Pogoń zagra w sobotnim meczu z Cracovią z Łukaszem Załuską w wyjściowym składzie. Piłkarz pauzował w ostatnim meczu z Zagłębiem Sosnowiec za czerwoną kartkę, ale po przymusowej pauzie wróci do składu.
- Załuska pozostaje pierwszym wyborem, to on rozpocznie mecz z Cracovią w wyjściowym składzie. Kto będzie drugim bramkarzem? Przekonają się państwo w sobotę – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej trener Kosta Runjaic.
Sytuacja z bramkarzami zrobiła się trochę zaskakująca. Jakub Bursztyn był ostatnio trzecim wyborem trenera Runjaica, ale z konieczności wystąpił w meczu z Zagłębiem i nie zawiódł. Spisał się nawet bardzo dobrze. Może się jednak okazać, że w Krakowie zabraknie dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych, do zdrowia bowiem powraca Łukasz Budziłek.
Trener najprawdopodobniej będzie mógł już skorzystać z dwóch kontuzjowanych ostatnio obcokrajowców: Ricardo Nunesa i Laszy Dwaliego. Nie należy się jednak spodziewać, by obaj mieli być podstawowymi zawodnikami i pierwszymi wyborami.
- Nunes w czwartek pierwszy raz trenuje z drużyną – kontynuuje szkoleniowiec. - Szanse na zagranie z Cracovią są, ale nie od początku. Dwali ma się lepiej, ale jeżeli zagra, to dopiero ze Śląskiem.
Pogoń w ostatnim czasie ma bardzo duży problem z piłkarzami grającymi w defensywie. W porównaniu z ostatnim spotkaniem z Zagłębiem te kłopoty spotęgowały się. Na pewno niezdolny do gry będzie David Niepsuj i najprawdopodobniej nie zagra tez jego konkurent na prawej obronie David Stec.
- Niepsuj jest niezdolny do gry, na ten moment wypada również Stec – ocenił szkoleniowiec.
Wygląda zatem na to, że na prawej obronie zagra 23-letni Sebastian Rudol. Nasz wychowanek na tej pozycji rozpoczynał swoją dorosłą karierę w Pogoni i szło mu przynajmniej na początku bardzo dobrze.
Już w swoim pierwszym występie od pierwszej minuty zaliczył asystę i to w spotkaniu i dniu dla niego szczególnym. Obchodził wtedy 18 urodziny, a Pogoń rozgromiła Lecha 5:1 po pięciu golach Marcina Robaka.
W obecnym sezonie Rudol tylko raz zagrał na pozycji prawego obrońcy. Było to w spotkaniu Pucharu Polski z GKS Katowice. Pogoń niespodziewanie została wtedy przez I-ligowca wyeliminowana, a winowajca uznano właśnie Rudola, który sprokurował rzut karny dla przeciwnika.
- To bardzo dobry zawodnik, prawdziwy produkt finalny akademii Pogoni – powiedział o Rudolu trener Pogoni. - W stu procentach oddany drużynie, nawet jeśli musi czekać na swoją szansę gry w drugim szeregu. Każdy trener chciałby mieć takiego zawodnika w drużynie. (par)
Fot. R. Pakieser