Piłkarze ze Skolwina zremisowali z dwukrotnymi mistrzami Polski, którzy jeszcze nie tak dawno grali w ekstraklasie, a podział punktów można uznać za zasłużony, choć nieco więcej dobrych okazji strzeleckich mieli goście.
II liga piłkarska: ŚWIT Szczecin - WARTA Poznań 1:1 (1:1); 0:1 Marcel Zylla (3), 1:1 Grzegorz Aftyka (26).
ŚWIT: Jakub Rajczykowski - Szymon Nowicki (74 Kacper Nowak), Rafał Remisz, Sebastian Rogala, Jędrzej Góral, Aleksander Woźniak (54 Miłosz Nowik) - Kacper Wojdak, Jurij Tkaczuk, Dawid Kort (74 Maciej Koziara) - Szymon Kapelusz (83 Alan Dziuniak), Grzegorz Aftyka (83 Kacper Żendełek)
Żółte kartki: Tkaczuk, Remisz, Wojdak - Karol Dziedzic. Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary). Widzów 400 w tym kilkunastoosobowa grupa ultrasów z Poznania.
Spotkanie rozpoczęło się nieprzyjemnie dla szczecinian, gdyż już w 3. minucie wychowany w Bayernie Monachium Zylla strzałem z kilku metrów dał Warcie prowadzenie. Po chwili poznaniacy mogli podwyższyć rezultat, gdyż w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Stefaniak, ale niecelnie lobował Rajczykowskiego. Nie jesteśmy też pewni, czy w tej akcji aby nie było spalonego... W 26. minucie po podaniu Korta, Aftyka ładnym strzałem doprowadził do wyrównania. Dwie minuty później w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Aftyka, ale było to z bardzo ostrego kąta i po uderzeniu szczecinianina piłka minęła długi słupek. W 37. minucie z kilku metrów główkował Michał Smoczyński, ale Rajczykowski przerzucił piłkę nad poprzeczką na korner. W odpowiedzi po kontrze z kilku metrów strzelał Kort, lecz Leo Przybyłak obronił. Cztery minuty później szczeciński bramkarz udanie interweniował po strzale Kacpra Rycherta. W doliczonym czasie pierwszej połowy w dogodnej pozycji znalazł się Kapelusz, ale jeszcze podawał do Aftyki i goście zdołali zorganizować obronę. W ostatnich sekundach przed przerwą kombinacyjną akcję skolwinian sfinalizował strzałem Kort, ale rywale zblokowali to uderzenie na rzut rożny.
Przez kwadrans drugiej połowy mecz był wyrównany, a później Rajczykowski wybił na rzut rożny strzał jednego z poznaniaków, zaś w końcówce nasz golkiper dwukrotnie obronił groźne uderzenia Filipa Walusia, najlepszego piłkarza niedzielnego meczu. W 86. minucie bramkarz Warty obronił groźny strzał z rzutu wolnego Tkaczuka, który jeszcze niedawno był zawodnikiem poznańskiego klubu (podobnie jak inny gracz Świtu - Nowik). W 90 minucie goście mieli tzw. piłkę meczową, a uderzenie Igora Kornobisa odbił Rajczykowski, zaś dobitka Walusia poszybowała nad poprzeczką i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.©℗ (mij)