Niedziela, 17 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń przegrała, ale jest w górnej ósemce

Data publikacji: 13 kwietnia 2019 r. 20:32
Ostatnia aktualizacja: 14 kwietnia 2019 r. 22:24
Piłka nożna. Pogoń przegrała, ale jest w górnej ósemce
 

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3:1 (0:1) 0:1 Buksa (12), 1:1 Carlitos (46), 2:1 Medeiros (50), 3:1 Fojut (72, samobójcza).

Żółte kartki: Wieteska, Vesovic, Martins (Legia), oraz Kowalczyk, Fojut, Drygas (Pogoń).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Widzów 25 000.

Legia: Cierzniak - Vesovic, Wieteska, Jędrzejczyk, Rocha - Medeiros (81, Radovic), Antolic, Martins, Hamalainen (71, Cafu), Szymański - Carlitos (75, Kulenovic).

Pogoń: Załuska - Stec, Fojut (76, Delew), Malec,  Nunes - Kowalczyk (52, Żyro), Podstawski, Kozulj, Majewski (58, Benyamina), Drygas - Buksa.

Piłkarze Pogoni Szczecin zgodnie z przypuszczeniami przegrali w Warszawie z mistrzem Polski. Zgodnie z przypuszczeniami nie stanowili dla gospodarzy zbyt dużego zagrożenia, zbyt wielkiej przeszkody, choć do przerwy wygrywali 1:0.

Nawet jednak przed przerwą, bardzo udanej ze względu na korzystny wynik dla Pogoni, gra prowadzona była głównie na połowie gości, których od utraty gola raz ratował słupek, a innym razem poprzeczka. Pogoń całkowicie posypała się po przerwie, straciła trzy gole, dwa bardzo szybko. Straciła też nadzieje na korzystny wynik.

Antybohaterem meczu był Fojut, który swój występ zakończył samobójczym golem i zejściem z boiska w trakcie. Co gorsze, jego występ nie stanowił żadnego zaskoczenia. Wyglądał dokładnie tak, jak można było się spodziewać biorąc pod uwagę jego dyspozycję w tegorocznych meczach.

Jeżeli trener ściąga z boiska środkowego obrońcę w drugim meczu z rzędu, to nie oznacza to normalnej sytuacji, ale desperację i nie jest to wina szkoleniowca. Władze klubu pozostawiły trenera z najbardziej newralgiczną formacją z piłkarzem, który nie reprezentuje poziomu ekstraklasy.

Trzeci raz trzy stracone gole

Pogoń w trzech ostatnich meczach traciła po trzy gole, a mogła ich stracić więcej. W Warszawie szkoleniowiec desygnował do gry w ofensywie tych samych piłkarzy, którzy w listopadzie ubiegłego roku po najlepszym meczu w sezonie ograli mistrzów Polski 2:1.

I rzeczywiście piłkarze drugiej i pierwszej linii szczególnie przed przerwą, a w zasadzie w pierwszych 20 minutach zdawali egzamin. Grali odważnie, wysoko atakowali rywala, umieli zdobywać przestrzeń. W miarę upływu czasu było jednak coraz gorzej.

Już w pierwszej akcji meczu w wykonaniu Legii strzał Hamalainena utknął na słupku. Pilnujący go Fojut tylko obserwował poczynania swojego rywala. Był spóźniony tak samo, jak niemal we wszystkich swoich interwencjach.

Pogoń zagrała w identycznym składzie jeżeli chodzi o formacje ofensywne, ale za to w całkowicie innym, jeżeli chodzi o defensywę. Z listopadowego meczu nie pozostał w obronie ani jeden piłkarz.  Niektórzy z przyczyn losowych (Walukiewicz), inni z wyboru trenera (Niepsuj, Matynia), a najważniejszy gracz w tej formacji (Dvali) został za dość skromną kwotę sprzedany w środku sezonu. Taka była decyzja klubu.

Cieszyć się, czy martwić ...

Pogoń mimo porażki w Warszawie zdołała zakwalifikować się do grupy mistrzowskiej. Z Legią, ale też z innymi czołowymi drużynami ekstraklasy zagra jeszcze w obecnym sezonie raz. Takich meczów będzie jeszcze siedem.

Powstaje jednak pytanie, czy kibice w Szczecinie powinni się z tego cieszyć, czy może zachodzić w głowę, jak trener na przykład skomponuje formację defensywną na takim poziomie, by ta w każdym kolejnym spotkaniu nie traciła po trzy gole, bo z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie.

Dzieje się tak dlatego, bo klub w przerwie zimowej pozbył się dwóch środkowych obrońców (Dvali sprzedany, Rudol otrzymał wolną rękę) i dziś praktycznie nie ma gotowych piłkarzy mogących występować na pozycji środkowego obrońcy. Sytuacja w zawodowym klubie piłkarskim absolutnie niedopuszczalna i kompromitująca, ale mająca miejsce już nie po raz pierwszy. We wcześniejszych latach klub podobnie zachowywał się w przypadku napastników.

Pogoń znalazła się w grupie mistrzowskiej, bo Wisła była zbyt słaba, by pokonać w Lubinie Zagłębie, a Lech zbyt słaby, by choćby zremisować u siebie z Jagiellonią. Piłkarzom z Lubina i Białegostoku należą się zatem kwiaty z podziękowaniami. ©℗ Wojciech Parada  

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

okiem kibica
2019-04-14 21:53:50
Ni dajmy sobie wmówić,że to sukces,że to jakiekolwiek osiągnięcie.NIE-to porażka,to kompromitacja bo zespół zawiódł na całej linii.,nie osiągnął tego czego wspólnie oczekiwaliśmy jako kibice.Zespół zanotował pasmo kompromitujących porażek,kolejne przed nimi.Nic,absolutnie nic nie jest w stanie wytłumaczyć tak beznadziejną postawę i decyzje Zarządu Pogoni.Raz jeszcze przypomnę Pogoń nie osiągnęła sportowego wyniku zakładanego przed rozgrywkami.!!! Nie ma progresji jest regres,żadnego postępu.
znudzony
2019-04-14 13:41:53
dla mnie kluby jak Pogoń które przez 50 lat nie osiągnęły NIC powinno się rozwiązywać. Te miernoty już 70 lat w gablocie kolekcjonują jedynie kurz a ostatnio jeszcze długi EPA za które płaci miasto czyli my
Pamiętam
2019-04-14 09:39:44
Kiedy nasza Pogoń wchodziła do ekstraklasy pamiętam jak D.Adamczuk obiecywał nam puchary (po 2-3 latach od awansu). Rozumiem że nie mamy dużego budżetu ale dobrze i mądrze zagospodarowane pieniądze mogły i powinny dać nam szansę walki o pierwszą trójkę. Tak czynią inne kluby w ekstraklasie, oczywiście z ambicjami i mniejszym budżetem. Właściciel i zarządca Pogoni pan Jarosław Mroczek udaje wielkiego nieomylnego bizmesmena. Tak naprawdę jest słabym żeby nie powiedzieć beznadziejnym prezesem dla klubu. Przez tyle lat nie potrafił stworzyć nawet podwalin do osiągnięcia wielkiej marki w Polsce pod nazwą Pogoń. Zatrudnia w klubie same miernoty, ludzi bez ambicji,pasji i ducha walki z brakiem marzeń o osiągnięciu zwycięstwa. Otoczył się zwykłymi miernotami lub klakierami którzy nigdy nie osiągneli w sporcie zawodowym sukcesu. Marzy mi się klub wielki,który może poszczycić się w swojej gablocie trofeami sportowymi. Jak na razie doczekałem się klubu który nie jest rządny sukcesu, tylko ludzi poklepujących się rodzinnie po plecach.
uradowany grubas
2019-04-14 09:08:25
Gorze nam się stało...
Co dalej ?
2019-04-14 07:08:40
Teraz przed Pogonią 7 spokojnych meczów o nic. Trener sprawdzi Japończyka , Fina , nowe ustawienia. Bo utalentowanej młodzieży nie ma w klubie . A nowych OBROŃCÓW potrzeba już teraz. Akademię Pogoni trzeba poważnie przeorganizoawać. Szczególnie jeśli chodzi o selekcję przy przyjmowaniu. Ta akademia młodzieżowa na dzisiaj jest bezużyteczna . Celem ma być zasilanie pierwszego zespołu , a nie sukcesy na poziomie młodzieżowym.
Trt
2019-04-14 00:25:34
Fachowcy sami!!! Ale że co puchary??? Gdzie w lubinie??? Po co!!!Polski futbol jest chory żeby grać w pucharach na boisku rywala
@Spoko
2019-04-13 22:23:07
lecz sie na oczy
kibic
2019-04-13 22:19:59
Mroczek nucił pod nosem ch.. z wynikami w górnej 8 gramy ... prezes jest zadowolony,piłkarze w większości również ... tylko my się przypier.alamy.dopóki Mroczek w Pogoni dopóty górna 8 to dla klubu jak zdobycie K2.
Abc
2019-04-13 21:49:15
Organizacyjnie stać nas na awans do top 8 i to się udało. Teraz pora na młodzież, bo ci, którzy mieli przekonać o swojej przydatności zwyczajnie zawiedli.
Kibic
2019-04-13 21:31:07
No mówiłem że lech i wisla popłyną. Dobra robota Pogoń!!! A początek sezonu marny dlatego wielkie brawo!!!!
Spoko
2019-04-13 20:56:54
Nie ma co się znęcać nad Fojutem - miał bardzo długą przerwę po poważnej kontuzji. Wyluzujmy - taki mamy skład i nie wymagajmy cudów. Pierwsza 8 to sukces i tak.
Gratulacje i problemy.
2019-04-13 20:52:39
Gratulacje dla Pogoni za awans do górnej ósemki. O tym awansie zadecydowała znakomita gra na jesieni. Na wiosnę obrony , a w zasadzie gry obronnej nie ma. Dzisiaj , tylko znakomite interwencje Łukasza Załuski uratowały Pogoń przed pogromem. Prezes Mroczek siedział na stadionie obok właściciela Legii i wyglądał na zadowolonego. Ale sytuacja jest poważna. Trzeba kupić dwóch dobrych stoperów. Ciekawe , jak prezes potraktuje te ostatnie 7 meczów. Odpuści i tak jak w ostatnich latach będą testować juniorów. Czy może zagrają na poważnie , bo tak należy traktować kibiców Pogoni. Wielki niedosyt.
Szydera
2019-04-13 20:42:23
Wszystko zgodnie z przypuszczeniami,bo nie mogło być inaczej.Doczołgali się jednak do czołowej "ósemki",kosztem innych wyników ale z taką grą nie ma szans na włączenie się do walki o cokolwiek.Takie zespoły jak Legia,Cracovia czy Piast Lechia to dla Pogoni S/F inna galaktyka.Fojut potwierdził,że powinien już zakończyć karierę,on po prostu już nie daje rady i nie rozumie zadań i założeń taktycznych.Pogoń dzieli przepaść do zespołów 6-1.Mówienie czy snucie planów o Pucharach brzmi jak farsa i obraża kibiców.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA