Wtorek, 02 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń znalazła receptę na łodzian

Data publikacji: 01 grudnia 2025 r. 08:36
Ostatnia aktualizacja: 01 grudnia 2025 r. 08:36
Piłka nożna. Pogoń znalazła receptę na łodzian
Czy po raz szósty z rzędu Widzew padnie na kolana przed Pogonią? Fot. Pogoń Szczecin SA/Wiola UFLAND  

We wtorek o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Twardowskiego odbędzie się mecz 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski, w którym Pogoń Szczecin podejmie łódzki Widzew i dla portowców będzie to mecz ostatniej szansy, bo po częstych ostatnio ligowych porażkach, praktycznie stracili już szanse na miejsce w czołówce i pucharowa rywalizacja została jedyną przepustką na europejskie stadiony.

REKLAMA

W przypadku zwycięstwa granatowo-bordowi awansują do ćwierćfinału PP, a jeśli przegrają, w tym sezonie pozostanie im już tylko walka o uniknięcie degradacji do I ligi. W obecnej edycji krajowego pucharu Duma Pomorza wygrała walkowerem z Kotwicą Kołobrzeg oraz na wyjeździe nieco sensacyjnie na wyjeździe pokonała po dogrywce Legię Warszawa 2:1. Natomiast Widzew w Niecieczy wyeliminował Bruk-Bet Termalikę rzutami karnymi 5:4 (w normalnym czasie i po dogrywce było 2:2) oraz u siebie wygrał po dogrywce z Zagłębiem Lubin 1:0.

Smaczku wtorkowemu meczowi nadaje zaś fakt, że niedawno do Łodzi przenieśli się dwaj byli piłkarze Pogoni, Mariusz Fornalczyk i Antoni Klukowski, ale nie tylko oni, bo także dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk, trener, skaut i bankier informacji Sławomir Rafałowicz oraz rzecznik prasowy Krzysztof Ufland. Współpracownikiem Adamczuka jest zaś były portowiec Piotr Burlikowski. Dodajmy, że od niedawna z Widzewem mocno zaprzyjaźnili się szczecińscy szalikowcy, więc czeka nas mecz przyjaźni i można spodziewać się wyjątkowej kibicowskiej oprawy.

Ligowy bilans spotkań z Widzewem jest lekko niekorzystny dla Pogoni, bo ekipa z grodu Gryfa z 59 pojedynków, wygrała 21, zremisowała 13 i przegrała 25, co dało ujemną różnicę bramek 70-76, ale ostatni mecz, w sierpniu tego roku w Łodzi, nasz zespół choć przegrywał 0:1, wygrał 2:1 po golach Mariana Huji i Adriana Przyborka, zdobytych w końcówkach pierwszej i drugiej połowy. Mało tego! Od jakiegoś czasu szczeciński klub znalazł skuteczną receptę na łodzian, bo w pięciu ostatnich zawodach Duma Pomorza zwyciężała, w ośmiu poprzednich - nie doznała porażki, a w trzynastu ostatnich - zdobywała co najmniej jedną bramkę. Warto by tę piękną serię kontynuować także w pucharowych zmaganiach! A w PP kluby zmierzyły się dotychczas tylko raz i na Twardowskiego portowcy wygrali 3:2.

Podopieczni trenera Thomasa Thomasberga mają ostatnio ligowo-pucharowy maraton, a to w kilku ostatnich sezonach przynosiło zazwyczaj kiepskie wyniki mocno zaawansowanej wiekowo szczecińskiej drużynie. Teraz Pogoń rozgromiła w poprzedni poniedziałek Zagłębie Lubin 5:1, ale już w minioną sobotę, po bezproduktywnej grze z mnóstwem podań i nic nie dającą optyczną przewagą, w kiepskim stylu uległa w Katowicach GKS-owi, a na regenerację przed Widzewem są praktycznie tylko dwa dni, a kolejny bój, już ligowy z Radomiakiem u siebie, zaplanowany jest na 6 grudnia. Czy nasi piłkarze wytrzymają tę zbitkę terminów? Problem tym większy, że kadrę uszczupliły kontuzje Leo Borgesa i Renyera, a na Górnym Śląsku nawet w szerokiej kadrze nie było Mora N'Diaye i Kacpra Kostorza, więc może tu też w grę wchodzą sprawy zdrowotne? Problemy takie miał też niedawno Sam Greenwood, więc może to było też przyczyną jego słabej gry i zmiany w przerwie? Brak w wyjściowej jedenastce Leonardo Koutrisa też miał chyba podłoże medyczne. Mimo kiepskiego wyniku w Katowicach dość szybko opuścił boisko 37-letni kapitan Kamil Grosicki, więc to także frapuje kibiców. Oj, dużo tych smutnych znaków zapytania... ©℗ (mij)

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA