Ekstraliga piłkarek nożnych: OLIMPIA Szczecin - Górnik Łęczna 0:2 (0:0); 0:1 Hmirova (64), 1:1 Karczewska (74).
OLIMPIA: Kierul - Kędzierska, Bagińska, Michalczyk, Szymaszek - Oleksiak (74 Siwek), Radochońska, Shahbazyan (74 Witczak), Litwiniec (89 Szerszeń), Grosicka (59 Szcześniak), Oleszkiewicz (78 Bińkowska)
Olimpia podejmowała czwarty w tabeli Górnik Łęczna, który walczy jeszcze o miejsce na podium w tym sezonie. W zespole gospodarzy zabrakło w obronie Julii Brzozowskiej, która pauzowała za kartki. A w zespole gości wystąpiła Roksana Ratajczyk, która przez wiele lat reprezentowała barwy Olimpii.
Na początku pierwszej połowy bardzo dużo działo się pod bramką Olimpii. Do 10 minuty Górnik Łęczna miał dwie poprzeczki i słupek. Później mecz się trochę wyrównał, ale nadal groźniejsze były rywalki. W 25 minucie po rzucie rożnym, ponownie słupek uratował zespół gospodarzy. Olimpia odpowiedziała strzałem z dystansu Litwiniec w 37 minucie i groźnym strzałem z rzutu wolnego Oleszkiewicz w 42 minucie. Jeszcze przed przerwą dobrą okazję miała Grosicka, ale źle podawała w sytuacji 2 na 1.
Druga połowa to dalszy napór zespołu przyjezdnych, ale nie tak wyraźny jak w pierwszej połowie. Mimo tego, Górnik był bardziej skuteczny po przerwie. Mecz mógłby się inaczej ułożyć, gdyby Szymaszek z bliska w 57 minucie pokonała bramkarkę gości. A tak, po rzucie wolnym, bramkę głową w 64 minucie strzeliła Hmirova i zrobiło się 0:1. Chwilę po golu, bramkę po wybiciu Kierul zdobyć mogła Oleszkiewicz, ale przeniosła piłkę nad poprzeczką. Górnik w 74 minucie podwyższył wynik meczu. Po wymianie kilku podań, gola z okolicy 16 metra zdobyła Karczewska. Gdyby Szcześniak, a później dobijająca Bińkowska strzeliły bramkę kontaktową w 80 minucie, to byłaby jeszcze szansa powalczyć w tym meczu. A tak, Górnik już spokojnie dowiózł prowadzenie do końca.
Zasłużona wygrana zespołu z Łęcznej. Olimpia przy dużym szczęściu, które dzisiaj miała, mogłaby powalczyć o korzystny wynik, gdyby wykorzystała swoje okazję. Ostatni mecz Olimpia zagra na wyjeździe z Rolnikiem Biedrzychowice.
PR