Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 0:0
Żółte kartki: Suarez, Koj (Górnik), oraz Piotrowski, Zwoliński, Matynia, Frączczak (Pogoń).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 6254.
Górnik: Loska - Wieteska, Suárez (46, Wolniewicz), Bochniewicz, Koj - Kądzior, Ambrosiewicz (77, Urynowicz), Żurkowski (46, Matuszek), Kurzawa - Wolsztyński, Angulo.
Pogoń: Załuska - Râpă, Fojut, Dwali, Nunes - Frączczak, Piotrowski, Hołota, Matynia (79, Listkowski) - Buksa (63, Delew), Zwoliński (86, Rasmussen).
Pogoń rozegrała w Zabrzu znakomite spotkanie, zdominowała Górnika na jego boisku, czego nie udało się w obecnym sezonie najsilniejszym polskim ekipom z Legią, Lechem i Jagiellonią na czele. Szczecinianie mieli przewagę przez cały mecz, a w drugiej połowie już wręcz przygniatającą.
Praktycznie nie schodzili z połowy rywala, przejmowali szybko stracone piłki, znakomicie się organizowali, asekurowali, byli aktywni w ofensywie i skoncentrowani w defensywie. Byli zespołem zdecydowanie lepszym, ale tylko bezbramkowo zremisowali.
Portowcy stwarzali sytuacje, ale takich klarownych, czystych, stuprocentowych nie było zbyt wiele. Podopieczni trenera Runjaica oddali aż 20 strzałów, w tym 9 celnych, gola jednak nie zdobyli, choć z przebiegu meczu na pewno na wygraną zasłużyli. Bezwzględnie.
Trener Runjaic zaskoczył ze składem, ale jednocześnie potwierdził, że żaden piłkarz nie ma u niego taryfy ulgowej. Mecz na ławce rezerwowych zaczęli: Delew i Rasmussen, bo obaj w poprzednim spotkaniu nie wykazali należytego zaangażowania. Ich zmiennicy: Matynia i Zwoliński, to byli nasi najlepsi w środowy wieczór piłkarze.
Obaj w przeszłości byli mocno krytykowani, ale w Zabrzu zademonstrowali bardzo wysoką formę, odwagę, aktywność, mobilność, szybkość i inicjatywę. Trener Runjaic wymaga od swoich piłkarzy odwagi, ryzyka, brania na siebie odpowiedzialności i Zwoliński z Matynią świetnie się z zadania wywiązali.
Obaj mieli swoje szanse na zdobycie gola, obaj też znakomicie dogrywali piłki partnerom, obaj opuścili boisko w trakcie gry, ale w poczuciu dobrze wykonanej pracy. Pokazali, że można na nich liczyć, że mogą być wyróżniającymi się postaciami w zespole, który zdominował jednego z faworytów do mistrzowskiego tytułu.
W Zabrzu nie zagrali dwaj najlepsi gracze ostatniego pojedynku z Wisłą Płock: Rudol i Drygas. Ten pierwszy musiał ustąpić miejsca Fojutowi, ten drugi pauzował ze względu na uraz. Szczególnie brak Drygasa wydawał się trudny do zniwelowania, ale okazało się, że w zespole nie ma ludzi niezastąpionych, najważniejszy jest styl grania, sposób rozwiązywania boiskowych zadań, aktywność i determinacja. Pogoń pod tym względem nie zawodzi w żadnym spotkaniu, każdy piłkarz wchodzący do gry nie ustępuje, a nawet dodaje drużynie jakości, wzmacnia ją, powoduje, że poziom wzrasta.
Bezbramkowy remis w Zabrzu jest sukcesem, bo uzyskany z wymagającym rywalem, martwi, bo Pogoń była lepsza. Jeżeli jednak zespół utrzyma poziom gry, albo jeszcze go poprawi, to zwycięstw przyjdą na pewno. To kwestia czasu. ©℗ Wojciech Parada