Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Przyjaciele z boiska. Spotkanie po ponad 70 latach

Data publikacji: 30 maja 2024 r. 19:05
Ostatnia aktualizacja: 30 maja 2024 r. 21:15
Piłka nożna. Przyjaciele z boiska. Spotkanie po ponad 70 latach
Dwaj przyjaciele z boiska, Tadeusz Góral (z lewej) i Jerzy Krzystolik, na stadionie Świtu, na niedawno powstałym „stanowisku dowodzenia”, które było niezbędne do uzyskania II-ligowej licencji przez szczeciński klub. Fot. Świt  

Na jednym z ostatnich meczów piłkarskich Świtu Skolwin, który na kilka kolejek przed końcem rozgrywek wywalczył awans do II ligi, spotkaliśmy dwóch byłych piłkarzy tego szczecińskiego klubu, przyjaciół z boiska Jerzego Krzystolika i Tadeusza Górala, którzy na stadionie przy ul. Stołczyńskiej grali na początku lat 50-tych ubiegłego wieku, gdy Świt się dopiero tworzył, a wcześniej miał nazwę Unia...

Jerzy Krzystolik przyjechał na Ziemie Odzyskane ze Śląska jako dziecko, a zasłynął z występów w Pogoni Szczecin jako lewoskrzydłowy, co nie przeszkodziło mu w ukończeniu Pomorskiej Akademii Medycznej i zostaniu laryngologiem. Ponad pięćdziesiąt lat temu wyjechał do USA, by grać w polonijnym klubie Orzeł Chicago.

- Z sentymentem wspominam grę w Świcie, a mieliśmy tam bardzo ciekawą drużynę, bo na boisko wychodził inżynier, a także nauczyciel - opowiada J. Krzystolik. - Trafiłem do Szczecina, bo mój tata pracował w papierni na Górnym Śląsku i został służbowo przeniesiony do Szczecina, by uruchomić Papiernię Skolwin, która przed wojną była drugim zakładem tej branży w całych Niemczech. Ojciec pojechał najpierw ze starszymi braćmi, a w 1950 roku dołączyłem do nich z mamą i jako 10-latek zacząłem grać w Unii, czyli dzisiejszym Świcie, do którego cały czas mam sentyment. Dodam, że wcześniej naszym idolem na Skolwinie był mój starszy brat Świętej Pamięci Janusz i do dziś nie wiem, czemu nie zrobił piłkarskiej kariery...

- Jako dziecko zacząłem grać w trampkarzach Świtu, w czasach gdy klub się dopiero tworzył i występowałem w tej drużynie aż do 32. roku życia - opowiada 89-letni dziś Tadeusz Góral. - Po zakończeniu piłkarskiej kariery nie widziałem się w roli działacza, ale zostałem... działkowiczem i pasji tej jestem wierny do dziś, ale na stadion Świtu z przyjemnością przychodzę jako kibic. ©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

bramka
2024-06-01 21:40:53
Chlopaki SUPER trzymaja kondyche!!! BRAWO SZCZECINIAKI NASZE. TO BYLY CZASY JAK Z MECZU NIE MOZNA BYLO WYJSC BEZ WYPYCHANIA, SCISKANIA, PCHANIA SIE NA "CHAMA" ITD _ ale mecz Byl, flaszki w gore byly, a jakie dyskusje pomeczowe w domach i przy BAAARDZO Wysokich Procentach i to sie slyszalo tak przez tydzien bo w nastepnego dnia w pracy , w tramwaju, na stolowce, itp ... tylko byla POGON, PILKA, i Oczywiscie Niesprawiedliwi Sedziowie ( kalosze). HA_HA_HA.
Arturo
2024-05-31 10:00:25
Górnik Zabrze Hubert Kostka
CH/Eng
2024-05-31 09:00:33
Pan Krzystolik był autorem przepięknych goli strzelonych bezpośrednio z rzutu rożnego, najpierw z prawego rogal w światło bramki, bramkarz wybił na następny korner z drugiej strony . Następny rogal bramka. Było to w meczu z ŁKS-em. Nie pamiętam kto był bramkarzem. Może Tomaszewski?
nierozłączni
2024-05-30 20:31:59
Jeszcze jeden piłkarz i można by zaśpiewać: Trzej przyjaciele z boiska, skrzydłowy, bramkarz i łącznik, .... .

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA