Po 120-minutowym meczu, z niezbyt dużą liczbą strzeleckich okazji, w większości pod bramką portowców, piłkarze Pogoni zapewnili sobie awans do pucharowego półfinału po dwóch pięknych golach, zdobytych dopiero w drugiej połowie dogrywki. Po czterech tegorocznych ligowych wygranych, szczecinianie kontynuują zwycięską serię także w PP i warto by ją podtrzymali w sobotę o godz. 17.30, walcząc na swym stadionie z ekstraklasowym liderem Lechem Poznań.
W ćwierćfinale piłkarskiego Pucharu Polski Pogoń Szczecin na Twardowskiego pokonała Piasta Gliwice 2:0 (0:0, 0:0); 1:0 Efthýmis Kouloúris (107), 2:0 Kamil Grosicki (120+2).
Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 28. Linus Wahlqvist, 68. Danijel Lončar, 4. Léo Borges, 32. Leonárdo Koútris (108, 25. Wojciech Lisowski) - 10. Adrian Przyborek (82, 19. Kacper Łukasiak), 21. João Gamboa (82, 15. Marcel Wędrychowski), 8. Fredrik Ulvestad, 7. Rafał Kurzawa (116, 13. Dimítris Keramítsis), 11. Kamil Grosicki - 9. Efthýmis Kouloúris (116, 27. Olaf Korczakowski).
Piast: 33. Karol Szymański - 2. Akim Zedadka (91, 5. Tomáš Huk), 4. Jakub Czerwiński, 3. Miguel Muñoz, 29. Igor Drapiński (100, 36. Jakub Lewicki) - 90. Erik Jirka, 10. Patryk Dziczek, 20. Grzegorz Tomasiewicz (108, 31. Oskar Leśniak), 7. Jorge Félix - 6. Michał Chrapek (82, 30. Miłosz Szczepański), 39. Maciej Rosołek (106, 9. Fabian Piasecki).
Żółte kartki: Przyborek, Cojocaru - Drapiński, Rosołek, Czerwiński. Sędziował: Wojciech Myć (Lublin). Widzów blisko 16 tys.
Środowy pucharowy pojedynek był bardzo podobny do ligowego meczu tych drużyn, który odbył się w grodzie Gryfa w październiku i zakończył wygraną Dumy Pomorza po jedynym golu w ostatniej sekundzie, a cechą wspólną obu spotkań było koncentrowanie się obu drużyn na grze obronnej i dlatego oglądaliśmy dość mało ofensywnych akcji. W regulaminowym czasie, a szczególnie w pierwszej połowie, dominowali goście, a Pogoń próbowała przejąć inicjatywę dopiero gdy zbliżała się dogrywka, zaś po objęciu prowadzenia skoncentrowała się na obronie korzystnego rezultatu, czemu służyły też defensywne zmiany.
Zawody rozpoczęły się od akcji gliwiczan, ale dośrodkowanie wyłapał Cojocaru, jak się później okazało, jeden z bohaterów meczu. W 20. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Rosołek strzelił obok słupka. Kilka minut później tzw. 100-procentową okazję miał były portowiec Czerwiński, lecz na szczęście jego strzał głową w kapitalnym stylu obronił szczeciński golkiper. W 33. minucie obok bramki uderzył Félix, a siedem minut później Przyborkowi udało się zablokować w polu karnym Chrapka. Dopiero tuż przed przerwą zaatakowali szczecinianie; najpierw Grosicki próbował zaskoczyć bramkarza gliwiczan, ale nieskutecznie, a chwilę później po szybkiej akcji Przyborka, do obiecującej sytuacji strzeleckiej doszedł Kouloúris, ale strzelił zbyt lekko.
Po przerwie mecz stał głównie pod znakiem agresywnej walki w środku pola i dużej liczby pojedynków powietrznych. W pewnym momencie doszło do sporej awantury w szczecińskim polu karnym, w którym z odsieczą głównemu arbitrowi pojawili się sędziowie liniowi, a o kartkę prosił się Borges, zaś otrzymał ją Cojocaru. W 69. minucie Tomasiewicz będąc praktycznie sam na sam z bramkarzem Pogoni, trafił wprost w niego, a sześć minut później w golkipera gości strzelił Grosicki. Minutę później z bardzo ostrego kąta uderzał Chrapek, lecz nasz bramkarz wybił piłkę, a następnie szczecinianom udało się zablokować Tomasiewicza. Po dwóch minutach w sytuacji sam na sam znalazł się Jirka, ale strzał z kilkunastu metrów został obroniony. Przed 80. minutą przy linii bocznej pojawili się dwaj rezerwowi portowcy gotowi do zmiany, Wędrychowski z Łukasiakiem, ale trochę musieli postać, bo długo trwały akcje przeplatane kornerami i dalekimi wrzutami z autu w pole karne, a w tym czasie szalenie aktywny zrobił się Przyborek, chcący pokazać trenerowi, że ma jeszcze sporo sił. Mimo to został zmieniony, a po opuszczeniu boiska nie krył złości... W 86. minucie portowcy mieli najlepszą jak do tego momentu okazję, lecz do podania (a może był to strzał?) Grosickiego nie doszedł Lončar, kilkakrotnie grający w środę w roli środkowego napastnika. Najciekawiej zrobiło się jednak dopiero w doliczonym czasie; najpierw Cojocaru wygrał pojedynek sam na sam z Jirką, potem po kontrze gliwiczan Borgesowi udało się w ostatniej chwili wybić piłkę na aut, a na regulaminowe zakończenie Łukasiak zakończył składną akcję lobem nad poprzeczką.
Dogrywka rozpoczęła się od nieporozumienia w szczecińskiej ekipie, ale na szczęście sytuację uratował nasz bramkarz, wygrywając na pograniczu pola karnego pojedynek biegowy z Rosołkiem, lecz faulowany okupił to urazem. W 101. minucie po składnej akcji szczecinian, strzał Grosickiego utknął w gąszczu nóg na polu bramkowym, a trzy minuty później, „a la Widzew", Kouloúris nie doszedł do centry Grosickiego. W 107. minucie Wahlqvist posłał mięciutką centrę w pole karne, a Kouloúris w ekwilibrystyczny sposób, strzałem tzw. angielką pokonał bramkarza. Pięć minut później po akcji Grosickiego z Kouloúrisem, Kurzawa strzelił nad poprzeczką. Po kolejnych dwóch minutach w dobrej do wyrównania pozycji był Muñoz, ale jego główka została zablokowana i skończyło się jedynie kornerem. W ostatniej akcji meczu kapitan Pogoni przypieczętował zwycięstwo, ogrywając obrońcę i w sytuacji sam na sam, strzelając pod poprzeczkę w tzw. krótki róg i dzięki temu Pogoń została półfinalistą PP, a losowanie par 1/2 finału odbędzie się już w niedzielę o godz. 20.15 w Warszawie, a mecze tej fazy zaplanowano na 2 kwietnia.
Pozostałe wyniki 1/4 finału PP: Ruch Chorzów - Korona Kielce 2:0 (1:0), Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 3:1 (0:1), Polonia Warszawa - Puszcza Niepołomice czwartek godz. 18.
Przed meczem Pogoni z Piastem szczecińscy szalikowcy wywiesili ogromny transparent z granatowo-bordowymi akcentami o treści: „Mimo wszystko wciąż chcę być Ciebie blisko!". Później rozszerzyli swój przekaz wciągając w asyście rac olbrzymią sektorówkę, na której napisali o licznych nieprawidłowościach w swoim ukochanym klubie, m.in.: marnotrawieniu pieniędzy, ogromnych długach, widmie bankructwa i strajku piłkarzy, a były też zdania o zmianie prezesa i nowym inwestorze. Później doszło do patriotycznych akcentów, bo na płocie pojawiło się zaproszenie na piątkowy Szczeciński Marsz Żołnierzy Wyklętych, który rozpocznie się o godz. 16.45 apelem pamięci i złożeniem wieńców pod tablicą pamięci przy Aresztem Śledczym przy ul. Kaszubskiej, a następnie przejdzie ulicami: Stoisława, Potulicką, Narutowicza i Kopernika na Plac Zwycięstwa kończąc się pod Kościołem Garnizonowym, gdzie o godz. 18 odbędzie się Msza Św. w intencji Żołnierzy Wyklętych. (mij)
***
Wcześniejsza informacja:
Pogoń Szczecin awansowała do półfinału Pucharu Polski. Po zaciętym meczu portowcy pokonali na własnym boisku Piasta Gliwice 2:0 (po dogrywce). Pogoń do zwycięstwa poprowadzili: Efthymios Koulouris i Kamil Grosicki. Bramki padły dopiero w dogrywce. Pierwszy strzelił Koulouris (106 minuta) a rywali pogrążył w końcówce Grosicki (123 minuta). Dwie asysty zanotował Linus Wahlqvist. Mecz nie porywał, zgodnie z przewidywaniami Piast okazał się niewygodnym przeciwnikiem.