Czwartek, 18 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Rocznik 2000, czyli zderzenie z dorosłym futbolem

Data publikacji: 05 marca 2019 r. 22:03
Ostatnia aktualizacja: 05 marca 2019 r. 22:03
Piłka nożna. Rocznik 2000, czyli zderzenie z dorosłym futbolem
 

Drużyna z najbardziej utalentowanego rocznika w ostatnich latach 2000 przestała w Pogoni praktycznie istnieć. Zespoły juniorów i III-ligowych rezerw oparte będą w rundzie wiosennej na graczach młodszych, bardziej rozwojowych. Na wielu piłkarzy z rocznika 2000 przyszedł czas na poważniejsze wyzwania.

Czterech zawodników z tego rocznika trenuje z pierwszym zespołem (Walukiewicz, Benedyczak, Żurawski, Sadowski), dwóch reprezentacyjnych obrońców postanowiło kontynuować kariery w innych klubach (Michalski, Stefaniak), trzech kolejnych jest na wypożyczeniach w klubach pierwszej i drugiej ligi (Starzycki, Sacharuk, Boniecki), natomiast z niektórych klub zrezygnował, a ci znaleźli zatrudnienie w klubach z pierwszej ligi (Frygier, Hendryk, Pavlas) lub drugiej (Duchowski).

W drużynie rezerw pozostało praktycznie trzech piłkarzy z rocznika 2000: Oskar Furst, Oskar Kalenik i Jan Sieracki. Dwaj ostatni trafili do Pogoni nieco ponad pół roku temu, dostali więcej czasu na pokazanie się i szczególnie ten pierwszy zaprezentował się w rundzie jesiennej obiecująco, zdobywając w meczach III ligi dwa gole.

W minionym tygodniu zdążył zadebiutować w towarzyskim meczu piłkarskim pierwszej drużyny ze Świtem Skolwin, jest wychowankiem SALOS-u Szczecin, skąd wywodzą się najbardziej klasowi piłkarze wypromowani w ostatniej dekadzie we wszystkich szczecińskich klubach: Filip Starzyński i Patryk Lipski.

Sieracki nękany jest przez kontuzje, niegdyś był mistrzem Polski juniorów młodszych z Lechem Poznań, ale było to pięć lat temu. Od tamtej pory wiele się zmieniło, a Sieracki nie zrobił takiego postępu, jakiego od niego oczekiwano.

Wicemistrzowie Polski do lat 14

Drużyna z rocznika 2000 prowadzona niegdyś przez trenera Piotra Łęczyńskiego wywalczyła wicemistrzostwo Polski do lat 14 w turnieju Nike Cup. W finale przegrała z Legią Warszawa 1:2. Od tamtej pory zespół był systematycznie wzmacniany, zmieniany, ale kolejnego sukcesu jako drużyna w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów Młodszych już nie odniósł.

Mamy do czynienia z piłkarzami wciąż bardzo młodymi, w tym roku przeważnie zdają maturę, niemal każdy ocierał się o juniorską reprezentację Polski, kilku z nich odgrywało nawet w narodowych reprezentacjach kluczowe role. Dziś każdy z nich znajduje się w czasie dla nich bardzo ważnym, być może właśnie kształtuje się ich piłkarska przyszłość.

Na pewno postacią absolutnie wybijającą się z rocznika 2000 jest Sebastian Walukiewicz, ale jego należy traktować w zupełnie innych kategoriach. Do Pogoni trafił niespełna dwa lata temu i nie miał praktycznie ze szkoleniem w akademii żadnej styczności.

Stał się od razu graczem pierwszej drużyny, z nią trenował, ogrywał się w zespole III-ligowych rezerw, a na dwa mecze w Centralnej Lidze Juniorów został oddelegowany wyjątkowo po to, by pomóc w awansie do strefy medalowej, co jednak w ubiegłym roku nie nastąpiło.

Benedyczak dublerem Buksy

Dobrą drogą podąża Adrian Benedyczak. Jako jeden z nielicznych w ostatnim czasie niepełnoletnich piłkarzy miał już na koncie dwucyfrową liczbę spotkań w ekstraklasie. Obecnie jest pierwszym zmiennikiem Adama Buksy, ale tak naprawdę to nie wiemy, czy dlatego, że jest mocno promowany, jako utalentowany wychowanek, czy rzeczywiście spełnia już kryteria dublera liczącego się w ekstraklasie klubu.

Benedyczakowi przede wszystkim brakuje solidnego ogrania w piłce seniorskiej. W ekstraklasie rozegrał już 13 spotkań – bez gola i asysty. Nastąpiło to w sytuacji bardzo poważnych problemów kadrowych, natomiast na boiskach III ligi zagrał w 17 spotkaniach – zdobył na tym poziomie 3 gole i zaliczył jedną asystę.

Łącznie w meczach na poziomie seniorów zagrał w 30 spotkaniach, zdobył 3 gole i zaliczył jedną asystę, a mówimy o znakomicie rokującym napastniku. To jest poważny kandydat do gry w finałowym turnieju młodzieżowych mistrzostw świata.

Jeżeli ma być liczącą się postacią w klubie ekstraklasy, to musi najpierw wykazać się formą, skutecznością, regularnością przynajmniej na poziomie III ligi, a to jeszcze nie nastąpiło. Do tego potrzebna jest systematyczna gra, której dotąd nie było. W rundzie jesiennej 18-latek na boiskach ekstraklasy i III ligi rozegrał łącznie zaledwie 747 minut.

Żurawski i Sadowski poza kadrą meczową

Piłkarzami pierwszego zespołu są jeszcze: Maciej Żurawski i Hubert Sadowski. O każdym z nich mówi się, że są utalentowani, jednak trener Kosta Runjaic nie jest chyba aż tak wielkim zwolennikiem ich talentu, skoro żaden z nich dotąd nie zadebiutował w ekstraklasie.

Żurawski na poziomie III ligi rozegrał dotąd 20 spotkań, zdobył dwa gole i zaliczył jedną asystę. Jak na utalentowanego środkowego pomocnika, to liczby nie są przytłaczające. Jeżeli chce powiedzieć o sobie, że zasłużył na szansę w pierwszej drużynie, to musi, podobnie jak Benedyczak, być w swoich działaniach na boisku bardziej wyrazisty.

Sadowski natomiast nie znalazł się na ławce rezerwowych podczas ligowego spotkania z Koroną w Kielcach, choć nie było tam ani jednego obrońcy. To najlepiej pokazuje, jaką obecnie pozycję zajmuje rodowity szczecinianin w talii trenera Kosty Runjaica. Na razie nie jest brany pod uwagę w ogóle.

Pogoń definitywnie straciła dwóch piłkarzy z rocznika 2000, którzy postanowili kontynuować swoje kariery w innych, bardzo prestiżowych klubach i przynajmniej jeden z tych zawodników na razie wychodzi na tym bardzo dobrze.

Michalski skuteczniejszy od Benedyczaka

Kacper Michalski jest piłkarzem Górnika Zabrze od ponad roku, zdążył już zagrać w ekstraklasie 11 spotkań, wcześniej w 17 meczach w III lidze zdobył cztery gole, ma ich zatem na koncie więcej niż Benedyczak, choć jest tylko prawym obrońcą. Obaj mają duże szanse na zakwalifikowanie się do reprezentacji młodzieżowej na turniej finałowy mistrzostw świata. Pewne miejsce w tej reprezentacji ma Walukiewicz.

Niespodziewany transfer dokonał się w przypadku Marcela Stefaniaka, który po 2,5 roku pobytu w Szczecinie postanowił nie przedłużać umowy z Pogonią i podpisał 3-letni kontrakt z zaledwie II-ligowym Widzewem Łódź, ale jednak klubem prestiżowym, z dużymi ambicjami.

Stefaniak grając w Pogoni, częściej występował w III-ligowych rezerwach w pierwszym roku swojego pobytu w tym klubie niż w drugim, co nie wydaje się zbyt logicznym postępowaniem wobec młodego, perspektywicznego gracza.

Zimą tego roku na wypożyczenie do I-ligowej Chojniczanki trafił Michał Sacharuk. Na boiskach III ligi rozegrał zaledwie 8 meczów – bez gola i asysty, a jest graczem stricte ofensywnym, choć przez 2,5 roku pobytu w Pogoni nie do końca sprofilowanym. Tak naprawdę nie wiadomo, jaka jest jego optymalna pozycja.

18-latek nie imponował skutecznością nawet w meczach Centralnej Ligi Juniorów. Łącznie w tych rozgrywkach rozegrał 33 mecze, zdobył trzy gole i zaliczył jedną asystę, a więc bardzo skromnie, nawet zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Skrzydłowy bez liczb

W klubach z II ligi swoje kariery kontynuować będą byli reprezentanci Polski juniorów: Błażej Starzycki i Bartosz Boniecki. Ten pierwszy w II-ligowych Błękitnych grał już w rundzie jesiennej, w 19 meczach zaliczył trzy asysty.

Boniecki podczas zimowego okna transferowego przeniósł się do Elany Toruń. Trafił do klubu walczącego o awans do I ligi po rundzie jesiennej, w której zagrał w dwóch meczach III ligi, w ośmiu spotkaniach w lidze juniorów i jako ofensywny pomocnik lub skrzydłowy nie zdobył gola ani nie zaliczył asysty.

Wolną rękę w poszukiwaniu klubów otrzymali natomiast piłkarze z rocznika 2000, którzy przez kilka ostatnich sezonów znajdowali się w cieniu wyżej wymienionych, ale niekoniecznie muszą zrobić mniejsze kariery.

Transfery do I ligi

Aleks Hendryk już rok temu trafił do I-ligowej Bytovii, w której jak dotąd nie potrafił się przebić, nie zadebiutował w oficjalnym meczu pierwszej drużyny, natomiast na rundę wiosenną został wypożyczony do III-ligowej Raduni Stężyca – czołowej drużyny w swojej grupie, walczącej o awans do II ligi.

Zimą tego roku kontrakt z I-ligowym Rakowem Częstochowa, niemal pewnym kandydatem do awansu do ekstraklasy, podpisał Danian Pavlas, będący przez wiele lat gry w Pogoni piłkarzem drugiego szeregu, ale docenionym przez klub z aspiracjami.

Od pół roku w Chojniczance jest natomiast wysoki, mierzący aż 192 cm wzrostu Oskar Frygier, który jesienią grał w rezerwach tego klubu, a obecnie został włączony do pierwszego zespołu i powalczy między innymi z Sacharukiem o wyjściowy skład.

Mateusz Duchowski natomiast znalazł zimą tego roku angaż w II-ligowym Ruchu Chorzów, gdzie jest całkiem spora kolonia byłych piłkarzy wyszkolonych w Pogoni, ale nieco już starszych (Obst, Walski, Bartolewski).

Jak widać, zdecydowana większość utalentowanych, rozwojowych piłkarzy po osiągnięciu wieku, w którym trzeba zacząć rywalizować w gronie seniorów choćby na poziomie III ligi nie wyróżnia się absolutnie niczym, ani liczbami, ani dominacją w tym zespole.

Nie ma ani jednego piłkarza, który na poziomie III ligi uzbierałby powyżej pięciu goli i asyst, a mówimy o roczniku i piłkarzach, którzy przez kilka lat rokowali znakomicie i tuż przed ukończeniem wieku juniora spotkali się z brutalnym zderzeniem z rzeczywistością. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA