Nie udała się inauguracja III – ligowym rezerwom Pogoni Szczecin. Zespół wzmocniony piłkarzami pierwszej drużyny: Matynią, Obstem, Kortem i Walskim zaledwie zremisował 1:1 (1:0) z Gryfem Słupsk. Jedynego gola dla portowców zdobył Walski z rzutu karnego w 14 min.
Rywal portowców, to jeden z najsłabszych zespołów w III lidze, który jest praktycznie bez szans na utrzymanie. Był jednak dla młodych piłkarzy Pogoni zbyt trudnym rywalem.
Szczecinianie poruszali się po boisku dość żwawo, ale ich gra była słabo zorganizowana, nie umieli zdominować przeciwnika, grali nerwowo i mieli kłopot z konstruowaniem ataku pozycyjnego.
Gospodarze praktycznie nie stwarzali sytuacji, na pole bramkowe przeciwnika przedostawali się jedynie po indywidualnych, lub trochę przypadkowych akcjach. Po pierwszym meczu rokowania co do całej rundy nie mogą być optymistyczne.
W drużynie rezerw Pogoni zadebiutował Kitano. Grał w II połowie i przekonał się, jak trudno się zmagać z silnym fizycznie i niekoniecznie dobrze wyszkolonym rywalem.
W drużynie portowców po raz pierwszy po dłuższych przerwach w oficjalnym meczu zagrali: Matynia (10 miesięcy przerwy) i Obst (6 miesięcy przerwy). Obaj przejawiali dużą ochotę do gry – ze wszystkich piłkarzy na boisku chyba największą, widać było w ich poczynaniach brak wyczucia, ale to akurat jest zrozumiałe. Kort grał tylko przez pierwsze 45 minut.
Występ piłkarzy z pierwszej drużyny prawdopodobnie oznacza dla nich absencję w kadrze meczowej na niedzielne spotkanie pierwszej drużyny z Cracovią. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser