ŚWIT Skolwin - RADUNIA Stężyca 2:0 (0:0); 1:0 Adam Nagórski (69), 2:0 Adam Ładziak (82).
ŚWIT: Szulc - Wojdak, Bil, Baranowski, Potoczny - Nagórski (81 Filipowicz), Bajkiewicz, Wojtasiak (85 Mach), Ładziak (90 Kraśniewicz), Nagamatsu (84 Krawiec) - Kapelusz
Mecz lidera z wiceliderem, po raz pierwszy po pandemicznej przerwie z udziałem kibiców i to bardzo licznie przybyłych, dostarczył wielu emocji i zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy.
- W pierwszej połowie graliśmy z wiatrem, lecz niezbyt dobrze potrafiliśmy to wykorzytać i to Radunia mogła schodzić na przerwę z prowadzeniem - powiedział trener Świtu Andrzej Tychowski. - W drugiej połowie to my już byliśmy stroną dominującą. Może zadecydowało o tym lpsze przygotowanie fizyczne, a może zmobilizowała nas gra pod wiatr. Mieliśmy sporo sytuacji podbramkowych, a stuprocentowych nie wykorzystali Kapelusz i Nagamatsu, co było prognostyką na dobrą końcówkę i tak się stało, bo po składnych akcjach gole na wagę zwycięstwa strzelili Adam Nagórski i Adam Ładziak.
Meczowi na szczycie towarzyszyła zbiórka środków pieniężnych dla małej Ingi Niedźwieckiej z Przęsocina zmagającej się z chorobą SMA, która wymaga kosztownego leczenia. Dmuchane zamki, wata cukrowa, kiełbaski z grilla i kiermasz ciast oraz lodów to tylko część atrakcji, które towarzyszyły pojedynkowi na Skolwinie. ©℗
(mij)