Prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek na przedsezonowej konferencji prasowej tym razem nie składał żadnych deklaracji, nie obiecywał miejsca na podium, walki o europejskie puchary, zdobycia pucharu Polski, lub przeżycia innego cennego wydarzenia z udziałem drużyny.
Tak bywało w przeszłości, ale nie oznacza to wcale, że zespół jest słabszy, ma mniejsze możliwości i mniejsze apetyty na grę o wysokie cele.
- Dochodzą do mnie różne sygnały, że nie robimy nic, że nie kontraktujemy nowych piłkarzy, co jest oczywiście nieprawdą – powiedział prezes Mroczek. - Dokonaliśmy czterech transferów, możliwe, że jeszcze kogoś pozyskamy, ale każdy nasz ruch personalny chcemy dokładnie przeanalizować. Przede wszystkim wierzę w talent i wiedzę naszego trenera, którego uważam za najlepszy transfer. Wierzę, że przy nim nasze szanse na podniesienie poziomu całej drużyny zdecydowanie wzrosną.
- Wolałbym, żeby prezes mniej we mnie wierzył – odparł nieco z przekąsem trener Maciej Skorża wyraźnie dając do zrozumienia, że kadra zespołu jest zbyt szczupła. - Są dwie drogi dochodzenia do sukcesu. Pierwsza, to wprowadzanie młodych piłkarzy, wychowanków, lub przyspieszenie tej drogi i pozyskanie gracza już gotowego. Ta pierwsza droga jest trudniejsza i dłuższa.
Prezes Mroczek zasugerował, że ewentualny transfer mógłby być możliwy, gdyby pojawił się kupiec na jednego z dotychczasowych piłkarzy Pogoni.
- Okienko transferowe dopiero trwa dwa tygodnie, przed nami jeszcze 1,5 miesiąca – odparł prezes. - Mamy swoich kandydatów, z niektórymi prowadzimy nawet rozmowy. Jeżeli będziemy chcieli jednak kogoś wartościowego pozyskać, to musimy uwolnić środki.
Jarosław Mroczek nie jest zwolennikiem gruntownej zmiany w kadrze zespołu. Twierdzi, że w Pogoni nigdy nie będzie sytuacji, że do zespołu trafi siedmiu, lub ośmiu nowych zawodników.
- Nawet jeżeli mielibyśmy na to środki, to wolelibyśmy pozyskać mniej piłkarzy, ale lepszych jakościowo – ocenił prezes.
Przyznał jednocześnie, że w klubie są obawy, czy młodzi piłkarze podołają zadaniom ekstraklasy, ale chcą mimo to podjąć ryzyko.
- Wiemy, że na pozycji bramkarza mamy tylko jednego doświadczonego piłkarza i w przypadku jego kontuzji miejsce zajmie niedoświadczony zawodnik – ocenił prezes. - Pamiętamy jednak też, że w Jagiellonii ktoś dał szansę nastoletniemu Drągowskiemu i opłaciło się to. Zarówno Henger, jak i nowo pozyskany Bursztyn oceniani są pod względem potencjału bardzo wysoko.
Pogoń przystąpi do nowego sezonu po fatalnej końcówce poprzedniego. Frekwencja podczas całego poprzedniego sezonu wynosiła średnio 5,8 tys. kibiców i była najniższa od momentu, kiedy Pogoń wróciła pięć lat temu do ekstraklasy.
- Jeżeli drużyna będzie dobrze grała, jeżeli kibice zobaczą zespół walczący, a wierzę, że tak będzie w przypadku naszego zespołu, to mam nadzieję, że wtedy wrócą kibice na stadion w większej liczbie. Na większe zaufanie kibiców musimy zapracować - ocenił prezes. (par)
Fot. D. Gorajski