Drużyna III-ligowych rezerw Pogoni Szczecin przegrała na własnym boisku z Kotwicą Kołobrzeg 0:1 (0:0) po golu Retlewskiego (75).
Portowcy po raz pierwszy zademonstrowali innowacyjne ustawienie z trójka środkowych obrońców. Nie pomogło to w uzyskaniu dobrego rezultatu, ale dalsze próby są jak najbardziej wskazane.
Młodych portowców nie wzmocnił żaden z doświadczonych graczy z pierwszego zespołu. W wyjściowej jedenastce zaprezentowali się młodzieżowcy z małymi szansami na grę w ekstraklasie: Bursztyn, Żurawski, Smoliński, Kozłowski, Starzycki, Wędrychowski. Żaden z nich swoją grą nie mógł w niedzielę przekonać trenera Kostę Runjaica do radykalnej zmiany w postrzeganiu tych piłkarzy.
Doświadczenia na nowych pozycjach zdobywali: Żurawski, Smoliński i Wędrychowski. Ten pierwszy próbowany był jako jeden z trójki środkowych obrońców, Smoliński wykorzystywany był na pozycji wahadłowego lewego obrońcy, natomiast Wędrychowski ustawiony był bardziej w środku, jako drugi napastnik.
Oba zespoły nie stworzyły zbyt wielu okazji do zdobycia goli, górę wzięło doświadczenie gości i większa determinacja w drugiej połowie. Liczne zmiany w zespole miejscowych wpłynęły negatywnie na płynność w grze, goście prezentowali się bardziej dojrzale i zachowali dystans do najlepszych zespołów w grupie makroregionalnej.
Mecz z Kotwicą był piątym z sześciu ostatnich meczów, w którym szczecinianie nie zdobyli nawet gola. Wyjątkiem był mecz z najsłabszym w grupie Bałtykiem Gdynia, w którym grała duża grupa piłkarzy z pierwszego zespołu, w tym aż czterech obcokrajowców. Problem z kreowaniem sytuacji jest zatem bardzo duży. (par)
Fot. R. Pakieser