21 - letni Dawid Kort ma coraz gorsze notowania u trenera Czesława Michniewicza. W pierwszym wiosennym meczu z Koroną Kielce wszedł na boisko w 67 min. gry, w drugim z Piastem Gliwice już tylko na ostatnie 7 minut.
W dwóch kolejnych spotkaniach przesiedział na ławce rezerwowych całe mecze i to w sytuacji, kiedy nie mógł wystąpić z powodu choroby grający na jego pozycji Takafumi Akahoshi. W pojedynku z Ruchem Chorzów nie znalazł się nawet w meczowej osiemnastce.
Mówimy tu wychowanku klubu, który w poprzedniej rundzie grając na wypożeczeniu w Bytovii na boiskach I ligi zaliczył 10 asyst. U trenera Michniewicza przebić się jest mu coraz trudniej.
- Dawid grał w sobotę w meczu drużyny rezerw - tłumaczy trener Michniewicz. - W tamtym spotkaniu wystąpiło też dwóch innych środkowych pomocników z pierwszej drużyny: Walski i Piotrowski. Na meczu obecni byli moi asystenci: Radosław Biliński i Boris Peskovic. Przekazali mi, że najlepiej spośród całej trójki wypadł Piotrowski i dlatego on zajął miejsce wśród rezerwowych.
W najbliższym meczu z Zagłębiem Lubin z powodu żółtych kartek nie zagra Fojut. W związku z tym zwolni się jedno miejsce w meczowej osiemnastce.
- Z Dawidem cały czas rozmawiam i nie zauważyłem z jego strony jakichś pretensji - kontynuuje Czesław Michniewicz. - On rozumie swoją sytuację, jest spokojny i czeka na swoją szansę. Na pewno ją dostanie.
Dawid Kort w dniu meczu z Ruchem otrzymał powołanie do reprezentacji Polski do lat 20, która 23 marca rozegra mecz w ramach piłkarskiego Pucharu Narodów z Włochami w Szczecinie.
W 18 osobowej kadrze włącznie z Kortem jest tylko pięciu piłkarzy, którzy podczas minionej kolejki nie zagrali ani minuty w swoich klubach ekstraklasy, lub I ligi. Kort jest natomiast jedynym, który nie znalazł się choćby w meczowej osiemnastce swojej klubowej drużyny. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser