Drużyna III-ligowych rezerw pokonała w niedzielnym meczu jedną ze słabszych, jeśli nie najsłabsza drużynę w grupie Gwardię Koszalin 5:0 (3:0) po trzech golach Frączczaka (dwie z rzutów karnych) i po jednym trafieniu Żurawskiego (karny) i Fursta. Wydarzeniem meczu był powrót na boisko po blisko 8-miesięcznej przerwie Adama Frączczaka.
32-latek już w trzeciej minucie zdobył swojego pierwszego po powrocie na boisko i jednego z trzech w meczu gola. Kolejne dwa padły po rzutach karnych. Pogoń wykonywała w spotkaniu trzy jedenastki. Dwie wypracował Frączczak, a jedną najlepszy w pierwszej połowie na boisku, zaledwie 15-letni Kacper Kozłowski.
Pogoń całkowicie zdominowała bardzo słabego przeciwnika, który nie przeszkadzał młodym portowcom w konstruowaniu ataku pozycyjnego i z opóźnieniem reagował w polu karnym, co kończyło się podyktowaniem aż trzech rzutów karnych. To był najlepszy z możliwych powrotów na boisko zmagającego się wcześniej z chorobą Adama Frączczaka.
W drugiej linii portowców wystąpili sami juniorzy, w tym dwóch juniorów młodszych. Właśnie najmłodsi piłkarze na boisku: Kozłowski i Wędrychowski byli najbardziej aktywni. Ten pierwszy powoli zaczyna przerastać poziomem trzecią ligę. W najbliższą środę szykowany jest jego debiut w ekstraklasie przeciwko drużynie Piasta Gliwice.
Wędrychowski wykonał kapitalną akcję, po której asystował przy piątej bramce zdobytej przez Fursta. Musi jednak zdecydowanie poprawić dbałość swoich zagrań. Notował zbyt wiele strat, grał zbyt beztrosko, miał kłopot z wykończeniem akcji, choć w przypadku piątego gola zachował się wzorowo. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser