W pojedynku piłkarskich beniaminków drugiego frontu, uważana za finansowego krezusa Wieczysta pokonała osiedlowy Świt, ale szczecińscy kibice, którzy zapełnili stadion niemal do ostatniego krzesełka, bardziej cieszyli się z efektownego widowiska, niż smucili się ze łzami po porażce...
II liga piłkarska: ŚWIT Szczecin - WIECZYSTA Kraków 0:3 (0:1); 0:1 Paweł Łysiak (4), 0:2 Chuma (49), 0:3 Joan Román (76).
ŚWIT: Adrian Sandach - Dawid Fornalik (69 Kacper Nowak), Jędrzej Góral, Rafał Remisz, Jonatan Straus, Dawid Kisły - Bartłomiej Kasprzak (69 Oskar Kalenik), Kacper Wojdak, Maciej Koziara (57 Łukasz Święty), Dawid Kort (57 Grzegorz Aftyka) - Szymon Kapelusz (86 Krzysztof Ropski)
Żółte kartki: Kasprzak - Chuma, Paweł Łysiak.
Mecz rozpoczął się od obustronnych ataków, ale już w 4. minucie Łysiak, grający ostatnio w Kotwicy Kołobrzeg, a wcześniej w Błękitnych Stargard i w kołobrzeskich klubach Bałtyku oraz Gwardii, przelobował Sandacha, dając gościom prowadzenie. Gol ten ustawił mecz, bo przyjezdni nie atakowali już z nadmierną determinacją, a przygaszeni szczecinianie stracili wiarę w zdobycie choćby punktu. Po pół godzinie gry wynik mógł podwyższyć Lisandro Semedo, a w końcówce pierwszej połowy - Bartosz Brzęk. Po przerwie znowu okazała się feralna 4. minuta, gdy piłkę w szczecińskiej bramce umieścił Hiszpan Chuma, co praktycznie przesądziło o losach spotkania. Końcowy wynik ustalił na około kwadrans przed końcem Román, czyli kolejny Hiszpan z Wieczystej.©℗ (mij)