Podczas piątkowej tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej zabrakło trenera Pogoni Szczecin Kosty Runjaica. Zastąpił go jego asystent Dietmar Brehmer. Niemieckiego szkoleniowca dopadła choroba. Nie mógł też poprowadzić piątkowego treningu. W sobotę ma jednak udać się wraz z zespołem do Gdańska na mecz z miejscową Lechią.
- Trener przeprasza za nieobecność, ale jego stan zdrowia jest na tyle poważny, że musiał zostać w domu – potwierdził na konferencji prasowej jego zastępca Dietmar Brehmer. - Priorytetem dla niego jest bowiem mecz z Lechią. Trener ma infekcję, natomiast jego wyjazd do Gdańska nie jest zagrożony.
Co ciekawe, w zespole Lechii na zdrowotne dolegliwości narzeka też Piotr Stokowiec, który na pewno nie poprowadzi swojego zespołu w meczu z Lechią. Szkoleniowiec Lechii ma poważniejszy problem, który wykluczy go z udziału w meczu. Zdaniem Dietmara Brehmera nie będzie to miało żadnego znaczenia dla przebiegu meczu.
- To, że trenera Piotra Stokowca nie będzie na ławce trenerskiej nie ma dla nas znaczenia – powiedział Dietmar Brehmer. - Ma świetnych asystentów, którzy na pewno dobrze poprowadzą drużynę.
Wracają: Bartkowski i Buksa
Pogoń do meczu z Lechią przystąpi wzmocniona w porównaniu z ostatnim spotkaniem z Lechem. Do dyspozycji szkoleniowca będą pauzujący w spotkaniu z Lechem za żółte kartki: Jakub Bartkowski i Adam Buksa. Dla tego drugiego będzie to sentymentalna podróż. W przeszłości był bowiem piłkarzem Lechii Gdańsk.
- Naszym jedynym problemem jest uraz Benyaminy – odpowiedział szkoleniowiec. - Nasza sytuacja poza tą kontuzją i starymi urazami jest optymalna. Dzisiaj za wcześnie, by mówić, czy zagrają Buksa i Bartkowski. Wiemy, że to jednak czołowi zawodnicy. Buksa to napastnik nr 1, a Kuba prowadzi świetną rywalizację z Davidem Stecem. Zobaczymy na kogo się zdecydujemy. Mogą przecież grać też obaj.
Pogoń pojedzie do Gdańska z ogromną chęcią rewanżu za trzy poniesione porażki w poprzednim sezonie. Wszystkie przegrane były różnica jednego gola, tamte mecze były wyrównane i dramatyczne, a Pogoń swojej postawy nie musiała się wtedy wstydzić. W pamięci te mecze pozostały bardzo mocno, bo nie przyniosły jednak punktu, a rywalom aż dziewięć.
- W naszej pamięci są trzy mecze, które przegraliśmy z Lechią w zeszłym sezonie – potwierdził trener. - Chcemy skupiać się na własnej grze. Te trzy poprzednie mecze były też na styku. Chcemy wreszcie przełamać się w starciach z Lechią.
Lechia gorzej punktuje
Lechia w obecnym sezonie punktuje nieco gorzej, niż przed rokiem, choć nie odnosi się wrażenia, że gra gorzej. To wciąż doświadczony zespół z piłkarzami w składzie z określonym dorobkiem i rywal, którego należy doceniać. Dorobek punktowy nie zawsze oddaje aktualną dyspozycję drużyny, podobnie jest w przypadku Pogoni.
- Ten sezon jest trudniejszy dla Lechii, ale to nadal bardzo mocna drużyna – ocenił Dietmar Brehmer. - Wrócił do zespołu Peszko, który pełni ważną rolę. Są teraz w delikatnym dole, ale to drużyna, która dysponuje dużą jakością w naszej lidze. Są groźni w grze z kontry.
Lechia nie zagra w najsilniejszym składzie. Z powodu żółtych kartek zabraknie w zespole Fili i Udovicica, niepewny jest też występ Augustyna. Siłą Lechii jest stabilna gra w defensywie, dobra gra z kontry i stałe fragmenty gry. Praktycznie każdy zespół w Polsce opiera swoją filozofię na bardzo prostych, nieskomplikowanych środkach.
- Gra z kontry nie jest w naszym DNA – podsumował szkoleniowiec. - My chcemy prowadzić grę, mieć większe posiadanie piłki. Postaramy się wygrać narzucając nasz styl. W tym sezonie na wyjazdach idzie nam dobrze, także jest to dobry prognostyk.
Pogoń w kilku ostatnich tygodniach próbuje grać w różnych ustawieniach taktycznych. Świetnie wypadła w spotkaniu z Zagłębiem grając trójką środkowych obrońców, bardzo źle wypadł mecz z Cracovią, gdy zespół występował czwórką obrońców, ale tym samym ustawieniem było zdecydowanie lepiej w pierwszej połowie meczu z Lechem.
- Gra z trójką środkowych obrońców to zawsze nasza alternatywa – ocenia szkoleniowiec. - Mamy swój pomysł na mecz z Lechią. Póki co nie zdradzę jednak na jaką formację zdecydujemy się w niedzielę. ©℗ Wojciech Parada
Fot. R. Pakieser