Pogoń w trzecim sparingu podczas zgrupowania w tureckim Belek przegrała z trzecią drużyną ligi czeskiej Banikiem Ostrawa 0:1 (0:0). Trenerem Banika jest były szkoleniowiec szczecińskiego klubu Bohumil Panik.
Mecz rozgrywany był w ulewie, praktycznie nie powinien się odbyć, piłka zatrzymywała się, lub niespodziewanie przyspieszała. Szczególnie druga połowa odbywała się w anormalnych warunkach. Pogoń grała w składzie:
I połowa: Załuska – Bartkowski, Fojut, Malec, Nunes – Podstawski, Drygas – Kowalczyk, Guarrotxena, Izumisawa – Buksa.
II połowa: Bursztyn – Stec, Walukiewicz, Rudovic (65, Sadowski), Matynia – Żurawski, Smoliński – Żyro, Kozulj, Majewski – Benedyczak.
Szczecinianie w pierwszej połowie zagrali w teoretycznie mocniejszym składzie i momentami prezentowali się korzystnie. Nie potrafili jednak zdominować przeciwnika na tyle, by stworzyć dobre sytuacje strzeleckie. Zdobyli jednego gola po indywidualnej akcji Izumisawy, ale Buksa po podaniu Drygasa był na spalonym.
Po przerwie wystąpił całkiem inny zespół z czterema juniorami, a po zejściu z boiska Rudovica nawet z pięcioma. Nic zatem dziwnego, że rywale objęli prowadzenie. Wykorzystali zagapienie się w defensywie Żyro. Warunki do gry stawały się coraz gorsze, cele szkoleniowe na pewno nie do końca zostały zrealizowane.
W meczu z Banikiem nie zagrali z powodu urazów: Hostikka, Benyamina i Delew. Dwaj pierwsi nie wystąpili również w piątkowych sparingach. Trener Runjaic nie będzie zatem wiedział zbyt wiele na temat ich dyspozycji, zachowań podczas meczu. To na pewno zmniejsza komfort jego pracy i możliwość manewru.
W pierwszej połowie poza akcją, po której nieuznanego gola zdobył Buksa, niewiele dobrego da się powiedzieć o występie Izumisawy. Japończyk w kolejnym spotkaniu odstaje od drużyny, ma problem z komunikacją, jest mało aktywny i na pewno będzie potrzebował więcej czasu, by wkomponować się w zespół.
Tylko przez 20 minut w drugiej połowie zagrał Rudovic. Raczej nie popełnił w tym czasie rażących błędów, ale można się domyślać, że nie przypadł do gustu i jego dalsze testy stoją pod dużym znakiem zapytania. Oznacza to, że Pogoń ma obecnie problem ze środkiem defensywy, skrzydłami i z atakiem. ©℗ (par)