Piłkarze Pogoni przełamali złą passę i po dwóch porażkach z rzędu wygrali z Zagłębiem Lubin 5:1. Portowcy w odróżnieniu do poprzedniego meczu u siebie z Jagiellonią zaimponowali skutecznością. Swojego pierwszego gola w Ekstraklasie strzelił Sam Greenwood.
Ekstraklasa piłkarska: POGOŃ Szczecin – ZAGŁĘBIE Lubin; 1:0 Keramitsis (3), 2:0 Molnar (38), 3:0 Przyborek (40.), 3:1 Dziewiatowski (49), 4:1 Molnar (75), 5:1 Greenwood (85)
POGOŃ: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist (84. Ali), Danijel Loncar (88. Huja), Dimitrios Keramitsis, Leo Koutris - Mor N'Diaye , Fredrik Ulvestad (88. Wojciechowski), Adrian Przyborek (76. Juwara), Sam Greenwood - Kamil Grosicki (84. Mukairu), Rajmund Molnar
ZAGŁĘBIE: Jasmin Burić - Aleks Ławniczak, Michał Nalepa, Roman Yakuba – Igor Orlikowski (77. Michalis Kossidis), Filip Kocaba (46. Jesus Diaz, 54. Mateusz Wdowiak), Jakub Kolan, Luka Lucić (46. Josip Corluka) - Jakub Sypek (46. Mateusz Dziewiatowski), Kajetan Szmyd – Leonardo Rocha
Żółte kartki: Loncar, Ulvestad – Burić. Sędziował: Łukasz Kuźma. Widzów: 11 644
Przed meczem Kamil Grosicki odebrał z rąk Tana Keslera upominek z okazji 100. meczu w reprezentacji Polski. Kilka minut później od „Grosika” zaczęła się akcja bramkowa dla Pogoni. Kapitan dośrodkował z rzutu rożnego, a Loncar zgrał głową piłkę tuż przed bramkę wprost do Keramitsisa, który z bliska wpakował ją do siatki. Lepszego początku portowcy nie mogli sobie wymarzyć. Po siedmiu minutach goście mogli wyrównać, ale piłka zatrzymała się na słupku po strzale Kolana. Jeszcze lepszą sytuację goście mieli w 26. min, gdy Ławniczak z kilku metrów fatalnie spudłował strzelając głową. Zagłębie przeważało, a portowcy nie potrafili wymienić kilku podań w środku pola, aż do 38 min. Wówczas Wahlqvist pognał prawą stroną i dośrodkował do Molnara, a ten ze spokojem – wkręcając w ziemię dwóch obrońców – strzelił do siatki. Po dwóch minutach kibice znów wyskoczyli w górę z radości, bo Przyborek zdecydował się od razu na strzał spoza pola karnego, po którym piłka wylądowała tuż przy słupku. Trzy strzały, trzy gole – takiej skuteczności Pogoni nie widzieliśmy od dawna.
Nie mający nic do stracenia miedziowi ruszyli po przerwie do ataku, po trzech zmianach w składzie dokonanych przez trenera Leszka Ojrzyńskiego. Jeden ze zmienników, Dziewiatowski już w 49. głową skierował piłkę do bramki. Kolejny sygnał ostrzegawczy portowcy dostali po dziesięciu minutach, gdy po faulu Keramitsisa na Rochy zanosiło się na karnego, ale portowców uratował VAR, który zasygnalizował pozycję spaloną w tej akcji. Portowcy otrzymali rzut karny w 74. min po faulu na N’dyaie. Piłka po strzale Greenwooda z 11. metrów trafiła w słupek, a do dobitki najszybciej wystartował Molnar i strzelił drugiego gola w meczu. Teraz Pogoni nie pozostało nic innego jak kontrolowanie meczu, a Grenwoodowi zrehabilitowanie się za niewykorzystanego karnego. Udało się jedno i drugie. W 85 min Anglik kapitalnym strzałem z dystansu, zdobył pierwszego gola w Ekstraklasie, a Pogoń odniosła najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. Po dzisiejszej wygranej podopieczni Thomasa Thomasberga awansowali na 10. miejsce w tabeli.
Jerzy Chwałek