Piłka nożna. Pogoń pokonała Wisłę (FILMY)

 

Pogoń pokonała w Krakowie Wisłę 1:0 (1:0) po golu najlepszego jesienią piłkarza Pogoni Murawskiego (41). Dzięki tej wygranej Pogoń awansowała na 3 miejsce w tabeli i zakończyłą rundę z 36 punktami. Oznacza to, że awans do czołowej ósemki ma niemal pewny.

Pogoń grała w skłdzie: Słowik - Rudol, Czerwiński, Fojut (55, Przybecki), Lewandowski - Murawski, Matras - Listkowski (74, Walski), Akahoshi, Frączczak - Dwaliszwili (86, Danielak).

Wisła rozpoczęła mecz w gigantycznym osłabieniu. Z powodu kontuzji nie mogło zagrać ośmiu podstawowych piłkarzy. W drużynie gospodarzy w wyjściowym składzie wyszło aż sześciu debiutantów.

Celem miejscowych była honorowa postawa i umiejętne przeszkadzanie rywalowi. Pogoń nie sprawiała przed przerwą wrażenia drużyny chcącej zdominować przeciwnika, pokazać za wszelką cenę, że jest zdecydowanie lepsza.

Gdyby nie akcja z końcówki pierwszej połowy Murawskiego, to można określić pierwsze 45 minut, jako ogromne rozczarowanie. 

Zobacz skrót meczu Wisła - Pogoń:

Poza sytuacją, po której portowcy uzyskali prowadzenie, wcześniej nie stworzyli dobrej okazji bramkowej. Grali zbyt apatycznie i zachowawczo. 

Po zmianie stron obraz gry nie uległ diametralnej zmianie. Portowcy już na wstępie stworzyli znakomitą okazję, ale nie wykorzystał jej Listkowski. Dobrym strzałem głową popisał się Matras i na tym koniec ciekawych akcji pod obiema bramkami.

Pogoń myślała głównie o utrzymaniu minimalnego prowadzenia, nie forsowała tempa, nie angażowała w akcje ofensywne zbyt wielu piłkarzy.

Miejscowi nie mieli w ofensywie żadnych atutów, próbowali wyrównać po stałych fragmentach gry. Mecz na pewno nie był pojedynkiem godnym ekstraklasy, ale Pogoni należą się słowa uznania za skutecznie rozegraną końcówkę sezonu. W czterech meczach wygrali cztery razy, dzięki czemu będą mieli radosne święta.

Zobacz i posłuchaj, co po meczu powiedzieli trenerzy obu drużyn, Czesław Michniewicz i Kazimierz Kmiecik:

Po meczu powiedzieli:

Kazimierz Kmiecik (trener Wisły Kraków): - Dziś musiała zagrać młodzież. Starała się bardzo, ale widać było, że brakuje u niej pewności sobie. Inna sprawa, że ciężko wygrać bez napastnika. Pogoń strzeliła bramkę, a potem atakowała tylko z kontry. My staraliśmy się zdobyć gola, ale nie było zawodnika, który by wykończył akcję. Życzę wszystkim wesołych świąt, oby następny rok był lepszy od tego.

Czesław Michniewicz (trener Pogoni Szczecin): - Jestem bardzo szczęśliwy. Pierwszy raz jako trener wygrałem na tym stadionie. Wiele razy grałem tu ze swoimi drużynami, czasem udawało się zremisować, ale do tej pory nie było wygranej. Był to dla nas bardzo ciężki mecz. Jednak zawsze takie są spotkania, gdy święta za pasem. Wydaje się, że mobilizacja jest 100-procentowa, ale piłkarze myślami i tak są przy stołach wigilijnych. Niektórzy z moich zawodników przyjechali do Krakowa własnymi autami, jadą teraz do domów. Na szczęście te obawy o koncentrację były bezpodstawne. Nie zagraliśmy wielkiego meczu, ale solidny. Nie stworzyliśmy wiele sytuacji podbramkowych, jednak wykorzystaliśmy tę najważniejszą. Przygotowania do gier wiosennych zaczynamy 7 stycznia. Mam nadzieję, że do tego czasu wszyscy moi zawodnicy się zregenerują.

Zobacz i posłuchaj, co po meczu powiedzieli piłkarze Pogoni Szczecin, Jarosław Fojut i Mateusz Lewandowski: