Piątek, 06 czerwca 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Świt coraz bliżej ekstraklasowego zaplecza

Data publikacji: 05 czerwca 2025 r. 17:40
Ostatnia aktualizacja: 06 czerwca 2025 r. 17:38
Piłka nożna. Świt coraz bliżej ekstraklasowego zaplecza
Grzegorz Aftyka ma świetnie ułożoną prawą nogę, a rzuty karne egzekwuje bezbłędnie. Fot. Świt  

W sobotę o godz. 17.30 na stadionie na Skolwinie przy ul. Stołczyńskiej odbędzie się mecz piłkarski ostatniej kolejki II ligi, w którym szczeciński Świt podejmie rezerwy I-ligowego ŁKS-u Łódź i jeśli wygra, będzie pewny utrzymania 5. pozycji i gry w pierwszym barażowym pojedynku o awans do I ligi z Chojniczanką w Chojnicach.

Baraże mogą być także przy remisie, ale pod warunkiem, że Podbeskidzie w Bielsku-Białej zremisuje z Hutnikiem Kraków lub KKS 1925 w Kaliszu nie wygra z GKS-em Jastrzębie, ale wtedy szczecinianie mogą zająć 6. miejsce i w pierwszym barażu zmierzyć się pod Wawelem z krakowską Wieczystą (jeśli spełnione zostaną oba warunki, Świt utrzyma piątą pozycję). Jeśli Podbeskidzie zremisuje, to podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego zagrają w barażach nawet w przypadku przegranej z łodzianami (z 5. miejsca w razie przegranej KKS-u, lub z 6. pozycji jeśli kaliszanie zremisują albo wygrają).

Jako przedmecz, już od godz. 15 na boisku bocznym nr 2 przy Stołczyńskiej, toczył się będzie turniej piłkarski 10-latków Pierwsza Piłka Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Przed meczem z ŁKS-em II o rozmowę poprosiliśmy Grzegorza Aftykę, który przed sezonem przyszedł do Świtu z III-ligowych Błękitnych Stargard i strzelił 10 bramek, w tym 9 wiosną, a cztery trafienia były z rzutów karnych. 27-letni pomocnik, mogący też grać na skrzydle lub w ataku, rozegrał w Świcie 27 pojedynków ligowych i jeden mecz w Pucharze Polski, ale ani razu nie spędził na boisku pełnych 90 minut. W sobotę z powodu kartek usiądzie na trybunach, ale na ewentualne baraże – w co mocno wierzymy – będzie gotowy!

– Szczecińscy kibice zadowoleni są z formy Świtu, a szczególnie jego najlepszych strzelców, do grona których zalicza się Grzegorz Aftyka. A jak pan ocenia postawę swoją i kolegów z drużyny?

– Świt jest w dobrej formie i powiem otwarcie, że liczymy na baraże o awans na ekstraklasowe zaplecze. Już przed sezonem przychodząc do klubu ze Skolwina widziałem potencjał w zespole, a maksymalne zaangażowanie wszystkich zawodników na treningach od samego początku kierowało moje myśli w barażową stronę. Wiosenną rundę mam znakomitą, ale muszę przyznać, że jesienią po prostu nie dostawałem tylu szans na pokazanie się, więc nie mogę użyć określenia znakomity odnośnie całego sezonu. Zdradzę, że zimą miałem nieco wątpliwości, ale trener Tomasz Kafarski zdopingował mnie bym pozostał i postawą na treningach oraz w meczach wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Więc jak w zimowych sparingach popisałem się trafieniami i asystami, szkoleniowiec nie mógł mnie posadzić na ławie… Grać jest fajnie, bo naprawdę z przyjemnością wchodzi się do naszej szatni, gdyż jeden za drugiego skoczyłby w ogień. W trakcie sezonu czasem umawiamy się na wspólne oglądanie jakiegoś meczu, ale nie są to huczne imprezy, ale jak po rozgrywkach będziemy mieli co świętować, to wtedy będzie też pora na zabawę.

– W jakich elementach gry czuje się pan najpewniej? Jakie są pana główne atuty, a nad czym przydałoby się jeszcze popracować?

– W meczach najważniejsze jest wypełnianie założeń taktycznych i wykonywanie zadań zleconych przez trenera. Niech inni ocenią, czy jestem pożyteczniejszy w zagraniach zespołowych czy indywidualnych akcjach. Myślę, że jestem kreatywnym zawodnikiem i nie boję się ryzyka oraz podejmowania wyzwań. Moim głównym atutem jest dobrze ułożona prawa stopa i moją mocną stroną są również stałe fragmenty gry. Powinienem natomiast poprawić lewą nogę oraz grę tyłem do bramki. Przydałoby mi się też więcej wejść w pole karne rywali, między innymi przy dośrodkowaniach, ale w tym elemencie czekam, by ktoś mną trochę pokierował, bym nabrał więcej pewności siebie.

– Czy nie warto by też trochę więcej popracować nad kondycją…

– Myślę, że akurat w tej kwestii prezentuję się odpowiednio i nie mam sobie nic do zarzucenia, choć oczywiście, jak ktoś daje z siebie wszystko, to przykładowo w siedemdziesiątej minucie nie biega już tak lekko jak w piętnastej…

– Ze 100-procentową skutecznością wykonuje pan rzuty karne i z czterech strzałów, za każdym razem piłka lądowała w siatce. Pana kolegom nie zawsze to się udawało i przez to chyba uciekło kilka punktów. Dlaczego trener nie stawia na pana za każdym razem?

– W każdym z klubów, w jakich do tej pory grałem, to właśnie szkoleniowiec wyznaczał strzelców jedenastek, ale w Świcie jest całkiem inaczej, bo to zawodnicy na boisku decydują, kto ma strzelać. Uważam, że koledzy, którzy z gorszym skutkiem uderzali z 11 metrów, robili to bardzo dobrze, ale po prostu przegrywali pojedynki z bramkarzami. Ze swojej strony powiem, że zawsze jestem gotowy podchodzić do rzutów karnych, a dodam, iż teraz często trenujemy ten element, bo w barażach przy remisie to jedenastki mogą o wszystkim zadecydować.

– Macie obecnie 5. miejsce, a czy według pana jesteście już pewni utrzymania tej lokaty, ewentualnie zakończenia rozgrywek na 6. pozycji i gry w barażach?

– Nic jeszcze nie jest przesądzone i do końca musimy walczyć, ale w ostatniej kolejce, w której wszystkie pojedynki rozpoczynają się o tej samej porze, czyli w sobotę o godzinie 17.30, nie będę mógł wystąpić z powodu czwartej żółtej kartki, otrzymanej w ostatnim wygranym 2:0 meczu z rezerwami ekstraklasowego Zagłębia Lubin. Jeśli na Skolwinie wygramy z rezerwami I-ligowego ŁKS-u, to bez względu na inne rezultaty utrzymamy piąte miejsce i pierwszy mecz barażowy stoczymy w Chojnicach z tamtejszą Chojniczanką.

– W przypadku remisu albo porażki możecie wypaść ze strefy barażowej, ale wyniki innych drużyn mogą też sprawić, że zajmiecie barażową 6. lokatę i wtedy waszym rywalem będzie krakowska Wieczysta. Z którym rywalem wolałby się pan spotkać w pierwszym barażu?

– Może to dziwnie zabrzmi, ale skłaniałbym się ku krakowianom i zaraz wyjaśnię dlaczego. Chojniczanka uważana jest za drużynę w naszym zasięgu i oba zespoły walczyć będą z podobnym obciążeniem. Natomiast Wieczysta, mająca w składzie wielu zawodników o znanych nazwiskach, jest pod straszną presją, bo musi wygrać, a my skazani na przysłowiowe pożarcie, możemy zagrać na luzie, co może okazać się sporym atutem. Dodam jeszcze, że moim zdaniem to nie Wieczysta, ale Polonia Bytom jest najlepszym II-ligowcem, bo oni nawet jak przegrywają, są pewni zwycięstwa i po prostu idą po gole, jak to było w pojedynku z nami, gdy przegrywali 0:2 i 1:3, by wygrać 5:4.

– Świt jest II-ligowym beniaminkiem, a może już niedługo będzie nowicjuszem, ale na zapleczu ekstraklasy. Czy klub jest wystarczająco profesjonalny do tych wyzwań? A jak z waszą bazą i stadionem, bo niektóre przyjezdne drużyny narzekają na jakość murawy na Skolwinie…?

– Może co nieco dałoby się jeszcze poprawić, ale widać, że nasi działacze bardzo się starają i wszystko idzie do przodu. Odnośnie zarzutów do płyty boiska, to coś w tym jest, bo teren jest podmokły, ale my jesteśmy przyzwyczajeni i jest to w pewnym sensie dla nas korzystne. Ale weźmy takie Zagłębie Sosnowiec z ekstraklasową przeszłością, co na swym stadionie murawę ma idealną, a trybuny europejskiej klasy, więc w porównaniu z nami to dwa różne światy! Tymczasem u nas przegrali 0:1, a u nich nad Brynicą pokonaliśmy ich 3:1!

– Na koniec prosimy o parę słów na temat sportowej kariery i jej początków.

– Pochodzę z Borzymia, gdzie do dziś mam rodzinny dom, ale z uwagi na grę w Świcie, wynajmuję mieszkanie w centrum Szczecina. Rozpoczynałem piłkarską przygodę w wieku 8 lat w pobliskim Gryfinie w miejscowym Energetyku i szybko trafiłem do kadry województwa, prowadzonej przez Marcina Łazowskiego. Gdy graliśmy w Trójmieście ważny mecz z Gdańskiem, strzeliłem trzy gole, a byli tam akurat skauci Lecha Poznań i Legii Warszawa. Dwa dni później, gdy siedziałem na lekcjach w szkole, otrzymałem nieoczekiwany telefon od skauta Radosława Kucharskiego, który prosił, bym podał numer do rodziców. Po debatach i rodzinnej naradzie ustaliliśmy, że pojadę na testy do Legii, ale zanim nadszedł termin, dostałem też zaproszenie z Lecha, z czego również skorzystałem, a gdy przyjechałem do Poznania okazało się, że w planach jest sparing z… Legią, który wygraliśmy 2:0, a ja popisałem się asystą. Lech chciał mnie zatrzymać w swojej Akademii we Wronkach, ale postanowiłem mimo wszystko odbyć umówione wcześniej testy w stolicy. W Warszawie zostałem lepiej przyjęty niż w Wielkopolsce i podobny był też odbiór rodziców, więc postawiliśmy na Legię, z którą zagrałem w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, dwukrotnie jako kapitan zdobyłem złoto w Centralnej Lidze Juniorów Starszych, aż trafiłem do rezerw i trenowałem z pierwszym zespołem, a nawet pojechałem z ekstraklasowiczami na obóz, ale do ligowej kadry się nie przebiłem. Trzeba było szukać szczęścia gdzie indziej i seniorską piłkę rozpocząłem w Wigrach Suwałki i była to fajna przygoda, bo miasto żyło futbolem. Następnym klubem była I-ligowa wówczas Puszcza Niepołomice i pamiętam, że przed jednym z ważnych spotkań byłem w meczowej jedenastce, lecz w ostatniej chwili ktoś mnie zastąpił i wtedy wygraliśmy, a ponieważ trener Tomasz Tułacz ma zasadę, by nie zmieniać zwycięskiego składu, na dłużej zagościłem na ławie. Zostałem wypożyczony do Polonii Warszawa i powrót do stolicy uważam za bardzo fajny, bo nie tylko awansowaliśmy, ale także poznałem moją dziewczynę Esterę, z którą jestem do dzisiaj. Po zakończeniu wypożyczenia Czarne Koszule nie zdecydowały się na pierwokup, więc postanowiłem wrócić w rodzinne strony i trafiłem do Błękitnych Stargard, by się odbudować, nałapać minut, bramek i asyst. Szło mi tam bardzo dobrze, bo zdobyłem 16 goli, a z moich podań koledzy trafiali 11 razy. Dzięki tym osiągnięciom otrzymałem ofertę ze Świtu, z którym jestem związany kontraktem jeszcze na kolejny sezon.

– Dziękujemy za rozmowę. ©℗ 

(mij)

 

W OSTATNIEJ KOLEJCE GRAJĄ
(wszystkie mecze w sobotę o godz. 17.30)

ŚWIT - ŁKS II Łódź
Podbeskidzie - Hutnik
KKS Kalisz - Jastrzębie
Polonia - Zagłębie
Chojniczanka - Olimpia G.
Wieczysta - Rekord
Wisła - Resovia
Skra - Zagłębie II
Pogoń - Olimpia E.

TABELA PO 33 KOLEJKACH

1. Polonia Bytom 72 69-33 22 6 5
2. Pogoń Grodzisk Maz. 68 61-36 21 5 7
3. Wieczysta Kraków 63 64-27 19 6 8
4. Chojniczanka Chojnice 60 46-28 17 9 7
5. ŚWIT Szczecin 51 58-52 14 9 10
6. KKS 1925 Kalisz 50 36-37 15 5 13
7. Hutnik Kraków 49 49-57 14 7 12
8. Podbeskidzie Bielsko-Biała 48 42-35 13 9 11
9. Zagłębie Sosnowiec 43 47-52 11 10 12
10. Resovia Rzeszów 42 45-48 11 9 13
11. GKS Jastrzębie 41 34-33 12 5 16
12. ŁKS II Łódź 41 41-49 11 8 14
13. Olimpia Grudziądz 40 41-47 11 7 15
14. Rekord Bielsko-Biała 38 48-53 9 11 13
15. Wisła Puławy 37 42-64 12 3 18
16. Zagłębie II Lubin 31 48-57 8 7 18
17. Skra Częstochowa 23 31-57 9 4 20
18. Olimpia Elbląg 20 27-64 4 8 21

Skra 8 pkt. za zaległości finansowe

Wisła 2 pkt. za zaległości finansowe i klub z Puław wydał komunikat, że niezależnie od zajętego miejsca, nie przystąpi do II-ligowych rozgrywek w sezonie 2025/2026

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jan
2025-06-05 18:39:33
Świt już uzyskał sukces ,zasługa zawodników a przede wszystkim prezesa klubu,który robi dobrą pracę Do boju Świt i oby stadion zaczęli robić.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA