wojdak. Góral, Kort, Aftyka, Klon. Sędziował Damian Krumplewski z Olsztyna. 

Widzów 600.

Mimo problemów z dotarciem do Chojnic, szczecinianie rozpoczęli mecz z animuszem i już w 6. minucie objęli prowadzenie po strzale Korta. Świt jeszcze przez chwilę miał inicjatywę, ale szybko wycofał się do defensywy, chcąc utrzymać skromne prowadzenie. Gospodarzom, którzy na początku byli słabsi od gości, lecz z minuty na minutę grali coraz lepiej, udało się wyrównać przed przerwą, a niecałe dziesięć minut po zmianie stron wyszli na prowadzenie. Końcowy rezultat ustalił z rzutu karnego Sabala, a jedenastka podyktowana została po faulu na wykonawcy. ©℗ (mij)

 

 

REKLAMA

Komentarze

nie było
2025-10-29 08:19:12
historycznego awansu do 1/8.a szczecińskim druzynom nie często to się zdarza
Marysia
2025-10-29 06:35:17
Jak ktoś kiedyś powiedział,mężczyzn poznaje się nie jak zaczynają,ale jak kończą.Trenerze ci pan odwala,jak w Podbeskidziu grają beznadziejnie pan skład zostawia,jak z ŁKS jakoś to wyglądało zmienia pan prawie pół składu,chyba już wystarczy pora na zmiany w Świcie z tym trenerem wyżej już nic nie zagramy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA