Piłkarze III-ligowych rezerw Pogoni Szczecin zaledwie zremisowali 2:2 (1:1) w meczu z wiceliderem tabeli Mieszko Gniezno. Oba gole dla miejscowych zdobył 18-letni Adrian Benedyczak.
W obecnym roku w trzech meczach na poziomie III ligi, nasz reprezentacyjny 18-latek zdobył już trzy gole, natomiast uwzględniając jeszcze rundę jesienną, to w czterech ostatnich spotkaniach wpisał się na listę strzelców pięć razy.
Jego forma, regularność i skuteczność idą zatem wyraźnie w górę, piłkarz zaczyna pokonywać kolejną barierę, jaką jest rywalizacja na poziomie III ligi i należy mieć nadzieję, że w kolejnym sezonie otrzyma kolejne wyzwania, ale na miarę jego postępu, który jest zauważalny, ale raczej jeszcze nie upoważnia go do gry na poziomie ekstraklasy.
Pogoń nie wygrała meczu trochę pechowo, wyrównującego gola straciła w ostatniej minucie, przez ostatnie pół godziny musiała sobie radzić w osłabieniu. Czerwoną kartkę otrzymał bowiem Sadowski.
To był kolejny w tym roku występ, w którym zespół rezerw zaprezentował się w bardzo podobnym ustawieniu, ze zdecydowaną większością młodych, lub bardzo młodych piłkarzy w wyjściowym składzie, grających raczej na tych samych, lub podobnych pozycjach.
W wyjściowym składzie zobaczyliśmy siedmiu juniorów (Sadowski, Wędrychowski, Smoliński, Kozłowski, Żurawski, Kalenik, Benedyczak), z których sześciu stanowiło komplet piłkarzy odpowiadających za pierwszą i drugą linię (wszyscy poza Sadowskim). Z tej siódemki dwóch, to zaledwie juniorzy młodsi (Kozłowski, Wędrychowski).
Podobna sytuacja miała miejsce równo dwa lata temu i wtedy też najbardziej utalentowani juniorzy mając możliwość powtarzalności w kilku kolejnych spotkaniach bardzo szybko dokonywali wyraźnych skoków jakościowych.
Młodzi portowcy już dobrze zaprezentowali się podczas wyraźnie przegranego spotkania z Bałtykiem Gdynia, natomiast w konfrontacji z Mieszkiem dołożyli do dobrej gry również wartościowy wynik. (par)
Fot. R. Pakieser