Śląsk Wrocław – wtorkowy rywal portowców w meczu 35 kolejki piłkarskiej ekstraklasy, nie zdecydował się na wykupienie z Lechii Gdańsk Mateusza Lewandowskiego za symboliczną złotówkę. Zawodnikowi z końcem czerwca kończy się okres wypożyczenia z Lechii Gdańsk.
Przypadek Lewandowskiego stanowi w polskiej ekstraklasie nie lada zagadkę. Do Pogoni został sprowadzony w wieku 18 lat, jako najbardziej perspektywiczny junior z rocznika 1993. Już w swoim debiucie w pierwszej drużynie zdobył gola z podania Roberta Kolendowicza. Gol dał remis drużynie Marcina Sasala w spotkaniu wyjazdowym z Polkowicami.
Kariera Lewandowskiego układała się w Pogoni wzorowo. W wieku 20 lat stał się podstawowym zawodnikiem w drużynie, która w sezonie 2013/14 była rewelacją rundy jesiennej. Lewandowski był nie tylko ważną postacią w drużynie Pogoni, ale też w młodzieżowej reprezentacji Polski.
W wieku 21 lat został wypożyczony do klubu z włoskiej Serie B. Tam mu się nie powiodło, ale to się zdarza zdecydowanie lepszym polskim piłkarzom. Lewandowski wrócił do Pogoni i wiodło mu się coraz gorzej.
Po skończeniu wieku młodzieżowca wymagania w stosunku do piłkarza zaczęły wzrastać, ten natomiast cofał się w rozwoju, stawał się graczem nie tylko słabszym pod względem piłkarskim, ale sprawiał wrażenie przestraszonego, coraz mniej pewnego siebie.
W poprzednim roku został wypożyczony do Śląska po raz pierwszy. Latem kończył mu się kontrakt z Pogonią i nikt w klubie nie zamierzał go przedłużać. Lewandowski stawał się piłkarzem coraz mniej cenionym przez kibiców. Tym bardziej wielką sensacje wywołała informacja, że piłkarz podpisał trzyletnią umowę z Lechią Gdańsk, która rok temu uchodziła za aspirującą do tytułu mistrza Polski.
Lechia niezadowolona z postawy piłkarza zimą postanowiła wypożyczyć Lewandowskiego, który w podobnej sytuacji znalazł się w swojej karierze już po raz trzeci. Ma jeszcze ważny kontrakt z Lechią przez dwa lata, ale nikt nie chce go w drużynie.
Zawodnik w wieku 25 lat ma jeszcze do wypełnienia dwuletnią umowę. Jeżeli ją wypełni, to oznaczać będzie, że gracz o gigantycznych piłkarskich ograniczeniach był w polskiej ekstraklasie zawodowym piłkarzem z profesjonalnym kontraktem przez osiem sezonów. (par)
Fot. R. Pakieser