Gwardia Koszalin - Świt Skolwin 0:2 (0:1); 0:1 Nagórski (36 karny), 2:0 Bil (47).
W zachodniopomorskich derbach, które odbyły się w Święto Niepodległości w Koszalinie, górą był zespół przyjezdny ze stolicy województwa, który od trzech kolejek prowadzony jest przez nowego trenera - Wojciecha Polakowskiego.
Już na początku spotkania Świt mógł objąć prowadzenie po akcjach Nagórskiego i Wyganowskiego, aż wreszcie w 36 minucie w polu karnym koszalinian sfaulowany został jeden z piłkarzy Świtu, a jedenastkę pewnie wykorzystał Nagórski.
Tuż po zmianie stron Świt podwyższył rezultat, gdy po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym Bil z bliska strzelił nogą do siatki (niemal w identyczny sposób jak to uczynił przed tygodniem w pojedynku z Polonią Środa Wielkopolska).
- Kluczem do zwycięstwa okazało się dokładne rozpracowanie przeciwnika, podobnie zresztą jak przed tygodniem w wygranym spotkaniu z zespołem trenera Krzysztofa Kapuścińskiego - powiedział W. Polakowski. - W Koszalinie było jednak trudniej niż z Polonią. Wiedzieliśmy jak gra Gwardia, więc postawiliśmy na twardą defensywę i kontry. Szybko odzyskiwaliśmy piłkę, a w całym meczu gwardziści praktycznie ani razu nie zagrozili naszej bramce. Po meczu nastrój w szatni był więc wspaniały, choć zwycięstwo mogło być wyższe... ©℗ (mij)
