Poniedziałek, 10 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń przegrywa w ostatniej akcji [GALERIA]

Data publikacji: 09 listopada 2025 r. 20:26
Ostatnia aktualizacja: 09 listopada 2025 r. 22:09
Piłka nożna. Pogoń przegrywa w ostatniej akcji
Fot. Stanisław Zyblewski  

Dramat piłkarzy Pogoni na własnym stadionie. Portowcy mimo dobrego meczu przegrali z Jagiellonią 1:2, po golu straconym w ostatniej akcji. Katem Pogoni okazał się 17-letni Oskar Pietuszewski, który z bliska trafił do siatki, po czym arbiter zakończył mecz.

REKLAMA

Pogoń – Jagiellonia 1:2 (1:1); 0:1 Rallis (13), 1:1 Grosicki (27), 1:2 Pietuszewski (90+3)

Pogoń: Valentin Cojocaru – Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Dimitrios Keramitsis, Leo Koutris (85. Benjamin Mendy) – Mor Ndiaye (59. Jan Biegański), Fredrik Ulvestad, Adrian Przyborek, Kacper Smoliński (70. Paul Mukairu) – Kamil Grosicki, Rajmund Molnar (85.Kacper Kostorz)

Jagiellonia: Miłosz Piekutowski – Norbert Wojtuszek, Dusan Stojinovoc, Barnardo Vital, Bartłomiej Wdowik – Leon Flach (68. Taras Romanczuk), Sergio Lozano (54. Bartosz Mazurek), Alejandro Pozo (54. Oskar Pietuszewski), Kamil Jóźwiak – Jesus Imaz, Dimitris Rallis (68. Youssuf Sylla)

Sędziował: Piotr Lasyk. Widzów: 19 867. Żółte kartki: Ndiaye, Grosicki - Stojinović

W porównaniu do ostatniego spotkania ligowego w Płocku, trener Thomas Thomasberg dokonał trzech zmian, stawiając od pierwszej minuty na Smolińskiego, Wahlqvista i Loncara. Dwaj ostatni zachowali się bardzo biernie w 13. min, gdy piłkę przez dłuższy czas holował Rallis, a później strzałem z pola karnego pokonał Cojocaru. W 24. min portowcy mogli wyrównać, ale uderzenie Keramitsisa głową z bliska w fantastyczny sposób obronił 19-letni Piekutowski. To wielki bramkarski talent, ale trzy minuty później był bez szans po akcji portowców. Po przejęciu piłki na połowie gości, rozegrali bardzo szybko akcję, a w jej finalnej fazie po dokładanym podaniu Przyborka, piłkę do siatki skierował Grosicki, zdobywając szóstego gola w sezonie i jubileuszowego, bo 50. dla Pogoni w Ekstraklasie. Portowcy poszli za ciosem i Piekutowski co rusz był w opałach, ale potwierdzał wielkie zdolności w swoim fachu. Podopieczni Thomasberga przeważali, a kibice wzdychali i tęsknili za supersnajperem Efthymisem Koulourisem, którego na razie nie potrafi zastąpić Molnar. Inna sprawa, że Węgier jest faktycznie lewoskrzydłowym, a nie klasyczną 9-tką od wykańczania akcji. Kilka minut po przerwie strzał Molnara głową trafił w poprzeczkę, a kilkanaście sekund później kibice chwycili się za głowy, gdy Piekutowski jakimś cudem obronił strzał Loncara z najbliższej odległości.

Trener gości Adrian Siemieniec uznał, że źle się dzieje i należy oddalić grę od własnej bramki, a sposobem miało być wprowadzenie wielce utalentowanego skrzydłowego Pietuszewskiego. Kibice portowców zadrżeli, gdy Grosicki po zderzeniu z jednym z rywali upadł na murawę, a później długo dochodził do siebie. Na boisku pozostał, a w 85. min pojawił się na nim Francuz Benjamin Mendy. Kibice granatowo-bordowych doczekali się debiutu mistrza świata z 2018 roku w meczu o punkty. W końcówce Pogoń przycisnęła, egzekwując trzy rzuty rożne, ale nie dało to efektu. W rewanżu goście przeprowadzili kapitalną kontrę, po której Imaz trafił w poprzeczkę, a Pietuszewski celną dobitką doprowadził do rozpaczy piłkarzy i kibiców Pogoni.

Jerzy Chwałek

REKLAMA

Komentarze

Dramat.
2025-11-09 21:57:25
Nie można inaczej tego określić jak czyste frajerstwo by pozwolić na to że w ostatniej akcji meczu przeciwnik z kontry strzela bramkę. To się nie obroni,tak samo jak finał PP z Wisłą.Inne aspekty dzisiejszego meczu po prostu przemilcze dla swojego i innych zdrowia psychicznego.
ofsajd
2025-11-09 21:56:10
Jagiellonia jakoś nie miała kłopotów z kondycją przez cały mecz, mimo, że miała za sobą czwartkowe spotkanie w Pucharze Konferencji. Pokazała to zwłaszcza w ostatniej akcji, gdy w błyskawicznej kontrze pozostawili daleko za sobą powolnych obrońców Pogoni. Naszej drużynie trudno odmówić braku ambicji i zaangażowania, ale niestety nie idzie za tym zgranie zespołu, umiejętność gry w obronie i wyszkolenie techniczne zawodników.
dobry mecz
2025-11-09 21:33:16
Pogoń była lepsza a Jagiellonii lub Rakowowi życzę mistrzostwa Polski.Pogoń ma komfort bo musi się skupić na ciułaniu punktów o środek tabeli i pełne zaangazowanie w PP.
Czy tylko pech ?
2025-11-09 21:10:48
To pechowy sezon. Tracimy gole po rykoszetach i strzałach życia rywali. Dzisiaj kolejny dobry mecz Pogoni, który przegrywamy. Bo tak się pechowo złożyło, że 19 - letni bramkarz Jagiellonii rozegrał mecz życia. Bronił znakomicie. Molnar to największy niewypał transferowy tego lata. Dobra wiadomość jest taka, że trener Thomas zapowiedział transfery już zimą.
Duma Północy
2025-11-09 20:50:49
Tylko Świt potrafi grać skutecznie, ale jeszcze bardziej skutecznie jest ogrywany przez uśmiechniętą KOalicję...
Blisko spadku
2025-11-09 20:46:10
Jest bardzo źle. Jesteśmy tylko 4 punkty nad strefą spadkową. Możemy spaść z Ekstraklasy przy tej dramatycznie słabej skuteczności. Odszedł Kulu i jest zapaść. Molnar zawodzi. Pamiętacie jak było ze Śląskiem Wrocław. Byli wicemistrzem Polski, a Esposito królem strzelców. Odszedł Esposito i Śląsk spadł z Ekstraklasy. Trzeba szybko sprowadzić skutecznego napastnika, aby nie dołączyć do Śląska.
Jeszcze
2025-11-09 20:38:53
jeden przegrany mecz i strefa spadkowa.
Zły
2025-11-09 20:37:50
Jak można było przegrać z tak słabą Jagiellonią?! Pogoń przeklęty klub ciągle jakieś fatum.Dobrze że na otarcie łez choć Świt Skolwin wygrał swój mecz .
oho
2025-11-09 20:29:55
czas szykować się na 1. ligę.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA