W pierwszej kolejce rundy rewanżowej piłkarskiej II ligi odbył się mecz na szczycie, w którym będący liderem półmetka beniaminek z Kołobrzegu zasłużenie uległ spadkowiczowi z I ligi, zajmującemu obecnie 6. miejsce premiowane udziałem w barażach o awans.
II liga piłkarska: Stomil Olsztyn - Kotwica Kołobrzeg 1:0 (0:0); 1:0 Hubert Krawczun (58).
Stomil: 39. Jakub Mądrzyk - 14. Filip Szabaciuk, 33. Jakub Tecław, 26. Bartosz Waleńcik - 10. Karol Żwir, 20. Werick Caetano (87, 6. Sebastian Szypulski), 8. Maciej Spychała, 15. Shun Shibata, 50. Michał Karlikowski - 7. Hubert Krawczun, 9. Piotr Kurbiel (89, 66. Dawid Kalisz)
Kotwica: 99. Miłosz Garstkiewicz - 66. Piotr Witasik, 4. Damian Kostkowski, 32. Robert Obst - 30. Dominik Sadzawicki (85, 9. Dawid Cempa), 22. Kamil Kort (80, 77. Kamil Bartoś), 6. José Cabrera (73, 8. Michał Cywiński), 16. Josip Šoljić, 10. Paweł Łysiak (80, 97. Tomasz Kaczmarek), 20. Jakub Szarpak - 17. Grzegorz Goncerz (73, 25. Jakub Bojas)
Żółta kartka: Šoljić. Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa). Widzów: 1150.
Rewanż za bezbramkowy remis z I rundy w Kołobrzegu rozpoczął się od ataków Kotwicy, a najlepszą okazję miał już w 4. minucie Łysiak, który odebrał piłkę rywalowi, lecz strzelił nad poprzeczką. Kilka minut później, grający obecnie w ataku były obrońca Błękitnych Stargard Krawczun, mający przed sobą tylko Garstkiewicza, 7 metrów przed bramką nie trafił w piłkę. W odpowiedzi po solowej akcji Goncerz strzelił z ostrego kąta, lecz Mądrzyk obronił. W końcówce I połowy dwa razy groźnie strzelał Szarpak, a pod drugą bramką po mocnej centrze Szarpaka omal nie padł samobój, zaś chwilę później autor dośrodkowania uderzył obok słupka, ale piłkę musnął jeszcze bramkarz i na pocieszenie był jeszcze rzut rożny.
Po zmianie stron składnych akcji było jeszcze mniej, a po niecałym kwadransie i strzale Żwira, lot piłki zmienił Krawczun, zdobywając gola na wagę zwycięstwa. Po stracie bramki goście nie byli w stanie zaatakować, a jedyną ich szansą był strzał z bardzo ostrego kąta. Nic nie wniosło pięć zmian dokonanych przez trenera Kotwicy Marcina Płuskę. Sporo okazji do podwyższenia wyniku mieli zaś olsztynianie; były napastnik stargardzkich Błękitnych Kurbiel był bliski trafienia w podbramkowym zamieszaniu, a strzały Caetano, Shibaty i Żwira obronił kołobrzeski bramkarz.
W meczu dwóch zespołów grających w podobnym ustawieniu (z trójką obrońców) zasłużone zwycięstwo odniosła drużyna z Olsztyna. ©℗ (mij)