W piątek zainaugurowane zostaną rozgrywki piłkarskiej III ligi grupy Bałtyckiej, w których wystąpią dwa szczecińskie zespoły: wicemistrz sprzed roku, czyli Świt Skolwin oraz rezerwy grającej w ekstraklasie Pogoni Szczecin. Z tej okazji o rozmowę poprosiliśmy trenera skolwińskiego zespołu Pawła Ozgę.
– Jak Świt przygotowywał się do sezonu?
– Przygotowania przebiegały zgodnie z planem, bez żadnych niespodzianek, a trenowaliśmy na własnych obiektach, rozgrywając sporo gier kontrolnych. Dużo dało także tygodniowe zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim, podczas którego mieliśmy naprawdę znakomite warunki treningowe i socjalne, a także możliwość rozegrania trzech sparingów, w tym z Hapoelem Tel Awiw. Był to jeden z dwóch naszych najsilniejszych sparingpartnerów tego lata; drugi silny rywal to zespół Herthy Berlin do lat 23. Testowaliśmy grę w trzech różnych systemach, by podczas ligowych rozgrywek, w zależności od tego, jak będzie układał się konkretny mecz, móc dokonywać zmian w ustawieniu poszczególnych formacji. Nie będę jednak robił przesadnych tajemnic i nie ukrywam, że naszym bazowym ustawieniem jest system: 1 – 3 – 5 – 2.
– Latem doszło w waszej drużynie do kilku zmian. Czy w ich efekcie jesienią drużyna będzie silniejsza niż wiosną, czy też przeciwnie, trudno będzie zastąpić tych, co odeszli…?
– Nie ukrywam, że trudno będzie zastąpić szczególnie dwóch: Michała Kołodziejskiego i Kamila Walkowa. Ten pierwszy był nie tylko liderem obrony i najskuteczniejszym strzelcem, ale także profesjonalistą w każdym calu, inspirującym zespół do podejmowania wyzwań. Drugi natomiast to nie tylko dobry napastnik, ale także wszechstronny zawodnik, potrafiący grać na różnych pozycjach i wiązać grę pomocy z atakiem, a na dodatek legitymujący się bardzo dobrymi statystykami. Odeszli też Patryk Ortel z powodu pracy i Paweł Odlanicki wytransferowany do Chemika Police, którzy również wyróżniali się solidnością w grze. Potrzebowaliśmy jednak przewietrzyć trochę szatnię i ten plan zdecydowanie udało się zrealizować. Przyszło za to wielu nowych, młodych zawodników, ale nieco innego typu. Mamy teraz środkowych pomocników z solidnym uderzeniem z dystansu i silnych napastników, czego w poprzednim sezonie nam brakowało. Przyszła spora grupa nowej młodzieży, więc drużyna musi się zgrać. Podsumowując, uważam, że jesienią powinniśmy być silniejsi niż wiosną, ale dopiero liga zweryfikuje nasze prognozy.
– Co jest najsilniejszą stroną Świtu, a w czym są jeszcze rezerwy, które można poprawić?
– Najważniejsze, że klub jest stabilny organizacyjnie i finansowo, więc wraz z zawodnikami mogę skupić się wyłącznie na piłce. Atutem jest też młodość i w ślad za nią idący entuzjazm w szatni, zdecydowana większość piłkarzy to wciąż zawodnicy w wieku dającym nadzieję na grę na wyższych szczeblach rozgrywkowych, chcących się rozwijać i marzących o wielkiej piłce. Dużym plusem jest też fakt, że niemal cała kadra, oprócz Przemysława Matłoki i Kacpra Wojdaka, to zawodnicy ze Szczecina i okolic, więc na trybunach dopingują ich rodziny oraz przyjaciele, co wpływa z pewnością na dodatkową motywację. Mocną stroną naszego młodego i zgranego teamu jest też siła ofensywy. O słabościach i bolączkach zespołu nie będę mówił, niech rywale sami postarają się je odnaleźć…
– W poprzednim sezonie zajęliście bardzo wysokie II miejsce, a o co będziecie teraz walczyć?
– Chcielibyśmy zająć jak najwyższe miejsce, ale głośno nie mówimy, jakie są nasze cele. Wyciągnęliśmy kilka cennych wniosków z poprzedniego sezonu i chcemy to pokazać w bieżących rozgrywkach. Jak będzie – zobaczymy.
– Dla czołowych drużyn najważniejsze będzie I miejsce, premiowane awansem do II ligi. Jakie zespoły według pana zaliczają się do faworytów?
– W walce o awans liczyć powinno się co najmniej osiem zespołów, a szczególnie te z największymi budżetami. Zwracają uwagę transfery Kotwicy Kołobrzeg. Silne powinny być Bałtyk Gdynia i KP Starogard Gdański oraz Polonia Środa Wielkopolska, gdzie trenerem został wieloletni szkoleniowiec Błękitnych Stargard – Krzysztof Kapuściński. II-ligowe aspiracje zgłaszają też rezerwy Lecha Poznań. Powalczyć mogą też beniaminkowie: Radunia Stężyca, która dokonała kilku spektakularnych transferów oraz Mieszko Gniezno. My zaś chcemy być, tak jak w poprzednim sezonie, przysłowiowym czarnym koniem i postaramy się trochę namieszać…
– Na inaugurację w piątek podejmiecie Górnika Konin. Co można powiedzieć o pierwszym rywalu?
– To doświadczony zespół, o stabilnym ostatnio składzie, który czasem bywa nieobliczalny i potrafi sprawiać niespodzianki. Dużym wzmocnieniem konińskiej ekipy powinno być pozyskanie tego lata doświadczonego obrońcy Łukasza Derbicha, który grał w ekstraklasie w Cracovii Kraków i Ruchu Chorzów, a ostatnio występował w Niemczech. Zapraszam kibiców spragnionych piłkarskich emocji na piątkowe spotkanie. Start o godzinie 18!
– Dziękujemy za rozmowę. ©℗
(mij)