Pogoń bezbramkowo zremisowała z Górnikiem Łęczna. Nie poradziła sobie ze zmasowaną defensywą gości, była w akcjach ofensywnych za mało konkretna.
Niewiele brakowało, a pryed przerwą prowadziłaby. Sędzia Złotek uznał gola zdobytego przez Murayamę, ale wcześniej nie zauważył, że Japończyk ewidentnie dotknął piłkę ręką. W porę się jednak opamiętał i gola ostatecznie nie uznał.
Pogoń grała w składzie: Kudła - Frączczak, Czerwiński, Fojut, Nunes - Murawski, Matras - Przybecki (58, Danielak), Akahoshi (88, Okuszko), Murayama (58, Lewandowski) - Zwoliński.
Pogoń przeważała, ale sytuacji nie stwarzała. W słupek trafiali: Akahoshi przed przerwą i Zwoliński po zmianie stron. Górnik ograniczył się do obrony i cel swój osiągnął. Nie stracił gola i wywalczył punkt.
Portowcy rozpoczęli mecz z nowymi skrzydłowymi. Po kontuzji na boisko powrócił Akahoshi, natomiast zabrakło Małeckiego, który nabawił się urazu na piątkowym treningu.
Później okazało się, że nie były to zbyt fortunne decyzje. Przybecki i Murayama należeli do najsłabszych ogniw w Pogoni, a ten drugi dodatkowo skompromitował się sytuacją, w której chciał oszukać i pomagał sobie ręką.
Po meczu powiedzieli:
Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): - Zespół nieźle popracował w defensywie oraz w środkowej linii, ale znacznie gorzej wyglądaliśmy dziś w ofensywie i kontrach. Nie ma co ukrywać, że Pogoń ma bardzo dobrą obronę i trudno się było nam przedrzeć przy zagraniach, dośrodkowaniach oraz w grze jeden na jednego. W sumie zaprezentowaliśmy się bez zębów, bez konkretnej sytuacji. Pogoń miała trzy okazje, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Cieszymy się więc z tego remisu.
Czesław Michniewicz (trener Pogoni Szczecin): - Zabrakło nam grubości słupka, by wygrać dzisiejsze spotkanie. Niestety, znów obijamy słupki, poprzeczki, a piłka nie wpada do bramki. Tak było też ze Śląskiem. Było kilka dobrych momentów, a to co mieliśmy powinniśmy zakończyć choć jedną bramką. Nie udało się i teraz bardziej nas martwi brak zwycięstwa niż cieszy fakt, że nie przegraliśmy kolejnego meczu. Górnik nie pozwolił nam na kontry, które potrafimy wyprowadzić, ale i za mało było życia skrzydłowych. My wiemy, że jeśli chcemy grać w grupie mistrzowskiej to takie spotkania musimy wygrywać; brakowało nam jednak dziś precyzji. Górnik bronił całym zespołem, więc ciężko było coś zmontować. Nie jestem zadowolony z kreowania gry w środkowej formacji. Ten mecz źle rozpoczęliśmy już w piątek, gdy kontuzję odniósł Patryk Małecki. Musiał zagrać Takafumi Akahoshi, co wcześniej nie było planowane. Szacunek, że wytrwał, był ruchliwy, ale nie była to taka forma, jakiej oczekujemy.
Zobacz i posłuchaj, co powiedzieli trenerzy obu drużyn: Jurij Szatałow i Czesław Michniewicz:
Zobacz i posłuchaj, co po spotkaniu powiedzieli piłkarze Pogoni Szczecin: Mateusz Matras i Jakub Czerwiński: