Po słabym meczu, przemeblowana z konieczności w defensywie Pogoń (po tym co wyprawiali w obronie portowcy w przegranym meczu z Lechią zmiany były konieczne!) przegrała zasłużenie z wojskowymi, nie mając zbyt dużo ofensywnych atutów, a chyba jedyne, co można byłoby w stolicy osiągnąć, to bezbramkowy remis, ale niestety, już w 4. minucie szczecinianie stracili gola...
Piłkarska ekstraklasa: Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0); 1:0 Mileta Rajović (4 karny).
Legia: Kacper Tobiasz - Paweł Wszołek, Kamil Piątkowski (51 Radovan Pankov), Steve Kapuadi, Arkadiusz Reca - Noah Weisshaupt (64 Kacper Chodyna), Damian Szymański, Bartosz Kapustka, Juergen Elitim (88 Rafał Augustyniak), Ermal Krasniqi (64 Kacper Urbański) - Mileta Rajović
Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Dimitris Keramitsis (74 Danijel Loncar), Marian Huja, Hussein Ali (65 Leonardo Koutris) - Musa Juwara (87 Maciej Wojciechowski), Mor N'Diaye (87 Paul Mukairu), Sam Greenwood, Adrian Przyborek (65 Fredrik Ulvestad), Kamil Grosicki - Rajmund Molnar
Żółte kartki: Piątkowski, Reca - N'Diaye, Huja, Greenwood. Sędziował: Wojciech Myć (Lublin). Widzów: 25 127.
Spotkanie rozpoczęło się od dalekiego, niezbyt groźnego strzału Grosickiego, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką, a odpowiedź gospodarzy była szybka, bo już w 2. minucie Weisshaupt w polu karnym został sfaulowany przez Juwarę i sędzia podyktował rzut karny, a gola z 11 metrów zdobył Rajović. Szczęśliwy strzelec kilkadziesiąt sekund po wznowieniu ponownie strzelał, tym razem z bardzo ostrego kąta, ale Cojocaru obronił. Następnie po rzucie rożnym strzał z kilku metrów Piątkowskiego obronił bramkarz szczecinian, a dobitka Kapustki była niecelna. Po początkowym naporze wojskowych Pogoń odpowiedziała nieco przypadkową akcją, a po podaniu Grosickiego, Molnar nie zdołał strzelić piętą, choć był w dogodnej sytuacji. Następnie po rzucie wolnym w pobliżu pola karnego Grosicki krótko rozegrał piłkę z Juwarą, ale ten strzelił zbyt lekko, a w kolejnej akcji po rzucie rożnym Keramitsis nie trafił w bramkę. Po krótkim okresie lepszej gry portowców, ponownie zaatakowała Legia, a z rzutu wolnego Krasniqi strzelił nad poprzeczką. Po chwili strzelał Szymański, ale zbyt lekko, żeby zaskoczyć Cojocaru, który popisał się też broniąc mocny strzał Weisshaupta. Legia miała jeszcze strzał z większej odległości Recy oraz sytuacyjny wolej Krasniqiego. Natomiast do przerwy pod bramką warszawian Juwara przestrzelił po zgraniu Molnara i nie powiódł się również sytuacyjny wślizg Przyborka.
Chwilę po przerwie Keramitsis popełnił błąd pod własną bramką, lecz strzał Kapustki, z łatwością złapał nasz bramkarz. W odpowiedzi Molnar podał do Przyborka, który przepuścił piłkę do Juwary, a ten uderzył mocno, ale niecelnie. Później po akcji Weisshaupta strzelał Krasniqi. Po dwudziestu minutach drugiej połowy trener szczecinian Tomasz Grzegorczyk dokonał dwóch zmian, ale nadal przeważali gospodarze. Legia była bliska podwyższenia prowadzenia po kolejnym rzucie rożnym w wykonaniu Elitima, gdy uderzenie Pankova świetnie obronił Cojacoru, a piłka odbiła się jeszcze od Hujy i na szczęście trafiła w słupek. Rumuński bramkarz popisał się jeszcze broniąc strzał Rajovicia, ale w niezbyt ciekawym spotkaniu, obaj golkiperzy - a szczególnie Tobiasz - nie byli zbyt często zatrudniani...
(mij)