MIESZKO Gniezno - ŚWIT SKOLWIN 0:5 (0:2); 0:1 Paweł Krawiec (3), 0:2 Krzysztof Filipowicz (23), 0:3 Szymon Kapelusz (52), 0:4 Krzysztof Filipowicz (55), 0:5 Dawid Kisły (70).
ŚWIT: Matłoka - Potoczny, Bil, Baranowski, Kisły - Krawiec (53 Kapelusz), Ładziak (83 Prostak), Wojdak (65 Mach), Wojtasiak (83 Bajkiewicz) - Filipowicz, Nagórski (65 Nagamatsu)
Świt na pierwszy tegoroczny mecz wyjazdowy udał się do Gniezna i od początku zdominował outsidera rozgrywek. Już w 3 minucie na lewym skrzydle „urwał się" Krawiec i sprytnym strzałem otworzył wynik zawodów. W 23 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Filipowicz, który podwyższył na 2:0. Mimo bezdyskusyjnej przewagi Świtu, który nie schodził z połowy rywala i miał chyba 90 procent posiadania piłki, więcej bramek w tej części gry nie padło, choć mieli ku temu okazje chociażby Bil czy Nagórski, który był kryty indywidualnie.
Po zmianie stron na 3:0 podwyższył strzałem z najbliższej odległości Kapelusz, który pojawił się na placu gry kilkanaście sekund wcześniej. Czwarty gol to zasługa świetnie dysponowanego tego dnia Filipowicza, który popisał się indywidualnyn rajdem i strzelił w okienko. Później piękna dwójkowa akcja Ładziak-Nagamatsu zakończyła się strzałem w stronę bramki. Dwadzieścia minut przed końcem Kisły ograł z boku pola karnego dwóch obrońców i sprytnym strzałem zdobył piątego gola i zaliczył swoje premierowe trafienie w tym meczu. W 79 minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym, faulowany był Kapelusz, który podszedł do jedenastki, ale jego intencje wyczuł bramkarz Mieszka, a dobitkę świtowców wybili z bramki obrońcy. Świt atakował do końca i miał kolejne okazje m.in. po świetnym dryblingu Nagamatsu w narożniku boiska, gdzie ograł kilku rywali i przeniósł piłkę nieznacznie nad poprzeczką, więc więcej bramek już nie padło.
Warty odnotowania jest debiut 17-letniego utalentowanego Filipa Prostaka, który pojawił się na placu gry w końcówce spotkania. Podopieczni Andrzeja Tychowskiego byli w sobotę zdeterminowani by wygrać, dzięki czemu odrobili dwa punkty do drugiej Polonii Środa i utrzymują kontakt z liderującą Radunią, która zdeklasowała Chemika. Sztab Świtu podchodzi spokojnie do sobotniego zwycięstwa, bo ma świadomość, że kolejne spotkanie z Jarotą Jarocin na Skolwinie będzie już dużo trudniejsze... ©℗
(mij)