Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Skrzydłowy Błękitnych bryluje w II lidze

Data publikacji: 26 marca 2019 r. 16:21
Ostatnia aktualizacja: 26 marca 2019 r. 16:21
Piłka nożna. Skrzydłowy Błękitnych bryluje w II lidze
 

Niespełna 21-letni Adrian Kwiatkowski zdobył w minioną sobotę swoją piątą bramkę dla II-ligowych Błękitnych Stargard i jest obecnie drugim strzelcem w drużynie. Do tego dołożył już sześć asyst i w klasyfikacji kanadyjskiej znajduje się w ścisłej czołówce wszystkich piłkarzy na poziomie II ligi.

To obecnie najbardziej skuteczny młodzieżowiec z regionu występujący na boiskach lig centralnych. Z drużyny Pogoni Szczecin na boiskach ekstraklasy oraz w rywalizacji pierwszej i drugiej ligi na zasadzie wypożyczenia występuje kilku piłkarzy, którzy łącznie mają niewiele więcej zdobytych goli i zaliczonych asyst niż jeden Adrian Kwiatkowski, który w obecnym sezonie pokazuje spore możliwości, szybkość, talent i skuteczność.

Filigranowy skrzydłowy występował na boiskach drugiej ligi już w poprzednim sezonie w barwach Gwardii Koszalin. To był jego pierwszy sezon w rywalizacji z seniorami zakończony dwoma zdobytymi golami, ale też spadkiem do trzeciej ligi.

Piłkarz chciał przynajmniej pozostać na tym samym poziomie rozgrywkowym i znalazł miejsce w Błękitnych. Od samego początku stał się jednym z najbardziej ulubionych piłkarzy w zespole Adama Topolskiego.

W porównaniu z poprzednim sezonem poprawił się bardzo mocno, nabrał pewności siebie i spośród wszystkich obecnych młodzieżowców związanych z klubami z regionu robi wrażenie najbardziej piorunujące, choć wcześniej nie był kojarzony z żadną młodzieżową reprezentacją.

Talenty są wszędzie

To kolejny przykład na to, że dobrze rokujący piłkarze mogą pojawić się wszędzie, nie tylko w klubach mocno rozreklamowanych, najbardziej widocznych i dobrze się promujących. Podobnym przykładem jest niespełna 22-letni Adrian Klimczak, wychowanek Chemika Police, który jest obecnie podstawowym graczem I-ligowego ŁKS Łódź, a wcześniej mozolnie przebijającego się z niższych klas rozgrywkowych.

Spośród młodzieżowców z Pogoni Szczecin wypożyczonych do klubów pierwszej lub drugiej ligi najlepszymi liczbami może się pochwalić Gracjan Jaroch, który dla I-ligowej Bytovii Bytów zdobył trzy gole i zaliczył dwie asysty.

Jaroch jest rówieśnikiem Kwiatkowskiego, dwukrotnym wicemistrzem Polski juniorów w Pogoni Szczecin, gra w wyższej klasie rozgrywkowej, jednak jego dorobek w porównaniu z osiągnięciami Kwiatkowskiego w obecnym sezonie jest ponaddwukrotnie mniej okazały.

To jest piłkarz, który też występował w Błękitnych Stargard, wiosną ubiegłego roku i w 15 meczach zdobył zaledwie dwa gole. Jego bilans w tym samym klubie, na tym samym poziomie rozgrywkowym okazał się zdecydowanie mniej korzystny od liczb wypracowanych w obecnym sezonie przez Adriana Kwiatkowskiego.

Jaroch jest piłkarzem od kilku sezonów przygotowywanym do walki o miejsce w pierwszym składzie Pogoni, zadebiutował nawet w oficjalnym meczu w ramach rozgrywek o Puchar Polski i zdobył nawet gola, ale było to dwa sezony temu, kiedy Kwiatkowski grał jeszcze w Bałtyku Koszalin na poziomie Centralnej Ligi Juniorów bez większych szans i nadziei na poważną piłkarską karierę.

Jedyny taki młodzieżowiec

Kwiatkowski obecnie to jedyny młodzieżowiec na poziomie drugiej ligi, który po 24 spotkaniach ma na koncie dwucyfrową liczbę goli i asyst. Logiczne zatem, że jego kolejnym celem będzie dalszy awans w piłkarskiej hierarchii przynajmniej o jeden szczebel rozgrywek.

Nie wiadomo, czy jest to piłkarz zdolny od kolejnego sezonu powalczyć o miejsce w składzie oddalonej o niecałe 40 kilometrów od Stargardu Pogoni Szczecin, ale wiadomo na pewno, że szczeciński klub ma spory problem ze skrzydłowymi, to znaczy jest ich w drużynie całkiem sporo, ale żaden nie spełnia oczekiwań szkoleniowca.

Adrian Kwiatkowski jest wychowankiem Bałtyku Koszalin, dla którego w meczach Centralnej Ligi Juniorów zdobył w ciągu dwóch sezonów 12 goli. Dwa sezony temu jego rówieśnicy z Pogoni zdobywali wicemistrzostwo Polski juniorów, ogrywali się w III-ligowych rezerwach i przygotowywali się do nowego sezonu z pierwszym zespołem Macieja Skorży.

Byli to między innymi: Gracjan Jaroch, Rafał Maćkowski, Szymon Jopek, Mateusz Bochnak, Damian Pawłowski. Wszyscy obecnie grają na wypożyczeniach w klubach pierwszej i drugiej ligi, niektórzy ocierają się o młodzieżową reprezentację Polski, ale żaden z nich nie może się pochwalić tak znaczącymi liczbami jak Kwiatkowski. Żaden z nich w żadnym z sezonów na poziomie seniorskim nawet nie zbliżył się do takich osiągów.

Kwiatkowski dwa sezony temu był najskuteczniejszym zawodnikiem w drużynie juniorów Bałtyku Koszalin i raczej nie było chętnych na zatrudnienie piłkarza w poważnym klubie. Zawodnik trafił do innego koszalińskiego klubu Gwardii i tam zebrał niezbędne doświadczenie, które w obecnym sezonie zaczęło procentować.

Udział w co trzecim golu

Błękitni Stargard są obecnie drużyną broniącą się przed degradacją do trzeciej ligi. Nie jest łatwo zabłysnąć w zespole, który raczej więcej meczów przegrywa, niż wygrywa, zawodnikowi stricte ofensywnemu, a takim jest Adrian Kwiatkowski. Wychowanek Bałtyku jednak świetnie swoją szansę wykorzystuje. Na 35 goli zdobytych przez cały zespół miał udział w co trzecim.

Trener Bartłomiej Zalewski powołał ostatnio reprezentację młodzieżową, która od kolejnego sezonu rywalizować będzie w eliminacjach do mistrzostw Europy. W reprezentacji przeważali piłkarze z klubów ekstraklasy, którzy dotąd otrzymywali jakiekolwiek szanse w swoich drużynach klubowych, oraz I-ligowcy, przeważnie wypożyczeni z klubów ekstraklasy.

Z klubów drugiej ligi w reprezentacji znalazł się jedynie rok młodszy od Kwiatkowskiego Konrad Gutowski z Widzewa Łódź, który akurat występuje na tej samej pozycji, czyli na lewym skrzydle. Gutowski gra w drużynie aspirującej do awansu, przeważnie ofensywnie nastawionej, zdobywającej więcej bramek, tworzącej więcej sytuacji, ale jego indywidualne osiągnięcia są dużo słabsze od wyczynów Kwiatkowskiego.

Gutowski do tej pory zdobył pięć goli i zaliczył dwie asysty, przy pięciu golach i sześciu asystach Kwiatkowskiego. Przy powołaniach do młodzieżowych reprezentacji Polski można odnieść wrażenie, że często decydująca jest przynależność klubowa, reprezentacyjna przeszłość, a nie aktualna dyspozycja, postęp danego piłkarza.

Błysnął Błyszko

Choć w meczach drugiej ligi obowiązuje konieczność wystawiania młodzieżowca w składzie, to w przypadku Kwiatkowskiego nie jest to konieczne. Trener Adam Topolski równocześnie stawia bowiem na kolejnego utalentowanego wychowanka Bałtyku Koszalin Wojciecha Błyszko.

19-letni środkowy obrońca wywalczył sobie miejsce w składzie dopiero w drugiej części rundy jesiennej, a w obecnym roku należy już zdecydowanie do zawodników podstawowych. To jest piłkarz, który cały poprzedni sezon spędził w niemieckim Eintrachcie Braunschweig, występował w niemieckiej lidze juniorów przeciwko takim drużynom, jak: Werder Brema, Hannover 96, Hertha Berlin, Wolfsburg czy RB Lipsk.

Wcześniej grał w juniorach młodszych Pogoni Szczecin, a obecnie wraz z Kwiatkowskim stanowią jeden z bardziej znaczących duetów młodzieżowców w II-ligowych rozgrywkach. Trzecim młodzieżowcem rywalizującym o miejsce w składzie Błękitnych jest wypożyczony z Pogoni Szczecin Błażej Starzycki i przynajmniej w tegorocznych meczach tę rywalizację przegrywa.

Okazuje się, że warto mieć oko na młodzież wyszkoloną w Bałtyku Koszalin, czego najlepszym przykładem jest 15-letni Kacper Kozłowski wywodzący się z koszalińskiego klubu, a obecnie traktowany w Pogoni jako junior o największym piłkarskim potencjale i najlepszych perspektywach, ale trafił do Szczecina zaledwie dwa sezony temu właśnie z Koszalina.

Do zakończenia sezonu w drugiej lidze pozostało 10 kolejek, w których Kwiatkowski może wzbogacić się o kolejne liczby. Jeżeli zachowa swoją skuteczność z pierwszych tegorocznych spotkań, to może wykręcić liczbę 15 goli lub asyst, a to będzie już znakomita rekomendacja przed nowym sezonem i ewentualną zmianą klubu na lepszy, o czym piłkarz na pewno myśli. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. D. Gorajski

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA