Piłkarze ze Skolwina rozpoczęli zawody w nieco innym ustawieniu niż w ostatnich meczach, z tylko jednym napastnikiem i dość długo prowadzili, mimo szturmu rywali przez całą drugą połowę, ale ostatecznie gospodarze zdołali wyrównać po golu w samej końcówce.
II liga piłkarska: OLIMPIA Grudziądz - ŚWIT Szczecin 1:1 (0:1); 0:1 Dawid Kort (38), 1:1 Dominik Frelek (89).
ŚWIT: Jakub Rajczykowski - Damian Ciechanowski (88 Kacper Nowak), Szymon Nowicki, Sebastian Rogala, Jędrzej Góral, Aleksander Woźniak - Grzegorz Aftyka (63 Krzysztof Ropski), Robert Obst, Kacper Wojdak, Dawid Kort (75 Maciej Koziara) - Mikołaj Lebedyński (75 Szymon Kapelusz)
Czerwona kartka: Rafał Kobryń (90, za drugą żółtą). Żółta kartka: Kobryń. Sędziował: Aleksander Kozieł (Kielce).
W pierwszej połowie częściej w posiadaniu piłki byli gospodarze, ale to szczecinianie mieli więcej z gry i już w 8. minucie Kort strzelił tuż obok bramki. W 38. minucie po składnej akcji Aftyki i Wojdaka oraz centrze byłego gracza grudziądzkiej drużyny Ciechanowskiego (w Olimpii pracował też trener Świtu Tomasz Kafarski), Kort z pola bramkowego zdobył ładnego gola. W 40. minucie w polu karnym rywali ostro zaatakowany został Kort, a po chwili w szczecińskiej szesnastce Góral odpychał Filipa Koperskiego, ale sędzia ani razu nie odgwizdał jedenastki. Tuż przed przerwą Olimpia mogła wyrównać, ale Rajczykowski obronił strzał Beniamina Czajki i główkę Maksa Pawłowskiego. Po przerwie zespół z Grudziądza osiągnął olbrzymią przewagę (szczecinianie odpowiedzieli praktycznie jedną groźną akcją), oddając mnóstwo strzałów, obronionych, zablokowanych lub minimalnie niecelnych. Dwukrotnie Rajczykowski daleko wybiegał do górnych piłek, lecz nie zdołał ich opanować, ale za każdym razem obyło się bez konsekwencji i wydawało się, że ekipa ze Skolwina utrzyma skromne prowadzenie. Niestety, w 89. minucie Artur Siemaszko trafił w poprzeczkę, a dobitka Frelka wylądowała w bramce, co zmartwiło sporą grupę szczecińskich kibiców obecnych na trybunach. W doliczonym czasie gospodarze reklamowali zagranie ręką w polu karnym Świtu, ale arbiter miał inne zdanie... ©℗ (mij)